“Nie trzeba szczególnie donosić Trumpowi, co myśli o nim polski rząd”

1 miesiąc temu

Wypowiedzi premiera Donalda Tuska i członków polskiego rządu o Donaldzie Trumpie były skrajnie szkodliwe dla polskiej dyplomacji, sztab Trumpa miał o nich wiedzę, te informacje są publiczne; to nie jest tak, iż ktoś musi szczególnie donosić – powiedział PAP poseł PiS Zbigniew Bogucki.

Bogucki odniósł się w ten sposób do wypowiedzi europosła PiS Dominika Tarczyńskiego, dotyczących otrzymania przez sztab Donalda Trumpa opinii polityków polskiego rządu na temat przyszłego prezydenta USA. Tarczyński podkreślił w rozmowie z wPolityce.pl, iż Trump jest świadomy tego, co pisała na jego temat Anne Applebaum – żona szefa MSZ Radosława Sikorskiego, oraz co mówił o nim m.in. Tusk. “Mogę ujawnić, iż sztab Donalda Trumpa otrzymał wszystkie materiały z negatywnymi wypowiedziami na jego temat” – dodał.

Bogucki powiedział PAP, iż słowa premiera Tuska, Sikorskiego, jego żony – Anne Applebaum, europosła KO Dariusza Jońskiego, czy europosła KO Michała Szczerby były “skrajnie szkodliwe dla polskiej dyplomacji, dla polskiej racji stanu”. “Obrażanie, atakowanie byłego, i dzisiaj jak się okazuje, przyszłego prezydenta Stanów Zjednoczonych, to jest skrajna nieodpowiedzialność i szkodzenie interesom Polski. Te informacje są publiczne. To nie jest tak, iż ktoś musi szczególnie donosić” – podkreślił poseł PiS.

Według Boguckiego, sztab Trumpa “miał wiedzę o polskiej sytuacji, o tym, co złego dzieje się dzisiaj w Polsce”. “Kwestie dotyczące wypowiedzi osób, o których mówiłem, były tak czy inaczej wiadome przyszłej administracji” – zaznaczył poseł PiS.

Pytany, czy wypowiedzi Tarczyńskiego mogą być odczytane jako “budowanie podłoża przez PiS” na wybory prezydenckie w Polsce w 2025 roku, Bogucki odpowiedział: “Nie sądzę, dlatego, iż relacja, wtedy, kiedy prezydentem był Donald Trump, z rządem Prawa i Sprawiedliwości, polskim rządem i prezydentem Andrzejem Dudą była znakomita”. Według niego, rząd PiS miał wtedy “najlepsze relacje ze Stanami Zjednoczonymi w historii”.

“W sposób naturalny wydaje się, iż logiczną konsekwencją może być to, iż Donald Trump i jego sztab będą widzieli większą możliwość współpracy z prezydentem, który wywodzi się z naszego środowiska, niż z prezydentem, którego środowisko go obrażało, atakowało, które zrywało relacje z republikanami” – ocenił Bogucki.

Idź do oryginalnego materiału