„Nie da się otworzyć okna”. Uzdrowisko dusi się smogiem

2 godzin temu

Jedno z najpopularniejszych uzdrowisk w Polsce, położone w malowniczej Kotlinie Jeleniogórskiej, według szacunków rocznie odwiedza łącznie kilkanaście tysięcy kuracjuszy. Tymczasem jakość powietrza jest tu daleka od ideału.

To ogrzewanie gospodarstw domowych przy użyciu przestarzałach kotłów odpowiada za emisję trujących pyłów zawieszonych PM10, PM2,5 oraz szczególnie groźnego, rakotwórczego benzo(a)pirenu. Tych nie brakuje także w miejscowościach turystycznych i uzdrowiskowych. Zeszłoroczny raport Najwyższej Izby Kontroli (NIK) obnażył rzeczywistą jakość powietrza w Polskich uzdrowiskach, nie zostawiając suchej nitki na antysmogowych działaniach samorządów.

– Niewłaściwie oceniono proces spełniania wymagań dotyczących jakości powietrza. Na etapie potwierdzania statusu uzdrowisk, bagatelizowano problem zanieczyszczonego powietrza, co mogło mieć negatywny wpływ na zdrowie kuracjuszy, zwłaszcza tych o podwyższonym ryzyku zachorowalności – osób z chorobami układu oddechowego lub krążenia, seniorów czy dzieci. Analiza dokumentacji dla wybranych 12 uzdrowisk wykazała, iż żadne z nich nie spełniało wymagań dotyczących jakości powietrza. Mimo to, w każdym przypadku potwierdzono status uzdrowiska bez żadnych zastrzeżeń. Warto dodać, iż w badanym okresie w kontrolowanych gminach nie podjęto działań naprawczych, dotyczących niskiej emisji – mówił w ubiegłym roku ówczesny prezes NIK, Marian Banaś.

  • Czytaj także: Druzgocący raport NIK. Tym oddychamy w polskich uzdrowiskach

To uzdrowisko odważyło się sprawdzić jakość powietrza w okresie grzewczym

Instalacja płuc smogowych po raz siódmy objeżdża cały kraj, a po raz piąty odwiedza Dolny Śląsk, żeby pokazać czym oddychają Polki i Polacy. Dolnośląski Alarm Smogowy wsparł niecodzienną decyzję Cieplic Śląskich-Zdroju, uzdrowiskowej części dolnośląskiej Jeleniej Góry. Jak podkreślają organizatorzy, to jedyne uzdrowisko, które nie bało się przyjąć w swe progi instalacji emitującej ludzkie płuca.

W tym roku instalacja antysmogowych płuc po raz pierwszy trafiła do uzdrowiska – stoi w Cieplicach Śląskich Zdrój. Chcemy zdrowego powietrza w dolnośląskich uzdrowiskach, ale i w innych miejscowościach. Mamy do tego prawo Ważne są #CzysteZasady pic.twitter.com/iznONF1Tt8

— Alarm Smogowy DŚ (@alarm_smogowyDS) November 15, 2025

Po raz piąty kampania odwiedza Dolny Śląsk. Władze samorządowe przekonują, iż są świadome problemu smogu, dlatego chętnie angażują się w działania antysmogowe.

– Jelenia Góra od wielu lat stara się, żeby powietrze było czystsze. Korzystaliśmy praktycznie z każdego programu i projektu [w tym zakresie]. Mam nadzieję, iż dalej będą programy dla uzdrowisk. Dla nas jest bardzo ważne, żeby uzdrowiska były pod preferencyjnym nadzorem państwa – mówił Jerzy Łużniak, prezydent Jeleniej Góry. – Czyste powietrze w uzdrowiskach jest bardzo istotne, choćby z tego względu, iż kuracjusze przyjeżdżają tu po nie. Nie boimy się zamontować takich instalacji, bo dla nas ważne jest czyste powietrze.

Kamil Barczyk, radny województwa dolnośląskiego: – Jako samorząd województwa dolnośląskiego bardzo aktywnie wspieramy tego typu akcje promujące nie tylko świadomość i edukację ekologiczną, ale również prozdrowotną, jak mocny wpływ na zdrowie ma jakość powietrza.

Podkreślał, iż w miejscowościach uzdrowiskowych liczą się nie tylko walory turystyczne, a również zdrowotne. – Dlatego też jako samorząd województwa przeznaczamy olbrzymie środki na transformację energetyczną miast Dolnego Śląska – zapowiada, wspominając też o funduszach unijnych.

W akcji wzięła udział młodzież z Zespołu Szkół Rzemiosł Artystycznych. Fot. F. Pobłocki/DAS

„Nie możemy liczyć na pogodę, a na samorządy”

– Uchwały antysmogowe zostały podjęte w 2018 roku, jednak w dalszym ciągu naszym wyzwaniem jest dbałość o czyste powietrze. Na terenie woj. dolnośląskiego wciąż jest bardzo dużo tzw. kopciuchów – kotłów, które nie spełniają norm i emitują bardzo dużo zanieczyszczeń – powiedział dr Maciej Zathey, prezes Instytutu Rozwoju Regionalnego (IRT). Wskazał na konieczność informowania społeczeństwa o obowiązkach wynikających z uchwał antysmogowych. – Emitowanie zanieczyszczeń do powietrza to łamanie prawa – przypomniał.

Jelenia Góra położona jest w zagłębieniu, Kotlinie Jeleniogórskiej, co nie pomaga w rozwiewaniu smogu. Wręcz przeciwnie – okoliczne zanieczyszczenia spływają w dół, na tereny niżej położone.

Fot. F. Pobłocki/DAS

Uzdrowisko, które się dusi. W tamtym roku było gorzej

Problem smogu nie zniknął. – W poprzednich latach szliśmy do przodu, powietrze z roku na rok było lepsze. Natomiast w całej Polsce [ogółem] w 2024 roku o 7 punktów procentowych pogorszyło się w stosunku do 2023 roku. Oczywiście to jest zależne od pogody – jak wiatr nie wieje, to nie rozwiewa smogu, a jak jest zimno to ludzie więcej palą. Najwięcej jednak zależy od działań samorządu. W tym momencie apelujemy do władzy o Program Ciepłe Mieszkanie, który został zawieszony. Potrzebujemy wsparcia dla domów wielorodzinnych – wyjaśnia Krzysztof Smolnicki, lider Dolnośląskiego Alarmu Smogowego.

– Nie możemy liczyć tylko na pogodę. Musimy liczyć na działania samorządowców – mówi.

Co istotne, Dolny Śląsk kamienicami stoi. W wielu z nich wciąż dymią kopciuchy, a to przekłada się na nasze zdrowie.

Jedna z mieszkanek centralnej części Cieplic, zabrała głos podczas briefingu. – Choruję na astmę. Czasem nie mogę tu otworzyć okna. Któregoś dnia szłam do kościoła. Na [tablicy przy czujniku jakości powietrza] było napisane: dobre, a tu był taki dym, iż musiałam się zakryć, bo nie mogłam oddychać. – Cieplice Śląskie-Zdrój powinny nas zachwycać, a nie zatykać – postulują organizatorzy.

  • Czytaj także: Demagog: Spór o program Czyste Powietrze. Jest lepiej czy gorzej?

Zdjęcie tytułowe: F. Pobłocki/DAS

Idź do oryginalnego materiału