Prezydent Karol Nawrocki stoi przed jedną z najtrudniejszych decyzji swojej kadencji — rozważa zawetowanie ustawy wdrażającej unijny Akt o Usługach Cyfrowych. Projekt, który rząd przedstawia jako wzmocnienie ochrony użytkowników internetu, w Pałacu Prezydenckim budzi obawy o ograniczenie wolności słowa. Coraz głośniej mówi się, iż PiS i Konfederacja oczekują weta, a otoczenie prezydenta już przygotowuje się na polityczne starcie.

Fot. Pixabay
Kolejne weto Nawrockiego? Ustawa o wolności w internecie na ostrym zakręcie
Prezydent Karol Nawrocki rozważa zawetowanie kluczowej ustawy dostosowującej polskie prawo do unijnego Aktu o Usługach Cyfrowych. Projekt, który rząd przedstawia jako narzędzie walki z dezinformacją i ochrony użytkowników, w Pałacu Prezydenckim budzi obawy o możliwość „cenzury platform społecznościowych”. Z informacji Wirtualnej Polski wynika, iż PiS i Konfederacja otwarcie naciskają na weto, a otoczenie prezydenta uważa je za niemal przesądzone.
Co się zmienia?
Nowe przepisy mają wdrożyć unijny DSA, tworząc jednolite zasady usuwania nielegalnych treści, zabezpieczenia użytkowników oraz obowiązek uzasadniania decyzji moderacyjnych. Ustawa wprowadza także organ państwowy odpowiedzialny za wskazywanie platformom, jakie działania mogą naruszać prawo. Rząd przekonuje, iż to fundament bezpiecznego internetu i realna ochrona przed nadużyciami gigantów technologicznych.
Fakty i tło sprawy
Ustawa po przejściu przez Sejm trafiła do Senatu. o ile izba wyższa nie wprowadzi poprawek, dokument natychmiast trafi na biurko prezydenta. Z przecieków wynika, iż na tym etapie prezydent nie zamierza jej podpisywać. Największą kontrowersję budzi rola prezesa UKE, który miałby wskazywać platformom treści uznane za sprzeczne z prawem. Ministerstwo Cyfryzacji odpiera zarzuty, iż to narzędzie cenzury, i podkreśla, iż prezes UKE nie będzie usuwał żadnych postów, a jedynie reagował na naruszenia unijnych standardów.
Co to oznacza dla czytelnika?
Ewentualne weto oznaczałoby poważne problemy z wdrożeniem unijnego prawa. Polska mogłaby narazić się na kary i chaos regulacyjny. Z drugiej strony podpis prezydenta otworzyłby drogę do powstania mechanizmu, który – zdaniem rządu – chroni użytkowników, a zdaniem krytyków – może ograniczyć swobodę wypowiedzi. Ustawa w obecnym kształcie staje się jednym z najbardziej politycznie zapalnych punktów końcówki roku.
Ustawa o usługach cyfrowych ma zapewnić ochronę użytkownikom i uporządkować zasady działania platform społecznościowych. Prezydent Karol Nawrocki sygnalizuje jednak sprzeciw, powołując się na wolność słowa i wcześniejsze zobowiązania. PiS i Konfederacja oczekują weta, a rząd przekonuje, iż odmowa podpisu będzie błędem strategicznym. Ostateczna decyzja prezydenta zapadnie w najbliższych tygodniach.

1 godzina temu











