Ksiądz obrażał z ambony prezydenta
Michał W. w grudniu 2023 roku nazwał prezydenta Andrzeja Dudę między innymi "śmierdzielem", "bubkiem", "gnojkiem" i "faryzeuszem". Kilka tygodni później były ksiądz nazwał prezydenta i premiera Donalda Tuska "zdrajcami" i "szumowinami". Z kolei marszałka Sejmu Szymona Hołownię nazwał "chłystkiem". W środę 21 maja Polska Agencja Prasowa poinformowała, iż Sąd Okręgowy w Poznaniu uznał mężczyznę za winnego zarzucanych mu przestępstw (znieważenia) i wymierzył mu karę dwóch miesięcy więzienia z zawieszeniem na trzy lata. "W tym czasie oskarżony trafi pod dozór kuratora sądowego. Ma go co pół roku informować o przebiegu okresu próby" - czytamy.
REKLAMA
"Jeżeli Bóg jest miłością, to w kazaniach oskarżonego Boga nie było"
Sędzia Karolina Siwierska w kontekście wypowiedzi byłego księdza powiedziała, iż są to "niewątpliwie inwektywy, które mają ewidentnie charakter obraźliwy i pogardliwy". - Nie jest tak, iż wolność słowa jest nieograniczona i iż można mówić, co się chce i gdzie się chce, ponieważ słowa mają bardzo dużą moc. Słowa potrafią ranić, wprowadzać ludzi w błąd. Słowa również potrafią nakłaniać do zła, do popełnienia przestępstw. Dlatego słowa trzeba ważyć, używać ich ostrożnie i ponosić za nie odpowiedzialność. Tymczasem oskarżony już pięciokrotnie był karany za swoje wypowiedzi, w których poniżał, obrażał, znieważał i zniesławiał innych ludzi. Jego kazania wypełnione są agresją, hejtem i tzw. mową nienawiści. I o ile Bóg jest miłością, to w kazaniach oskarżonego Boga nie było. I mówię to z ubolewaniem i z dużym smutkiem - podkreśliła. Środowy wyrok sądu nie jest prawomocny.
Zobacz wideo Finansowanie kościoła z budżetu państwa? "Ja im nie dam ani grosza"
Mowa nienawiści a polskie prawo
Mowa nienawiści to "wypowiedzi, które szerzą, propagują i usprawiedliwiają nienawiść rasową, ksenofobię, antysemityzm oraz inne formy nietolerancji podważające bezpieczeństwo demokratyczne, spoistość kulturową i pluralizm". "Jest zjawiskiem, które polega na używaniu języka w celu rozbudzenia, rozpowszechniania czy usprawiedliwiania nienawiści i dyskryminacji, jak również przemocy wobec konkretnych osób, grup osób, przedstawicieli mniejszości czy jakiegokolwiek innego podmiotu będącego 'na celowniku' danej wypowiedzi" - podkreśla policja. Zgodnie art. 216 Kodeksu karnego "kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, ale publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności".
Czytaj także: "Ksiądz wprawił w osłupienie uczniów na rekolekcjach. 'Kobiety nie myślą, trzeba je do tego zachęcać'".Źródła: RMF FM, PAP, Policja