PiS i Karol Nawrocki mają jeden cel – doprowadzić do upadku rządu Donalda Tuska. Koalicja 15 października jest świadoma zagrożenia. Niepokój w obozie władzy Koalicja 15 października doskonale zdaje sobie sprawę z tego, iż Karol Nawrocki i stojący za nim obóz PiS zrobią wszystko, by doprowadzić do upadku rządu Donalda Tuska. Obóz władzy liczył, iż wybory prezydenckie wygra Rafał Trzaskowski, co pozwoliłoby na realizację kluczowych obietnic. W obecnych okolicznościach koalicja musi jednak zmienić strategię. W związku z tym w miniony czwartek doszło do spotkania, na którym pojawili się premier Donald Tusk (PO), marszałek Sejmu Szymon Hołownia (Polska 2050), wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (Nowa Lewica) oraz wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL). Jak przekazano następnie dziennikarzom, bardzo prawdopodobna jest rekonstrukcja rządu. Najprawdopodobniej powołany zostanie też rzecznik rządu, co ma usprawnić politykę komunikacyjną. – Przebudowa, nowy start i restart nadziei. To jest to, co dzisiaj musimy zrobić. jeżeli nie pójdziemy gwałtownie do przodu i nie przebudujemy komunikacji, to PiS z Nawrockim zrobią nam jesień średniowiecza. Będzie wetowanie wszystkich ustaw, aby wykazać, iż rząd niczego nie dowozi. Skoro to wiemy, to powinniśmy dzisiaj w sposób radykalny zadziałać i zrestartować nadzieje – powiedział w rozmowie z Polsat News Szymon Hołownia. Nawrocki i PiS