Sprawy planowanych na terenie gminy dwóch inwestycji stanęły pod koniec września na radzie gminy. Mieszkańcy chcą zdecydowanych działań urzędu, w których upatrują możliwość zablokowania przedsięwzięć związanych z planowanymi budowami biogazowni i kurników.Białka przeciw biogazowniDo gminy wpłynęły protesty mieszańców Białki, stowarzyszenia Kołowrotek i społeczności przedszkola niepublicznego „Kacperek”. Ludzie nie chcą, by w okolicach ich domów pojawiała się instalacja związana z produkcją biogazu.Wszystkie obawy zawarte w trzech petycjach , które do gminy wpłynęły, są przez mieszkańców podtrzymywane. Nie znamy dokładnie parametrów tej planowanej instalacji, ale mówi się, iż będzie to jedna z większych biogazowni w kraju, to budzi w mieszkańcach strach. To budzi lęk o nasze rodziny majątki, domy, o to co tutaj mamy. Być może nie do wszystkich mieszkańców dotarła informacja, jakie zagrożenie niesie ta inwestycja w przyszłości. Zacznie się od mniejszego zakładu, gdzie w perspektywie będzie rozbudowywany – mówiła podczas sesji rady gminy Dorota Domańska, mieszkanka Białki i prezeska stowarzyszenia Kołowrotek. Sołtys Białki dziękował natomiast mieszkańcom Białki i Radowca za poparcie petycji podpisami.Wójt Daniel Grochowski przyznaje, iż do gminy wpłynął wniosek od inwestora. - Jest procedowany. Gmina nałoży na inwestora obowiązek przedłożenia raportu oddziaływania na środowisko. Ogłoszenia o każdym etapie postępowania będą nie tylko na BIP, ale również na tablicach w sołectwach , których temat dotyczy – poinformował wójt Daniel Grochowski, dodając, iż wszelkie dokumenty na temat inwestycji będę dostępne do zapoznania, dla przedstawicieli środowisk zgłoszonych jako strony.Jednocześnie wójt dementował pogłoski o tym, jakoby to gmina była inwestorem biogazowni.„Nie” dla kurnikówTymczasem mieszkańcy Paszk i Zabiela mają inny problem z planowanymi inwestycjami. Między ich wsiami stanąć miałyby kurniki. W tej sprawie również wpłynęła już petycja do urzędu gminy, w której mieszkańcy stanowczo sprzeciwiają się budowie fermy drobiu w miejscowości Paszki Duże. „ Protest jest podyktowany troską o mieszkańców, ponieważ największą wartością jest życie i zdrowie ludzi oraz środowisko naturalne, które na trwałe może zostać zniszczone. (…) inwestycja planowana jest w bezpośrednim sąsiedztwie od naszych domów jednorodzinnych i naszych gospodarstw rolnych, co będzie miało fatalny wpływ na jakość życia mieszkańców i na produkcję rolną. Odór i skażenie mikrobiologiczne może przenosić się na znaczne odległości z prądami powietrza. Fetor może być odczuwany w promieniu kilku kilometrów. Problem może być również wzmożony emisją hałasu emitowanego podczas budowy i późniejszej eksploatacji fermy. Należy również pamiętać, iż działalność fermy powoduje zwiększenie ilości myszy, szczurów i insektów.” - argumentują mieszkańcy.W związku ze swoimi obawami, apelują do władz gminy o działania nastawione na dobro mieszkańców. „Zwracamy się z prośbą o wzięcie pod uwagę szerokiego sprzeciwu społecznego wobec przedmiotowej inwestycji, gdyż jako obywatele mamy prawo domagać się, aby nasz głos nie był ignorowany w procesach decyzyjnych, które mają wpływ na nasze życie oraz stan środowiska w jakim mieszkamy. Mamy nadzieję, iż szeroki protest społeczny, którego dowodem są podpisy pod poniższym dokumentem okaże się dla Pana wiążący.” - zwracają się w piśmie do wójta Grochowskiego.- W kwestii kurnika inwestor został wezwany do uzupełnienia braków formalnych we wniosku, który złożył. Postępowanie toczy się w poszanowaniu przepisów i w poszanowaniu zdania mieszkańców, które będzie się dla mnie bardzo liczyło – zapewniał podczas wrześniowej sesji wójt Grochowski, przypomina jednak, iż jest organem administracyjnym prowadzącym zgodnie z procedurami, postępowanie. - Przeprowadzimy rzetelną analizę wszystkich aspektów spraw ze szczególnym uwzględnieniem państwa głosów, Będziemy wnikliwie analizować protesty, które wpłynęły, jak i dokumenty, które złożą inwestorzy – wyjaśnia wójt.