Przygotowania trwały tygodniami, tyrady były długie, a ataki na Donalda Tuska miały przykryć sedno sprawy. Nie przykryły. Weto do tzw. ustawy łańcuchowej okazało się politycznym samobójem Karola Nawrockiego. Zamiast „ucieczki z pułapki” był bolesny upadek, który odsłonił coś znacznie gorszego niż zła kalkulacja: wizerunek człowieka obojętnego na los zwierząt. Albo wręcz wrogiego zwierzętom.
Wbrew temu, co próbowano wmówić opinii publicznej, to nie „niuanse techniczne” ani „zbyt duże kojce” zdominowały debatę. Zdominowały emocje – i one były jednoznaczne. Większość Polaków odebrała weto jako sygnał: prezydent stanął po stronie łańcuchów. Sondaże, niezależnie od różnic metodologicznych, mówiły to samo. Nawrocki znalazł się po złej stronie społecznej wrażliwości. I nie był to margines – to była większość.
Próba odwrócenia uwagi atakami na Tuska tylko pogłębiła problem. „Mosty” retoryczne, dygresje o zdrowiu, lekach i sądach brzmiały jak ucieczka od odpowiedzialności. Zamiast odpowiedzieć na proste pytanie „dlaczego weto?”, Pałac urządził polityczny spektakl. Efekt? Wrażenie cynizmu i braku empatii. Wizerunkowo – katastrofa. Najbardziej obciążające okazało się to, czego nie dało się już odkręcić: symbol. Psy na łańcuchach stały się znakiem epoki, a Nawrocki – jej twarzą. Dla wielu wyborców Nawrocki wyszedł na polityka, który jest obrzydliwy – nie rozumie współczesnych standardów ochrony zwierząt, a wręcz je lekceważy. Inicjatywa ustawodawcza „po fakcie” wyglądała jak gaszenie pożaru benzyną: spóźniona, nieprzekonująca i defensywna.
Nie pomogły też próby budowania zaplecza medialnego. Pojedyncze wywiady i życzliwe głosy nie zrównoważyły fali krytyki. W sieci dominował jeden przekaz: Nawrocki zawetował ustawę, która miała zakończyć okrutną praktykę. Kropka. Reszta była PR-owym szumem.
Bilans jest prosty. Nawrocki nie tylko przegrał narrację – przegrał z empatią społeczną. W polityce bywają porażki taktyczne. Ta była wizerunkową klęską. I zostanie zapamiętana długo, bo dotknęła sprawy elementarnej: stosunku do słabszych. W tej historii łańcuch okazał się cięższy, niż Pałac przewidział.
Nawrocki to tylko uzurpator, do tego mający naprawdę słabych doradców. W samym PiS mówi się, iż są nienachalni intelektualnie. Są.

5 godzin temu











