Kompromitujące materiały na kandydata PiS, Karola Nawrockiego, w posiadaniu trójmiejskich mafiozów i rosyjskiego wywiadu, rzucają poważny cień na jego kandydaturę i strategię partii.
Informacje te, ujawnione przez media takie jak Onet, wskazują na rzekome powiązania Nawrockiego z przestępczym półświatkiem, w tym procederem sprowadzania prostytutek dla gości Grand Hotelu w Sopocie, gdzie pracował jako ochroniarz. Fakt, iż takie dane znajdują się w rękach mafii trójmiejskiej, sugeruje, iż Nawrocki mógł być uwikłany w lokalne struktury przestępcze, co stawia pod znakiem zapytania jego wiarygodność jako kandydata na prezydenta.
Jeszcze bardziej niepokojąca jest rola rosyjskiego wywiadu, który, według doniesień, również posiada te materiały. To wskazuje na potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa – jeżeli Rosja ma haki na kandydata, może wykorzystać je do szantażu lub destabilizacji Polski w kluczowym momencie politycznym. Wybór Nawrockiego przez PiS, mimo świadomości jego przeszłości, budzi pytania o odpowiedzialność partii i jej lidera, Jarosława Kaczyńskiego. Czy chodziło o zbagatelizowanie ryzyka, czy może o świadomą grę, w której Nawrocki jest pionkiem w większej strategii? Niezależnie od motywacji, sprawa ta obnaża słabości PiS i naraża Polskę na poważne ryzyko geopolityczne.