Partia Razem współtworzy klub Lewicy, ale nie będzie współtworzyć rządu. - Poprzemy rząd Donalda Tuska. Było jasne, iż 15 października Polacy wybrali zmianę i chcą, by złe rządy PiS odeszły do przeszłości. Poprzemy nowy rząd, ale nie zdecydowaliśmy się do niego wejść. Zależało nam na kilku sprawach, jak społeczne budownictwo mieszkaniowe. Byliśmy gotowi wejść do rządu i wziąć za to odpowiedzialność przy gwarancji 1 proc. PKB na to budownictwo. Tak samo Marcelina Zawisza mogła zostać ministrą zdrowia, ale postawiliśmy sprawę jasno: by uzdrowić ochronę zdrowia, potrzebne jest 8 proc. PKB. Niestety nie udało się tego uzyskać, więc nie mogliśmy wziąć odpowiedzialności za działki, które nas interesowały. Uznaliśmy, iż jako partia Razem mamy siedmioro posłanek i posłów i to nie wystarczy, żeby skutecznie naciskać. Mieliśmy szansę umówić się na coś na starcie. Nie udało się i stąd podjęliśmy taką decyzję. o ile będą dobre rzeczy, a już są, bo były kwestia in vitro i finansowanie pielęgniarek, to za tymi rzeczami głosujemy i będziemy proponować swoje rozwiązania, ale pewnie zdarzą się sytuacje, iż rozjedziemy się z większością rządową - komentował w programie "Tłit" poseł Maciej Konieczny. Czyli wierzą, iż Donald Tusk będzie bardziej otwarty na lewicowe postulaty, niż w czasach, gdy po raz pierwszy był premierem? - Te wybory pokazały rzecz, która mnie cieszy, iż duopol dwóch wielkich partii nie został domknięty. Polska scena polityczna nie była tak różnorodna od dawna. Donald Tusk ma rząd koalicyjny i będzie musiał się dogadywać. Polska też się zmieniła i oczekiwania ludzi się zmieniły. Donald Tusk, mam nadzieję, odebrał lekcję europejskiej polityki, która pod względem polityki społecznej i praw pracowniczych jest czymś innym niż to, co proponował pierwszy rząd PO - dodał.