Nie brońcie Sikorskiego

1 rok temu

Jeśli miałbym opisać uczucie, jakie towarzyszyło mi przy czytaniu o aferze Radosława Sikorskiego i jego wyjaśnieniach, to chyba najbardziej opisałbym je jako poczucie zażenowania. Zażenowania, iż ktoś o takich ambicjach i majątku jak Sikorski, poszedł do roboty dla Emiratów Arabskich. I zażenowania, jak dziś to tłumaczy. Roboty polegającej na zasiadaniu, w zamian za 100 tysięcy...

Idź do oryginalnego materiału