Neo-sędziowie i świstki papieru. „Decyzje” Izby Kontroli SN w sprawie protestów wyborczych nie mają żadnej mocy prawnej

2 dni temu

W związku z trwającym rozpatrywaniem protestów wyborczych po pierwszej turze wyborów prezydenckich 2025, opinię publiczną zelektryzowały doniesienia o decyzjach wydawanych przez tzw. Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. To właśnie ten organ — obsadzony w dużej mierze przez tzw. neo-sędziów — ma formalnie zajmować się rozpoznawaniem protestów wyborczych. Problem w tym, iż wydawane przez tę izbę postanowienia są, z punktu widzenia prawa europejskiego i konstytucyjnego, bezwartościowe. Mówiąc wprost: to nic nieznaczące świstki papieru i nikt w Polsce nie musi się nimi przejmować.

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej już w lipcu 2021 roku orzekł, iż Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie spełnia standardów niezależności i bezstronności wymaganych od sądu w rozumieniu prawa UE. Wyrok ten, który miał najważniejsze znaczenie dla oceny „reformy sądownictwa” przeprowadzonej przez PiS, jasno stwierdził, iż sposób powoływania członków tej izby — poprzez upolitycznioną neo-KRS — narusza podstawowe zasady państwa prawa.

Fakty są jednoznaczne: Izba Kontroli to organ fasadowy, zbudowany przez PiS w celu kontroli wymiaru sprawiedliwości. Orzeczenia tego ciała są w świetle prawa unijnego i orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka nieważne, nie mają mocy prawnej i nie mogą być uznawane za decyzje sądu. Osoby zasiadające w tej izbie to tzw. neo-sędziowie – mianowani z rekomendacji neo-KRS, która sama została uznana przez TSUE i ETPC za organ nielegalny. Sądy powszechne w Polsce – szczególnie po zmianie władzy w 2023 roku – coraz częściej odmawiają uznawania orzeczeń wydanych z udziałem takich osób. choćby Sąd Najwyższy w pełnym składzie uchwałą z 2020 roku wskazał, iż sędziowie powołani przez neo-KRS nie są w stanie dać gwarancji niezawisłości.

Wydawanie „postanowień” w sprawach protestów wyborczych przez ludzi, którzy formalnie nie są legalnie powołanymi sędziami, nic nie znaczy.

Decyzje wydawane przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie mają żadnej mocy prawnej. Są politycznym narzędziem upadłego systemu władzy, który nie pogodził się z porażką. Każdy, kto dziś traktuje te „orzeczenia” poważnie, legitymizuje nielegalną uzurpację wymiaru sprawiedliwości przez ludzi związanych z PiS.

Ot grupka kolesi.

Idź do oryginalnego materiału