Nie chcemy jeździć wolniej

2 miesięcy temu
Zdjęcie: Policja podczas kontroli drogowej Źródło: PAP / Marcin Bielecki


Ograniczanie prędkości do 30 km/h w miastach to ideologiczna walka z kierowcami.


Nienawiść, którą rzecznicy postępu żywią wobec samochodu, a już zwłaszcza takiego z tradycyjnym napędem spalinowym, zasługiwałaby na odrębne studium. Samochód jest zwalczany, ponieważ jako środek transportu uosabia wszystkie te wartości, z którymi lewica ze swojej natury walczy: indywidualną wolność, niezależność od państwa, własność oraz jej powszechność, a na dodatek "zabija planetę".


W walce z samochodami można wyróżnić trzy główne wątki. Pierwszy to wątek ekologiczny i klimatystyczny: samochodów trzeba się pozbyć, ponieważ przyczyniają się do tego, iż "planeta płonie". Można je ewentualnie częściowo zastąpić autkami na baterię, ale wiadomo, iż nie będzie to zastąpienie jeden do jednego. Tu w awangardzie postępują organizacje takie jak Ostatnie Pokolenie (à propos: zauważyli państwo, iż przed wyborami do Parlamentu Europejskiego ich aktywność jakoś nagle ustała?) czy Just Stop Oil, fizycznie blokujące ruch w trakcie swoich chuligańskich akcji, a w łagodniejszej formie polski Alarm Smogowy.
Idź do oryginalnego materiału