Nie tylko wybór kandydata! Ból głowy prezesa, Kaczyński musi przed wyborami rozwiązać TEN problem. „Może nie być łatwo”

1 tydzień temu
Jarosław Kaczyński ma kolejny ból głowy z przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi. Prezes będzie musiał zbudować sztab wyborczy. Jarosław Kaczyński jest w kropce z nominatem na wybory prezydenckie, bo w badaniach wyszło, iż żaden z kandydatów nie jest superatrakcyjny dla wyborców. Na promocję nowej twarzy nie będzie pieniędzy, a to potęguje problem. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, w PiS mają świadomość, iż powtórka z Andrzeja Dudy jest praktycznie niemożliwa. Do tego dochodzą jeszcze kwestie techniczne. Sztab wyborczy W 2015 r., gdy Andrzej Duda wygrywał wybory, sztabem wyborczym kierowała Beata Szydło i był niewielki. Szydło już wtedy była przedstawiana jako kandydatka do fotela premiera. – Teraz może nie być tak łatwo, namnożyło się u nas środowisk, każdy może chcieć wpływać na kampanię. Swoje pięć groszy będzie dorzucał Adam Bielan, bo od lat robi kampanię, radami będzie się też dzielił Jacek Kurski – przewiduje rozmówca „Wyborczej”. W ubiegłym roku sztabem wyborczym PiS już na początku kampanii wstrząsały skandale. Kierujący nim ówczesny europoseł Tomasz Poręba nie przygotował partii na odpowiedź na „Marsz 4 czerwca”. Na końcu musiał się ze sztabem pożegnać. Jarosław Kaczyński został zmuszony do pogodzenia wszystkich partyjnych frakcji. W sztabie byli ludzie Mateusza Morawieckiego, Jacka Sasina, Suwerennej Polski i przedstawiciele centrali. Teraz będzie powtórka
Idź do oryginalnego materiału