Nie będą mówić co mamy robić. Wpływ Viktora Orbana na współczesne dzieje Węgier

2 tygodni temu

17 lat rządów od odzyskania niepodległości w 1990 roku. Pięć wygranych wyborów, w tym cztery razy z rzędu. Niezależnie od tego, jak potoczą się dalsze losy, Viktor Orbán jest dla Węgier postacią epokową. Tak jak w erze komunizmu János Kádár i w epoce międzywojennej adm. Miklós Horthy, Orbán będzie punktem odniesienia dla swojej epoki. Jakie dziedzictwo pozostawi po sobie Viktor Orbán?

Droga do sławy

Viktor Mihály Orbán urodził się 31 maja 1963 roku. Dzieciństwo spędził niezwykle skromnie, pomagając rodzicom na roli w podupadającym gospodarstwie domowym we wsi Felcsút. Awans społeczny rodziców umożliwił przeprowadzkę do Székesfehérváru, gdzie miał możliwość nauki w jednym z najlepszych gimnazjów w kraju. Wtedy też zaangażował się w działalność Węgierskiego Związku Młodzieży Komunistycznej, której w przyszłości się nie wypierał. Rodzina Orbánów była jednym z beneficjentów „gulasz-komunizmu”, który był bardziej przystępny dla społeczeństwa, niż rządy komunistyczne w Polsce. Dlaczego więc Orbán zasłynął jako antykomunista? Wspólne doświadczenia jego i kompanów ze studiów podczas służby wojskowej, a także wspólna działalność w Kolegium Istvána Bibó. To właśnie wtedy stworzył zwartą grupę młodych ludzi, która w przyszłości okazała się być niezwykle cennym zapleczem politycznym.

Na kanwie studenckiej działalności, w 1988 roku 37 studentów, w tym Orbán utworzyli Związek Młodych Demokratów, szerzej znany jako Fidesz. Członkiem organizacji mogły być osoby w przedziale wiekowym od 16 do 35 roku życia, które nie należały do żadnej komunistycznej organizacji. Organizacja wzbudziła zainteresowanie nie tylko młodych. antykomunistycznie nastawionych Wegrów, ale również tajnych służb. W tamtym okresie, upadek komunizmu wydawał się być nieuchronny, więc represje i szykany nie robiły na członkach Fideszu większego wrażenia. Największy temu wyraz dał sam Orbán w przemówieniu wygłoszonym 16 czerwca 1989 r., podczas nabożeństwa żałobnego na Placu Bohaterów w Budapeszcie w intencji Imrego Nagy’a i wszystkich poległych powstańców w 1956 r.: Jeśli uwierzymy w naszą własną siłę, jesteśmy w stanie doprowadzić do zakończenia dyktatury komunistycznej. jeżeli będziemy wystarczająco zdeterminowani, możemy nacisnąć na partię rządzącą, aby przystała na wolne wybory. Jeśli nie stracimy sprzed oczu idei 1956 roku, możemy wybrać sobie taki rząd, który podejmie natychmiastowe rozmowy o wycofaniu wojsk radzieckich i o bezzwłocznym rozpoczęciu tego procesu. Jeśli jest w nas dość uporu, jeśli wszystkiego tego chcemy, wówczas, ale jedynie wówczas, możemy wypełnić wolę naszego powstania1. Był to zdecydowany, antykomunistyczny manifest młodego pokolenia, który przyniósł Orbánowi dużą rozpoznawalność.

Droga na szczyt

W tamtym okresie, Orbán wiele zawdzięczał pewnemu amerykańskiemu miliarderowi pochodzącego z Węgier. Współpraca Fideszu z Fundacją George’a Sorosa umożliwiła wyróżniającym się działaczom wyjazdy zagraniczne za przyznane przez fundację stypendia. Sam Orbán wyjechał do Pembroke College w Oksfordzie, jednak po kilku miesiącach wrócił, aby wystartować w wolnych wyborach do Zgromadzenia Narodowego. 27-latek otwierał listę krajową Fideszu, przekształconą kilka miesięcy wcześniej w partię polityczną. Co warto zaznaczyć, cztery na pięć pierwszych miejsc na liście krajowej zajmowały osoby, które przez wiele lat byli lub są nadal czołowymi politykami Fideszu. Niemałe znaczenie w karierze Orbána miała też ta postać z czołowej piątki, która już po paru latach postanowiła opuścić Fidesz.

W wyborach z 1990 roku Fidesz zdobył 22 z 386 miejsc w Zgromadzeniu Narodowym. Stanowili opozycję do rządu Józsefa Antalla. Warto podkreślić, iż Fidesz był zupełnie innym ugrupowaniem niż obecnie. Luźny ubiór, długie włosy i brody charakteryzowały ówczesnych posłów tej partii. Posłowie Fideszu proponowali liberalne rozwiązania dla gospodarki i społeczeństwa, niekiedy krytykując choćby Kościół katolicki, co z dzisiejszej perspektywy wydaje się być zadziwiające. Jakie były motywy późniejszej przemiany Orbána i Fideszu? W 1993 roku Fidesz miał pierwszą szansę na zdobycie władzy w kraju. Ugrupowanie z 20-procentowym poparciem społecznym miało wyłonić lidera partii, która dotychczas była rządzona w sposób kolegialny. Walka toczyła się między Orbánem a Gáborem Fodorem. Znacznie popularniejszy był ten drugi, ale Orbán swoją pozycję starał się wywalczyć w sposób zakulisowy. Ostatecznie to faworyzowany Fodor dał za wygraną, opuszczając Fidesz i przyczyniając się do exodusu kilkuset tysięcy członków, co przyczyniło się do gwałtownego spadku poparcia. Przyczyniło się to do porażki wyborczej Fideszu w 1994 roku, kiedy to partia aspirująca do zwycięstwa straciła względem poprzednich wyborów dwa mandaty i była ostatnim ugrupowaniem, który przekroczył próg wyborczy. Gábor Fodor został ministrem edukacji z ramienia Związku Liberalnych Demokratów będących koalicjantem postkomunistycznej Węgierskiej Partii Socjalistycznej.

Zaskakujący zwrot w prawo

Początkowo Orbán zapowiedział, że nie dokona zwrotu ani w lewo ani w prawo. Jednak już kilka miesięcy później zadeklarował zwrot w prawo, z którego już nie zawrócił. Orbán dotychczas był ateistą. Wprawdzie jego żona jest praktykującą katoliczką, jednak przez wiele lat małżeństwo miało charakter wyłącznie cywilny. Liczne i konsekwentne próby skierowania Orbána na drogę wiary podejmował kalwiński pastor Zoltán Balog, Dzięki licznym wspólnym rozmowom, Orbán wziął ślub kościelny z żoną, a następnie dokonał konfirmacji, stając się wiernym kalwińskiego Węgierskiego Kościoła Reformowanego. Jakie intencje stały za tą przemianą? Według Igora Janke, polityczna kalkulacja zawsze była i jest obecna. Polityka była impulsem do zbliżenia z Kościołem2. Co do osoby Baloga, warto wspomnieć, że w późniejszych latach był aktywnym politykiem Fideszu i walnie przyczynił się do dominującej roli kalwinistów w ścisłych strukturach węgierskiej władzy pod sztandarem Fideszu. Zwrot partii w prawo polegał przede wszystkim na akcentowaniu szacunku wobec tradycji i tożsamości narodowej, co stopniowo przekładało się na coraz lepsze rezultaty w sondażach. Dosyć wyrównaną rywalizację w wyborach w 1998 r. przesądziło poparcie Kościoła Katolickiego i Węgierskiego Kościoła Reformowanego. Poparcie było skierowane do bloku ugrupowań, na których czele stał Fidesz Viktora Orbána.

Pierwszy Rząd Viktora Orbána

Rząd pod przywództwem Viktora Orbána został zaprzysiężony 6 lipca 1998 r. Na większość parlamentarną składał się Fidesz, który uzyskał 148 mandatów, Węgierskie Forum Demokratyczne z 17 mandatami oraz dokooptowana na etapie negocjacji koalicyjnych Niezależna Partią Drobnych Posiadaczy z 48 mandatami. Zmontowana koalicja dysponowała większością 213 głosów w liczącym 386 Zgromadzeniu Narodowym. Do największych sukcesów tego rządu należy spełnienie obietnic, takich jak: przywrócenie bezpłatnych studiów (do pierwszego dyplomu), cofnięcie niepopularnej reformy emerytalnej, zainicjowanie budowy czwartej linii metra w Budapeszcie. W polityce kulturalnej doprowadził do otwarcia nowego gmachu Teatru Narodowego (poprzedni został zburzony w latach 60. XX wieku) oraz Domu Terroru. Miejsce te stanowi interaktywną formę przypomnienia o węgierskiej martyrologii związanej przede wszystkim z porażką podczas II Wojny Światowej i sowieckiego terroru tuż po jej zakończeniu. Co warto podkreślić, Muzeum Powstania Warszawskiego inspirowało się wystawami Domu Terroru. W polityce zagranicznej, Orbán starał się utrzymywać poprawne relacje z sąsiadami, mimo licznego wsparcia mniejszości węgierskiej znajdującej się w każdym sąsiednim państwie, np. poprzez porozumienie z Premierem Rumunii Adrianem Năstase umożliwiające węgierskim obywatelom Rumunii uzyskanie 3-miesięcznego pozwolenia na pracę i ubezpieczenia społecznego. Zbyt ogólny przekaz medialny tego porozumienia sprawił, że socjaliści straszyli zalewem 22 milionów Rumunów do Węgier, co w pewnym uproszczeniu stanowi analogię do stanowiska Platformy Obywatelskiej w stosunku do polityki imigracyjnej Prawa i Sprawiedliwości w kampanii parlamentarnej w roku 2023. Najważniejszym sukcesem w polityce Viktora Orbána było jednak wprowadzenie Węgier do Paktu Północnoatlantyckiego 12 marca 1999 r. Zważywszy na współczesny stosunek Orbána do NATO, z dzisiejszej perspektywy to wydarzenie stanowi swoisty chichot losu. Powyższe sukcesy nie skończyły się reelekcją, co dla samego Orbána stanowiło bardzo niemiłe zaskoczenie. Wskazuje się, że za tą porażką stała nie tylko zbytnia pewność siebie i zbyt wysoka korupcja, a także agresywny ton kampanii mobilizujący nie tylko wiernych Fideszowi wyborców, ale również rywali.

Powrót do opozycji

Orbán nie podłamał się porażką wyborczą. Przeciwnie, wykorzystał ten czas na konsolidację środowisk prawicowych wokół Fideszu. Ponadto, zainicjował powstanie kół obywatelskich mających na celu aktywizację postaw proobywatelskich oraz społeczną kontrolę nowego rządu. Do końca 2002 roku powstało 11 tysięcy takich kół3. To nie wystarczyło do odzyskania władzy w 2006 roku. Do porażki przyczyniły się nieudolne próby dyskredytacji obozu przeciwnika poprzez inwigilację, podsłuchiwanie i kolportaż tzw. „kompromatów”, zakończone afera- mi medialnymi uderzającymi w Fidesz. Ponadto, w powszechnej opinii Orbán przegrał decydującą debatę telewizyjną z urzędującym Premierem Ferencem Gyurcsánym. Od tamtej pory, Orbán unika debat telewizyjnych o takiej wadze, co niezwykle przypomina podejście Jarosława Kaczyńskiego po nieudanej w jego wykonaniu debacie przedwyborczej z Donaldem Tuskiem podczas kampanii parlamentarnej w 2007 roku. Niedługo po odniesieniu kolejnej porażki wyborczej, Orbán otrzymał niezwykły prezent od zaplecza urzędującego premiera. Gyurcsány podczas narady skierowanej do posłów socjaldemokratycznych przyznał się w bezpośrednich i niekiedy niecenzuralnych słowach, iż jego partia oszukiwała społeczeństwo dzięki zabiegom socjotechnicznym, a faktyczna sytuacja gospodarcza kraju jest znacznie gorsza. Fraza kłamaliśmy rano, w nocy i wieczorem” do dnia dzisiejszego jest wykorzystywana przez Fidesz w celu zniechęcenia wyborców do głosowania na ugrupowania opozycyjne wobec nich. Niezadowolenie społeczne po wycieku omawianego nagrania było na tyle silne, że Węgrzy nie tylko wyszli na ulicę, ale również wszczynali zamieszki z Policją. Orbán wykorzystał niezadowolenie społeczne do swoich celów, zapowiadając organizację referendum w sprawie opłat za: pobyt w szpitalu, wizytę u lekarza i studia na publicznych uczelniach. Mimo statusu partii opozycyjnej udało się zorganizować referendum w 2008 r., gdzie średnio 83% głosujących przy ponad 50% frekwencji opowiedziało się za zniesieniem omawianych opłat4. Dwa tygodnie po publikacji nagrania, odbyły się wybory samorządowe, w których triumfował Fidesz. Od tamtej pory aż do dnia dzisiejszego, każde wybory krajowe padały łupem partii Viktora Orbána. Węgierska Partia Socjalistyczna (do 2008 wspólnie ze Związkiem Wolnych Demokratów) była zmuszona rządzić aż do końca kadencji, co zbiegło się ze światowym kryzysem finansowym z lat 2008-2009, który jeszcze bardziej dobił węgierską gospodarkę. Rządy mniejszościowe i techniczne nie zmieniły krajobrazu węgierskiej sceny politycznej. Zwycięzca wyborów w 2010 roku mógł być tylko jeden.

Absolutne rządy Viktora Orbána

Zwycięstwo Fideszu było bezapelacyjne. Viktor Orbán uzyskał większość umożliwiającą zmianę konstytucji, którą zapowiadał jeszcze przed wyborami. Koalicja Fidesz-KDNP podczas jednej z pierwszych sesji parlamentu uchwaliła tzw. Narodowy Program Współdziałania. To było nic innego jak sformalizowana umowa społeczna stanowiąca prawne umocowanie przedwyborczych obietnic. Zapowiadał reformę służby zdrowia, postawienie na nogi gospodarki, zapewnienie bezpieczeństwa, przywrócenie norm demokratycznych i wprowadzenie w kraju nowych porządków. Jak więc owe wprowadzanie nowych porządków wyglądało? Skrzętnie wykorzystano posiadanie większości umożliwiającej zmianę treści ustawy zasadniczej. Mandat społeczny był na tyle silny, iż postanowiono uchwalić konstytucję bez akceptacji społeczeństwa w referendum. Zamiast tego przeprowadzono, tzw. narodowe konsultacje, o których będzie mowa poniżej. Sama Konstytucja w preambule nawiązuje do chrześcijańskiej tradycji oraz Traktatu w Trianon (w wyniku którego 2/3 ludności i terytorium Królestwa Węgier przypadło państwom ościennym). Wprowadzono zapisy dotyczące ochrony życia nienarodzonego, definicję małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, a ponadto uległa zmianie nazwa państwa – do 2012 Republika Węgierska, w tej chwili Węgry. W miejsce Sądu Najwyższego stworzono tzw. Kúrię, dzięki czemu wymieniono nieprzychylną władzy kadrę dawnego SN. W Trybunale Konstytucyjnym nieprzychylnym władzy sędziom „podziękowano” poprzez obniżenie wieku emerytalnego do 62. roku życia. Ponadto, Prezesa TK na Węgrzech od tamtej pory wybiera parlament. Ponadto, podporządkowano Węgierski Bank Centralny oraz wprowadzono zapis stanowiący forinta jako walutę narodową, co umożliwiło prowadzenie względnie niezależnej polityki finansowej. Konstytucja zwiększyła liczbę ustaw konstytucyjnych, rozwijających najważniejsze zagadnienia dotyczące funkcjonowania państwa (w szczególności w kwestii polityki finansowej), których zmiana jest możliwa wyłącznie większością kwalifikowaną 2/3 głosów w parlamencie.

Demokracja bezpośrednia po węgiersku

Na czym polegają narodowe konsultacje? Są nieoficjalną formą demokracji bezpośredniej. Każdy mieszkaniec Węgier w sposób korespondencyjny albo internetowy odpowiada na pytania w przygotowanym uprzednio formularzu, który następnie priorytetowo kierowany jest do centrali. System ten ma oczywiście wiele luk. Na początku anonimowe głosowanie umożliwiało teoretycznie oddawanie głosu nieskończoną ilość razy. W związku z powyższym, ankiety nie są już anonimowe, co zaś podważa zasadę tajności głosu. Dla rządzących nie jest istotna frekwencja, która sięgała od kilkuset tysięcy po liczbę przekraczającą liczbę uprawnionych do głosowania. Istotne jest, aby ankieterzy odpowiadali na pytania zgodnie z linią partii rządzącej. Przesłanka ta każdorazowo się spełnia, ponieważ w Narodowych Konsultacjach biorą udział przede wszystkim zwolennicy obecnego rządu. Nie oznacza to jednak, iż Węgry Orbána zupełnie zrezygnowały z instytucji referendum. W 2016 roku przeprowadzono referendum, którego głównym tematem była relokacja uchodźców z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Frekwencja była zaskakująco niska. Tylko nieco ponad 40% uprawionych do głosowania skorzystało z tej okazji5. Kolejne referendum odbyło się 3 kwietnia 2022 roku, przy okazji wyborów parlamentarnych. Pytania były następujące: 1. Czy popiera Pan/Pani nauczanie o orientacji seksualnej nieletnich w publicznych placówkach edukacyjnych bez zgody rodziców; 2. Czy popiera Pan/Pani promowanie terapii zmiany płci u nieletnich?; 3. Czy popiera Pan/Pani nieograniczone pokazywanie nieletnim treści medialnych o charakterze seksualnym, które mogą mieć wpływ na ich rozwój?; 4. Czy popiera Pan/Pani pokazywanie nieletnim treści medialnych dotyczących zmiany płci? Podobnie jak w roku 2016, nie udało się osiągnąć 50-procentowej liczby głosów ważnych wystarczającej do uznania referendum za ważne. W każdym z pytań, zabrakło kilku procent. W przeciwieństwie do Polski, przesłanka ważności referendum zależy od ilości ważnych głosów, a nie samej frekwencji. W rzeczonym referendum wzięło udział 68,51% wyborców, jednak niemal 21% uprawionych do głosowania oddało nieważny głos. W związku z powyższym, ilość głosów ważnych wyniosła zaledwie 47,8%, więc referendum z 2022 roku również było nieważne.

Specyfika węgierskiej ordynacji wyborczej

Do parlamentu węgierskiego wybieranych jest 199 posłów, z czego 106 w okręgach jednomandatowych, a 93 w ramach tzw. listy partyjnej. Próg wyborczy wynosi 5%, przy czym dla koalicji dwóch partii wzrasta do 10%, a dla koalicji trzech lub więcej stron wynosi aż 15%. Mandaty przydzielane są przy użyciu metody d’Hondta. Uprawnieni do głosowania, co do zasady, mają możliwość głosowania na obie listy, chyba iż wyborca nie ma adresu zameldowania na Węgrzech. W tym przypadku, który dotyczy przede wszystkim węgierskiej mniejszości w państwach ościennych, głosuje się korespondencyjnie wyłącznie na listę partyjną7. Mimo że to dwie odrębne listy, są ze sobą ściśle powiązane. Na rezultaty listy krajowej ogromny wpływ wywierają tzw. głosy kompensacyjne. W przypadku wygranej nad oponentem w jednomandatowych okręgach wyborczych, nadwyżka głosów, która nie była konieczna do odniesienia zwycięstwa (np. przy przewadze 500 głosów, „niepotrzebnych” było 499), przenosi się do sumarycznej liczy głosów na partię zwycięzcy na liście krajowej. Za to przegranemu na listę krajową wędruje 100% głosów, ponieważ z tej perspektywy żaden z nich nie był potrzebny do wygranej. Zważywszy na to, iż partia rządząca w JOW-ach zwykle wygrywa zdecydowanie albo przegrywa minimalnie, to w obu przypadkach zgarnia większą liczbę głosów do sumarycznej puli na liście partyjnej. Jak wygląda wpływ głosów kompensacyjnych w liczbach? W 2018 roku oddano w sumie 5 342 648, z czego aż 3 515 209 z nich były kompensacyjne, co stanowi 65,8% wszystkich głosów na listę partyjną. Nietrudno dojść do konkluzji, w której beneficjentem tego systemu jest koalicja Fidesz-KDNP. To właśnie tak skonstruowana ordynacja wyborcza sprawiła, że Fidesz-KDNP, który w sondażach nad zjednoczoną opozycją górował minimalnie, uzyskał w wyborach z 2022 roku po raz kolejny większość konstytucyjną.

Chrystianizacja Węgier w praktyce

W powszechnej świadomości polskiej prawicy Węgry są uznawane za państwo, które broni cywilizacji łacińskiej oraz chrześcijaństwa na kontynencie europejskich. Niemniej jednak pojęcie chrześcijaństwa w Polsce jest pojmowane inaczej, niż to ma miejsce na Węgrzech, gdzie dominującą rolę sprawują dwa kościoły – rzymskokatolicki i protestancki. Mimo wyraźnie mniejszej liczby wiernych niż katolicy, to właśnie kalwini odgrywają kluczową rolę na Węgrzech. Przyczyny tego stanu rzeczy należy szukać w osobie Zoltána Baloga – tego samego, który przyczynił się do wejścia Orbána na łono Węgierskiego Kościoła Reformowanego w połowie lat 90. Balogh przyczynił się nie tylko do nawrócenia Orbána, ale również wielu współpracowników, którzy niekiedy po dziś dzień stanowią zaplecze polityczne Fideszu. Sam Balogh w latach 2012-2018 był ministrem w resorcie zasobów ludzkich, będąc w praktyce super-ministrem, ze względu na mnogość sfer, którymi zajmuje się resort, tj. zdrowie, praca, sport, religia, polityka społeczna. W praktyce, pojęcie chrześcijaństwa w węgierskiej infosferze politycznej stanowi narzędzie do budowania kapitału politycznego, a nie nawracania zagubionych dusz. Chrześcijaństwo uzasadnia ochronę przez imigrantami. Chrześcijaństwo uzasadnia politykę wobec zlaicyzowanej Unii Europejskiej. Chrześcijaństwo uzasadnia też współpracę z Rosją, która stawia Putina w roli katechona, a Rosję jako obrońcę wiary.

Nic więc dziwnego, że instrumentalne traktowanie chrześcijaństwa nie przyczynia się do wzmacniania wiary przez węgierskie społeczeństwo. W porównaniu do poprzedniego spisu przeprowadzanego co 10 lat (ostatnie w 2021 roku), ubyło ponad milion katolików, przy spadku ludności o nieco ponad 300 tysięcy osób. Przy niemal 10-milionowym kraju statystyka ta jest porażająca. Należy też pamiętać, że od 2009 roku istnieje instytucja związków partnerskich, która względem małżeństwa jedynie uniemożliwia domniemanie ojcostwa, adopcję dzieci i wzajemne przekazywanie nazwisk. Orbán podczas swoich wieloletnich rządów nie podjął próby likwidacji tej instytucji. Być może wynika to z relatywnie wysokiego poparcia społecznego dla wprowadzenia tzw. małżeństw homoseksualnych. W 2021 roku wg. Sondażu Ipsos aprobatę dla tzw. małżeństw jednopłciowych wyraziła aż 46% badanych węgierskiego społeczeństwa. 59% ankietowanych popiera adopcję dzieci przez pary homoseksualne, a 62% nie widzi różnicy w wychowywaniu dzieci przez pary heteroseksualne i homoseksualne9. Niemniej, frywolny stosunek prezentują Węgrzy w stosunku do aborcji. Węgierskie prawodawstwo w tej kwestii jest jeszcze bardziej liberalne, niż polskie przepisy obowiązujące do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22.10.2020 r. Oprócz przesłanki eugenicznej, zagrożenia zdrowia lub życia matki oraz poczęcia w wyniku czynu zabronionego, istnieje również przesłanka „poważnego kryzysu w stanie kobiety”. Nietrudno się domyślić, że jest ona interpretowana bardzo szeroko i przyczynia się do znacznie większej niż w 4-krotnie ludniejszej Polsce liczby pozbawionych życia dzieci nienarodzonych (26900 w roku 2019). Należy przyznać, że liczba ta systematycznie spada ze względu na prowadzenie licznych kampanii społecznych, za które odpowiadała Katalin Novák, od 2022 roku Prezydent Węgier.

Medialne imperium Orbána

Brak przejęcia istotnej części mediów był według Orbána główną przyczyną porażki wyborczej w 2002 roku. W związku z powyższym, po odzyskaniu władzy nie zamierzał popełnić tego samego błędu. Działalność Orbána polegała nie tylko na wzmacnianiu państwowych holdingów (tak jak w Polsce), ale również wzmacnianiu przychylnych mu oligarchów będących w stanie przejąć prywatne koncerny medialne. Pierwszym krokiem było scalenie głównych państwowych kanałów telewizyjnych, rozgłośni radiowych i krajowej agencji prasowej w jeden holding zwany Funduszem do spraw Misji i Majątku Mediów. Ponadto, zlikwidowano odpowiednik polskiej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a w jego miejsce powołano Narodowy Urząd ds. Mediów i Środków Przekazu. Członkowie tego gremium są wybierani większością konstytucyjną, a względem poprzedniej instytucji kadencja jest ponad dwa razy dłuższa. Jednocześnie zwiększała się rola mediów skupionych wokół Lajosa Simicski, które walnie przyczyniły się do odzyskania władzy przez Orbána w roku 2010. Wieloletnia przyjaźń Simicski i Orbána w pewnym momencie dobiegła końca, co z perspektywy wpływu medialnego tego pierwszego było niemałym problemem dla władz. Rozwiązaniem, które miało zapobiec przyszłym „zdradom” było powstanie Środkowoeuropejskiej Fundacji Prasy i Mediów. Organizacja kontroluje ponad 500 pozycji medialnych w kraju. Właściciele przejmowanych pozycji dobrowolnie oddawali swoje udziały tejże fundacji, co ma zapobiec powtórzenia kazusu Simicski. Miejsce dawnego przyjaciela Orbána na rynku medialnym zajął Lőrinc Mészáros, dawniej burmistrz Felcsút. Były inkasent gazowy zarówno przez zwolenników i przeciwników porównywany jest do… Marka Zuckenberga. Wynika to z błyskawicznego pomnożenia majątku, do którego doszło szybciej, niż to miało miejsce u szefa Facebooka. Rola opozycyjnych do rządu mediów jest ograniczana różnymi metodami, jeśli nie da się ich wykupić przez rząd Część z nich traci koncesję na nadawanie, a ta część, co jest w stanie koncesję utrzymać, jest obciążana podatkami np. od reklam komercyjnych. Znamienne w tym kontekście jest to, iż prorządowe media są utrzymywane z reklam finansowanych z budżetu państwa. Co oczywiste, mechanizm ten znacząco ułatwia utrzymanie rentowność ww. spółek medialnych.

Budowa soft-power na przykładzie piłki nożnej

Nie jest żadną tajemnicą, że Viktor Orbán jest pasjonatem piłki nożnej. Amatorsko uprawiał futbol aż do 2006 roku, grając na pozycji napastnika. W równie ofensywnym stylu zabrał się za promocję węgierskiego futbolu za granicą. W każdym ościennym państwie oligarchowie związani z Fideszem posiadają udziały w co najmniej jednym klubie piłkarskim. Czy chodzi tylko o futbol? Jest to połączenie przyjemnego z pożytecznym. Piłka nożna ma na celu budowę soft-power skierowanej w szczególności do mniejszości węgierskiej zamieszkałej w państwach ościennych. Po pierwsze, piłka nożna ma być spoiwem budującym węgierską tożsamość narodową. Po drugie, budowa społeczności kibicowskiej w klubach kontrolowanych przez węgierską oligarchię ma zintegrować społeczność lokalną skupioną wokół węgierskojęzycznej ludności. Po trzecie, sukcesy sportowe mają przypominać o istnieniu prężnej, węgierskiej społeczności w państwach sąsiadujących z Węgrami. Viktor Orbán regularnie podkreśla, iż Traktat w Trianon z 1920 roku odbierający Królestwu Węgier 2/3 terytorium i ówczesnej ludności stanowił niesprawiedliwość będącą jedną z największych traum narodowych. Kluby piłkarskie wspierane przez Węgrów mają przypominać o tym, że współczesne granice Węgier nie są wytyczone kryterium etnicznym (co po części jest prawdą). W gabinecie Orbána możemy zobaczyć mapę Królestwa Węgier z czasów AustroWęgier. Możemy zobaczyć też liczne gadżety z konturem granic Węgier z tamtego okresu, które są chętnie eksponowane przez Premiera Węgier. Mimo licznych protestów przedstawicieli państw sąsiadujących z Węgrami, nie robi to na Orbánie wielkiego wrażenia.

Hojność, jaką Orbán darzy kluby reprezentujące mniejszość węgierską za granicą jest niesłychana. Polega ona nie tylko na zatrudnianiu piłkarzy, ale również inwestycje o charakterze infrastrukturalnym i szkoleniowym. Budowa atrakcyjnych architektonicznie stadionów i licznych ośrodków treningowych daje przewagę, na którą inne kluby w poszczególnych krajach nie mogą sobie pozwolić. Na Słowacji wizytówką tej polityki jest DAC Dunajská Streda, grająca w 20-tysięcznej miejscowości, w której niemal 80% mieszkańców stanowią Węgrzy. Na 12-tysięcznym stadionie MOL Aréna możemy usłyszeć węgierski hymn, a także zobaczyć morze węgierskich flag. Nic więc dziwnego, iż zespół jest nielubiany przez słowackich kibiców. Mimo powyższego, w sezonie 2022/23DAC był bliski zdobycia mistrzostwa Słowacji, jednak przeciętna postawa w końcówce sezonu sprawiła, iż z tytułu cieszył się faworyzowany Slovan Bratysława.

W Rumunii soft-power buduje Sepsi Sfântu Gheorghe, wywodzące się z regionu, w którym 3⁄4 mieszkańców deklarują się jako Węgrzy. Spośród wcześniej i później wymienionych, zespół ten osiągnął najwięcej. Rumuńską społeczność kibicowską irytuje nie tylko na trybunach, na których kibice Sepsi skandują Ria, ria, Hungaria, ale także wygraniem dwa razy z rzędu Pucharu Rumunii, dzięki czemu reprezentował Rumunię w europejskich pucharach. Niechęć rumuńskiego społeczeństwa do tego klubu jest na tyle silna, że stara się nie transmitować ich meczy, w szczególności w rozgrywkach europejskich, a sędziowie nadzwyczaj często mylą się na niekorzyść tej drużyny. Arena Sepsi OSK mieszcząca ponad 8000 osób również została zbudowana z pieniędzy węgierskiego rządu, a od 2011 roku rząd Orbána finansuje szkolenie miejscowych adeptów futbolu.

W Serbii „wizytówką” Orbána jest FK TSC Backa Topola. W tym niespełna 15-tysięcznym mieście ponad połowę mieszkańców stanowią Węgrzy. W 2021 roku otwarto TSC Arena, który może pomieścić 4500 osób. Największym sukcesem tego klubu jest wicemistrzostwo Serbii zdobyte w 2023 roku, które pozwoliło zagrać w fazie grupowej europejskich rozgrywek jako pierwszemu ze „stajni” Orbána. W Chorwacji flagowym projektem węgierskich oligarchów z wspomnianym wyżej Lőrincem Mészárosem na czele jest NK Osijek. Przed 1920 rokiem Osijek należał do Królestwa Węgier, jednak w tym mieście społeczność węgierska jest znikoma, przez co w tamtejszym społeczeństwie przedsięwzięcie nie budzi szczególnych kontrowersji. Tam również wybudowano nowoczesne ośrodki treningowe i stadion piłkarski Opus Arenao pojemności 13000 miejsc, który kosztował ponad 50 milionów euro. Największym sukcesem jak dotychczas było zdobycie wicemistrzostwa Chorwacji w 2021 roku.

W mniejszym zakresie wspierane są słoweńska NK Nafta z Lendavy grająca w drugiej lidze słoweńskiej (choć w 2020 roku w rozgrywkach Pucharu Słowenii przegrała dopiero w finale) oraz MFA Munkács z ukraińskiego Mukaczewa. Działalność tego drugiego zespołu została zawieszona w wyniku inwazji Rosji na Ukrainę. Do wybuchu wojny zdołała awansować na 2. poziom rozgrywkowy. Warto też wspomnieć, iż Orbán ma również „swój” zespół piłkarski na Węgrzech. Puskás Akadémia FC początkowo założona wyłącznie jako szkółka dla młodych adeptów futbolu, a także jako hołd dla najwybitniejszego węgierskiego piłkarza w historii Ferenca Puskása z czasem została poszerzona o zespół seniorski. Swoje mecze rozgrywa we wsi Felcsút, czyli rodzinnej wsi Premiera Węgier. Tam również wybudowano wzbudzający uwagę stadion Pancho Aréna, mieszczącym niespełna 4000 widzów. Największym sukcesem jest 3. miejsce w węgierskiej ekstraklasie w okresie 2019/20. Ekspansywna działalność Orbána na samych Węgrzech budzi kontrowersje. Opinia publiczna zarzuca mu rozrzutność w sferze piłki nożnej, jednocześnie zasłaniając się brakiem pieniędzy w ważniejszych dla funkcjonowania państwa sferach, tj. służba zdrowia czy też opieka socjalna. Niemniej jednak, można śmiało stwierdzić, iż Orbán przyczynił się walnie do ostatnich sukcesów węgierskiej piłki, gdzie zdecydowana większość reprezentacji szkoliła się w ośrodkach finansowanych przez jego rząd. Rezultatem tych działań jest regularna kwalifikacja do Mistrzostw Europy oraz gra w najwyższej dywizji Ligi Narodów UEFA. Na arenie klubowej, węgierskim klubom idzie nieco gorzej, niemniej aż 4 zespoły finansowane przez Węgry reprezentowały inne kraje (Chorwację, Rumunię, Serbię i Słowację). To tyle drużyn, ile mogą wystawić same Węgry oraz wyżej wymienione państwa. Dopóki na tym polu będą sukcesy (a na ten moment są), dopóty będzie przyzwolenie społeczne na tego typu działania.

Polityka zagraniczna Orbána

Znakomita większość czytelników wie o niezbyt przychylnym stosunku Orbána do Unii Europejskiej (z wzajemnością). Premier Węgier wielokrotnie pokazał na unijnym forum nieustępliwość i spryt na etapie negocjacji. Sam Orbán swoją strategię nazwał… tańcem pawia: Światowa dyplomacja ma swoją rygorystyczną strategię tańca. Po kolejnym odrzuceniu należy w taki sposób wykonać taniec pawia, aby dać do zrozumienia, że chcemy pozostać przyjaciółmi. Ta taktyka należąca do sztuki prowadzenia polityki opiera się na tym, aby spośród siedmiu propozycji zaakceptować..dwie-trzy, a pozostałe, których wprowadzenia chcemy, odrzucić, w ten sposób w zasadzie przyzwalamy na głos większości. Ta skomplikowana gra jest typem tańca pawia”. Unia Europejska czyni starania, aby prowadzona w taki sposób polityka zagraniczna Węgier, w jak najmniejszym stopniu wpływała na wspólnotę. Stąd też już w 2013 roku wszczęto przeciwko Węgrom mechanizm

Idź do oryginalnego materiału