Ten list poruszył mnie do głębi. Napisała go osoba wyjątkowa – Urszula Sikorska-Kelus, opozycjonistka, działaczka podziemia, świadek historii. Kobieta, która – jak wielu z pokolenia walki o wolność – przeszła przez piekło komunizmu, by móc kiedyś powiedzieć: „jestem wolna”. I właśnie ta kobieta, dziś mająca 80 lat, bije na alarm. Bo oto znów rodzi się w Polsce coś niebezpiecznego. Znów pod pięknymi hasłami „europejskich standardów” wracają znane z PRL metody kneblowania ust obywatelom.
Szanowni Państwo
Pisze ten list człowiek stary, osiemdziesięcioletnia kobieta, która większość swego życia przeżyła w komunie. Niektórzy mówią o takich ludziach „świadek historii”.
Świadek historii dobrze pamięta komunistyczny terror. Pamięta też cenzurę w każdej dziedzinie…
— Urszula Sikorska-Kelus (@KelusUrszu18837) May 13, 2025
Pamięć – nasza tarcza przed kłamstwem
Urszula Sikorska-Kelus opisała w swoim liście przejmujące wspomnienia: ocenzurowane nekrologi, zakazane książki, szumy zagłuszarek Wolnej Europy, konspirację, więzienie, solidarność w walce o słowo. To nie jest historia z filmu – to rzeczywistość sprzed kilku dekad, której bohaterką była autorka tego listu. Pamięta komunę nie z książek, ale z własnego życia.
Wolność słowa nie była dla niej darem – była celem okupionym ofiarami, poświęceniem i cierpieniem. Dlatego nie godzi się dziś na jej ponowne ograniczanie. Dlatego nie może milczeć.
Złudzenie wolności – zdrada Okrągłego Stołu
Jak pisze Sikorska-Kelus, wielu ludzi dobrej woli, którzy po 1989 roku cieszyli się z odzyskanej niepodległości, nie dostrzegło od razu, jakim oszustwem był Okrągły Stół. Porozumienie elit z komunistami, zawarte ponad głowami społeczeństwa, okazało się początkiem procesu wykluczania prawdziwych patriotów, związkowców, ludzi z „Solidarności” – tych, którzy nie pasowali do układu.
Urszula wspomina bolesną likwidację wspólnoty narodowej – rozkradanie majątku, Balcerowiczowski liberalizm i fałszywe złudzenie zachodniego dobrobytu. Ale najgorsze miało dopiero nadejść.
Powrót cenzury, knebla i pogardy
Autorka listu zauważa, iż dziś, po latach, wracamy do punktu wyjścia. Rząd Donalda Tuska i Szymona Hołowni już nie ukrywa swoich intencji – wprost zapowiadają ograniczenie mediów społecznościowych, przejęcie prywatnych stacji, ataki na wolne redakcje i niewygodnych dziennikarzy.
Pamiętacie państwo hasło „Zabierz babci dowód”? Dziś – pisze Sikorska-Kelus – widzimy, iż ta nienawistna narracja wobec starszych Polaków nie była przypadkowa. To był plan, by wykluczyć tych, którzy za dużo pamiętają. By milczeli, gdy znowu będą zawłaszczane media, niszczone wolności obywatelskie, ograniczana debata publiczna.
To nie jest czas na milczenie
„Wyjdźmy z kąta!” – nawołuje Urszula. Bo to właśnie ci „starzy ludzie” pamiętający komunizm wiedzą, jak wygląda prawdziwa opresja. Jak czuje się człowiek pozbawiony prawa do informacji, prawdy, możliwości decydowania samodzielnie. Dziś mają obowiązek zabrać głos. Dla dzieci. Dla wnuków. Dla Ojczyzny.
Karol Nawrocki – kandydat wolnych ludzi
W zakończeniu listu pojawia się wezwanie do działania: wybór Karola Nawrockiego na prezydenta Polski. Nie dlatego, iż jest „nasz”. Ale dlatego, iż – jak pisze Urszula – to człowiek, który rozumie, jaką wartość ma wolność słowa, dostęp do niezależnych mediów, swobodna debata. Nawrocki nie odda Polaków w ręce brukselskich cenzorów. Nie sprzeda suwerenności w zamian za poklepanie po plecach przez Scholza czy Macrona.
To nie jest wybór między kandydatami. To wybór między wolnością a kneblem.
Czy chcemy, by dzieci dorastały w kraju, w którym rząd decyduje, co mogą przeczytać? Czy chcemy, by media mówiły jednym głosem – głosem partii? Czy mamy siedzieć cicho, kiedy seniorów spycha się w kąt, bo „za dużo wiedzą”?
Nie. Bo jak napisała autorka tego niezwykłego listu – „świadkowie historii nie dadzą się tak łatwo oszukać”.
Udostępnij ten tekst. Niech list Urszuli Sikorskiej-Kelus obudzi sumienia. Niech poruszy tych, którzy jeszcze się wahają. Bo dziś nie walczymy już o wolność w przyszłości. Walczymy o to, by jej nie stracić tu i teraz.
Przeczytałem apel Pani Urszuli Sikorskiej-Kelus „Kuby” – opozycjonistki i więźnia politycznego PRL. Pani Urszula jest jednym z tych Bohaterów, dzięki którym nikt nie ocenzurował Twojej piosenki na TikToku, nie wiesz, co to „bibuła” i nie znasz nikogo, kto siedział w więzieniu za… https://t.co/EJnRacMvTc pic.twitter.com/0vDYVSsfMT
— O.K. (@ok_graba) May 13, 2025