"Neo-sędziowie" orzekali w sprawach Gasiuk-Pihowicz i Żurka. Wtedy nie przeszkadzali

1 dzień temu
Zdjęcie: Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO) Źródło: PAP / Tomasz Gzell


Choć oficjalnie nie uznają za sędziów tych powołanych przez KRS po 2017 r., to gdy orzekają w ich sprawach, nie mają z tym problemu.


"Neosędziowie SN bronią własnych stanowisk i upolitycznienia wymiaru sprawiedliwości. Chcą zablokować proces rozliczeń. Dzisiejsze stanowisko trzech neosędziów nie jest uchwałą Sądu Najwyższego i nie jest wiążące" – przekazał minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny Adam Bodnar. To odpowiedź Bodnara na uchwałę Izby Karnej SN, w której stwierdzono, iż legalnym Prokuratorem Krajowym jest Dariusz Barski.


Grzmią na "neo-sędziów"


Politycy powiązani z obecnym obozem władzy, a także sympatyzujący z nim prawnicy i sędziowie, od lat regularnie podważają legalność wyborów sędziów w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości. Sędziowie, powołani przez KRS po 2017 r., są określani jako "neo-sędziowie". Wprost padają stwierdzenia, iż nie są oni legalnymi sędziami, a więc nie mogą wydawać wyroków.


"Neosędziowie nie są i nie będą bowiem legalną częścią wymiaru sprawiedliwości" – mówiła we wrześniu europoseł KO Kamila Gasiuk-Pihowicz. "Możliwe, iż najpierw powinna być procedowana ustawa dotycząca statusu tzw. neosędziów, a dopiero potem nowela dotycząca składu KRS" – przekonywała.


Legalność tej grupy sędziów podważał także sędzia Waldemar Żurek z Sądu Okręgowego w Krakowie. "Wielu prawników nie przystępowało do konkursów sędziowskich wiedząc, iż neoKRS jest nielegalna. To samo było w sądach powszechnych: neosędziowie brali stanowiska i wysokie pensje, bo byli paserami Konstytucji, w tym czasie gdy inni zakładali koszulki z napisem Konstytucja i palili światełka" – mówił sędzia w rozmowie z portalem Prawo.pl. w listopadzie zeszłego roku.


Hipokryzja obozu władzy


Tymczasem okazuje się, iż tzw. neo-sędziowie nie przeszkadzają, gdy orzekają w prywatnych sprawach wyżej wymienionych. "W Sądzie Okręgowym w Warszawie ustaliliśmy, iż w sierpniu 2022 roku toczyła się sprawa rozwodowa obecnej europosłanki Koalicji Obywatelskiej Gasiuk-Pihowicz, którą rozstrzygał sędzia Artur Grajewski. Ówczesna posłanka znała go doskonale z posiedzeń sejmowej komisji sprawiedliwości, podważając jego status, jednak nie złożyła w sądzie wniosku o wyłączeniu go z orzekania w jej prywatnej sprawie cywilnej. Inną sprawę rozwodową, posła KO Napieralskiego, w tym samym sądzie rozstrzygała sędzia Agnieszka Kutyna, a było to w styczniu 2024 roku. To również neosędzia, trzymając się narracji polityków obecnego obozu władzy" – informuje Telewizja Republika.


"Nie inaczej było w trwającej jeszcze sprawie jednego z najgłośniej krytykujących zmiany sądownictwie, czyli sędziego Waldemara Żurka. Jego prywatną wygraną w pierwszej instancji sprawę, która dotyczy pozwu przeciwko jednemu z banków w sprawie kredytu, ważyła sędzia Aleksandra Orzechowska. Również neosędzia. Sędzia Żurek nie protestował" – czytamy. Informacje te potwierdził Oddziału Bezpieczeństw Sądu Okręgowego w Warszawie.


Czytaj też:"Jak w republikach bananowych". W sieci wrze po incydencie pod siedzibą prokuraturyCzytaj też:Barski napisał list do Bodnara. "Odblokowanie gabinetu"
Idź do oryginalnego materiału