Gra o przyszłość Ukrainy, a wraz z nią o bezpieczeństwo Polski i całej Europy, weszła w decydującą fazę. To zdanie premiera Donalda Tuska nie jest retoryczną przesadą, ale opisem rzeczywistości, którą wszyscy widzimy na własne oczy. W momencie, gdy wojna za naszą wschodnią granicą trwa już kolejne lata, a Władimir Putin pokazuje, iż nie cofnie się przed żadnym środkiem, aby osiągnąć swoje cele, Polska musi zachowywać zimną krew i prowadzić spójną, konsekwentną politykę bezpieczeństwa. I faktem jest, iż ciężar tej odpowiedzialności spoczywa na rządzie, a nie na pałacowych wystąpieniach czy medialnych prowokacjach.
Niezależnie od prób propagandy, którą od lat uprawiają politycy PiS i sprzyjające im media, prawda pozostaje prosta: to rząd kierowany przez Donalda Tuska odpowiada za polską politykę – zarówno wewnętrzną, jak i zagraniczną. To w Radzie Ministrów zapadają decyzje dotyczące budżetu obronnego, wsparcia dla Ukrainy czy stanowiska Polski na forach międzynarodowych. Prezydent, niezależnie od ambicji i publicznych deklaracji, pełni w tym zakresie funkcję symboliczną i reprezentacyjną. Odpowiedzialność za realne działania – a tym samym za bezpieczeństwo obywateli – spoczywa na barkach premiera i jego ministrów.
Donald Tusk słusznie zauważył, iż Rosja szanuje wyłącznie silnych. To nie jest tylko historyczna lekcja, wynikająca z doświadczeń XX wieku, ale obserwacja aktualnej praktyki politycznej Kremla. Putin nie bierze pod uwagę słabych partnerów, nie kieruje się sympatiami czy moralnością – liczy się dla niego tylko siła, zarówno militarna, jak i polityczna. W tej sytuacji Polska nie może pozwolić sobie na wewnętrzne rozgrywki czy dzielenie wspólnoty Zachodu. Każdy sygnał słabości – czy to w Europie, czy w Waszyngtonie – zostanie bezwzględnie wykorzystany przez Moskwę.
Dlatego tak istotne jest, aby Polska pozostawała aktywnym uczestnikiem działań na rzecz jedności Zachodu. To rząd Tuska koordynuje nasze stanowisko wobec Unii Europejskiej, NATO i partnerów transatlantyckich. To właśnie dzięki tym kanałom współpracy mamy wpływ na decyzje dotyczące sankcji, wsparcia militarnego dla Ukrainy i zabezpieczenia wschodniej flanki Sojuszu. Bez tego Polska zostałaby sprowadzona do roli statysty, a nasze bezpieczeństwo zależałoby wyłącznie od dobrej woli większych graczy.
Politycy PiS i ich zaplecze medialne konsekwentnie próbują przedstawiać Donalda Tuska jako lidera „słabego”, marginalizowanego przez partnerów międzynarodowych. Warto jednak zapytać: na czym opierają te twierdzenia? Fakty wskazują na coś zupełnie odwrotnego. To właśnie Tusk bierze udział w kluczowych spotkaniach Rady Europejskiej, to jego gabinet negocjuje dostawy broni i wsparcie gospodarcze dla Ukrainy. Próby tworzenia obrazu premiera jako nieobecnego czy pomijanego to jedynie element politycznej gry, która ma na celu podważenie zaufania do rządu.
Nie można udawać, iż sytuacja jest prosta. Każda decyzja w sprawie Ukrainy, każda uchwała o kolejnym pakiecie sankcji czy dostawach sprzętu wojskowego oznacza ogromną odpowiedzialność – nie tylko polityczną, ale i moralną. To premier, a nie prezydent czy partyjni komentatorzy, ponosi ciężar tych decyzji. I to premier będzie rozliczany przez obywateli, jeżeli okaże się, iż Polska nie sprostała wyzwaniom.
W tej chwili bezpieczeństwo Polski nie jest abstrakcyjnym pojęciem. To nie są teoretyczne rozważania, które można pozostawić akademikom czy politycznym publicystom. To realna kwestia przetrwania państwa i jego obywateli. Tylko silne państwo, wspierane przez stabilny rząd i oparte na jedności Zachodu, jest w stanie zniechęcić Putina do dalszej agresji.
Gra o przyszłość Ukrainy to zarazem gra o przyszłość Polski. To, co dziś wydarza się w Kijowie, Charkowie czy Odessie, bezpośrednio przekłada się na bezpieczeństwo Warszawy, Gdańska czy Rzeszowa. Dlatego trzeba jasno powiedzieć: niezależnie od propagandowych narracji PiS, odpowiedzialność za prowadzenie polityki spoczywa na rządzie Tuska. To jego działania – trudne, wymagające i często niewdzięczne – są gwarancją, iż Polska pozostanie bezpieczna i silna w obliczu zagrożenia ze strony Rosji.
Gra o przyszłość Ukrainy, bezpieczeństwo Polski i całej Europy weszła w decydującą fazę. Dziś widać jeszcze wyraźniej, iż Rosja szanuje wyłącznie silnych, a Putin okazał się po raz kolejny graczem sprytnym i bezwzględnym. Dlatego tak ważne jest utrzymanie jedności całego Zachodu.
— Donald Tusk (@donaldtusk) August 16, 2025