Pod opolską Nike, na wiec „Nie dla faszyzmu w Opolu”, przyszło około dwustu osób.
– Słowa nienawiści i wykluczające kogoś to zawsze zapowiedź pogromów i przemocy – powiedziała „O!Polskiej” Ola Czarnecka.
– Historia Opola to zna, a my nie chcemy takiej powtórki.
Jak dodaje Czarnecka, kontrmanifestację dla wiecu narodowców pod nazwą „Nie dla faszyzmu w Opolu” zainicjowało spontanicznie wiele osób, które się nie zgadzają ze złem i kłamstwem rozpowszechnianym przez środowiska narodowców i Bąkiewicza.
– Świat zawsze był różnorodny, Opole zawsze było różnorodne i nie można już dłużej milczeć w obliczu tego, co się dzieje w Polsce. Ludzie, my żyjemy w zglobalizowanym świecie, musimy być otwarci na świat! – stwierdziła organizatorka wiecu na pl. Wolności.
Jak podkreślali uczestnicy manifestacji „Nie dla faszyzmu w Opolu”, ich wiec został zorganizowany oddolnie, a nie przez polityków. Inaczej, niż w przypadku tej w Rynku pod hasłem „Stop imigracji”, którą organizowały Ruch Narodowy i Konfederacja.
Nie dla faszyzmu w Opolu. „Jest szczucie na innych”
Czy w obliczu tej nagonki na imigrantów, słownej, a czasem i fizycznej, jak w Wałbrzychu, można mówić o zagrożeniu faszyzmem?
– Nie można pozostać obojętnym, bo nam Auschwitz zwali się na głowę, szczuje się na tych, który inaczej wyglądają – powiedział „O!Polskiej” Marcin Tumlka z Kędzierzyna-Koźla, uczestnik wiecu „Nie dla faszyzmu w Opolu”. – Tak, jak w każdej populacji, różnie się dzieje, a tutaj się wrzuca wszystkich do jednego worka. To szczucie na innych zaprzecza wszelkim wartościom katolickim, chrześcijańskim.
– Jesteśmy za wartościami, żeby było mniej nienawiści i podżegania. Chodzi o to, żeby pojawiło się więcej polityków i przedstawicieli Kościoła, którzy będą chcieli krzewić to, co nas łączy, a nie dzieli – dodał Marcin Tumulka.
Ze wszystkich wypowiedzi manifestantów wybrzmiewało, iż świat się dzieli na mądrych i głupich oraz dobrych i złych. W wielu wypowiedziach zwracano uwagę, iż powojenna Opolszczyzna jest przykładem łączenia, a nie dzielenia.
Kłamstwa o imigracji
Uczestnicy manifestacji „Nie dla faszyzmu w Opolu” zwracali uwagę, iż przeciwnicy pojednania kłamią i naginają fakty. Mówią nieprawdę o masowej migracji, o ściąganiu imigrantów z Niemiec i rzekomym przyjmowaniu ich przez Polskę. I nieprawdą jest, iż Polacy bywają zwalniani i zastępowani imigrantami. Nieprawdą jest, iż przestępczość w kraju rośnie przez imigrantów.
Dzięki pracy imigrantów, głównie Ukraińców, do budżetu państwa w 2024 roku wpłynęło 46 miliardów złotych. A a na świadczenia socjalne dla obcokrajowców wydano tylko 4 miliardy złotych.
Manifestacja „Nie dla faszyzmu w Opolu” była apolityczna, ale na plac Wolności przyszli też działacze Lewicy, Koalicji Obywatelskiej i Polski 2050. Nie akcentowali jednak swoich kolorów politycznych, nie przemawiali. Mówili, iż nie można na imigracji zbijać kapitału politycznego.
– Po wakacjach zorganizujemy wspólną manifestację z mieszkańcami Opola – mówił Tobiasz Gajda, opolski radny KO..
Pani Krystyna Pawłowska ubolewała, iż w Polsce z takimi doświadczeniami wojennymi, gdzie budowano komory gazowe, gdzie było Auschwitz, zaprzepaszcza się doświadczenia poprzednich pokoleń.
– Są manifestacje, gdzie szczuje i nienawidzi się za pochodzenie i kolor skóry – podkreśliła pani Krystyna.
Podczas wiecu na plac Wolności przychodzili uczestnicy równoległego wiecu w Rynku i przez telefon informowali, jaka jest fekwencja na manifestacji „Stop dla faszyzmu w Opolu”.
Manifestację obywatelską próbował też zakłócić sympatyk narodowców, w wieku około 60 lat w czarnej koszulce z orłem. Krzyczał do uczestniczek wiecu, ze jak tak kochają imigrantów, to niech sobie wezwmą ich do domu, żeby je zgwałcili. Natychmiast interweniowali policjanci zabezpieczający manifestację.
Odprowadzili awanturnika na bok, wylegitymowali i pouczyli, by nie zakłócał spokoju.






























Czytaj też: Imigranci żyją na nasz koszt? Odpowiedź może wielu zaskoczyć
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania