"Nie będziemy w stanie wyrazić poparcia". Tusk, Scholz, Macron dawno nie byli tak zgodni

3 godzin temu
Premier Donald Tusk, prezydent Francji Emmanuel Macron oraz kanclerz Niemiec Olaf Scholz wydali wspólne oświadczenie dotyczące sytuacji w Gruzji. Wyrazili w nim zaniepokojenie przebiegiem wyborów parlamentarnych w tym kraju. "Tylko powrót Gruzji na drogę tych wartości zapewni jej wsparcie innych państw w procesie akcesji do UE" – podkreśli przywódcy.


Premier Donald Tusk, prezydent Francji Emmanuel Macron oraz kanclerz Niemiec Olaf Scholz spotkali się podczas szczytu Europejskiej Wspólnoty Politycznej w Budapeszcie.

Polska, Niemcy i Francja jednogłośnie ws. Gruzji


"Ponownie wyrażamy nasze zaniepokojenie przebiegiem wyborów parlamentarnych w Gruzji w związku ze wstępnymi wnioskami opublikowanymi przez międzynarodową misję obserwacji wyborów. Szczególnie niepokojące są doniesienia o licznych nieprawidłowościach i przypadkach zastraszania wyborców, które negatywnie wpłynęły na zaufanie społeczeństwa do procesu" – napisano w oświadczeniu trzech przywódców.



Politycy zaapelowali też o szybkie rozpatrzenia wszystkich skarg i doniesień o nieprawidłowościach związanych z wyborami w możliwie przejrzysty sposób. Zapowiedzieli również, iż dokładnie zapoznają się z końcowym sprawozdaniem międzynarodowej misji obserwacyjnej, gdy zostanie opublikowane.

"Popieramy demokratyczne i europejskie aspiracje narodu gruzińskiego. Prawo do uczestnictwa w pokojowych zgromadzeniach oraz wolność wypowiedzi są podstawowymi prawami przysługującymi demokratycznym społeczeństwom, w związku z czym muszą być chronione i przestrzegane" – czytamy.

Na razie Gruzja nie ma co liczyć, iż przystąpi gwałtownie do UE


"Wzywamy do nawiązania otwartego dialogu ze wszystkimi siłami politycznymi i organizacjami społeczeństwa obywatelskiego w celu realizacji tego celu. Przed wyborami parlamentarnymi, które odbyły się 26 października, Rada Europejska zwróciła uwagę na zbaczanie Gruzji z europejskiej ścieżki i nawoływała do organizacji wolnych i uczciwych wyborów" – nie mają wątpliwości Tusk, Macron i Scholz.

"Dopóki Gruzja nie zmieni swojego obecnego kierunku działań i nie podejmie konkretnych wysiłków, mających na celu przeprowadzenie reform, obejmujących w szczególności uchylenie nowych przepisów sprzecznych z europejskimi wartościami i zasadami, nie będziemy w stanie wyrazić poparcia dla rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych z Gruzji" – podsumowano.

O co chodzi z wyborami w Gruzji? Rządząca tam w tej chwili partia Gruzińskie Marzenie ponownie je "wygrała", ale pojawiały się liczne doniesienia o fałszerstwach.

Ta partia stała się coraz bardziej autorytarna w ciągu ostatniego roku, przyjmując prawa podobne do tych, których używa Rosja, aby ograniczyć m.in. wolność wypowiedzi. Bruksela zawiesiła z tego względu proces członkostwa Gruzji w UE na czas nieokreślony z powodu "prawa o wpływie zagranicznym". Wielu Gruzinów postrzegało te wybory jako referendum w sprawie możliwości przystąpienia ich kraju do Unii Europejskiej.

Prezydentka kraju Salome Zourabichvili wezwała po wyborach Gruzinów, aby protestowali przeciwko temu, co nazwała "całkowitym fałszerstwem, całkowitą kradzieżą waszych głosów".

Idź do oryginalnego materiału