Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta RP popierany przez Prawo i Sprawiedliwość oraz obecny prezes Instytutu Pamięci Narodowej, tonie w coraz głębszej aferze mieszkaniowej, która przekreśla jego szanse w nadchodzących wyborach.
Miasto Gdańsk, zdeterminowane, by wyjaśnić sprawę, złożyło 9 maja 2025 roku zawiadomienie do prokuratury, zarzucając Nawrockiemu poświadczenie nieprawdy, działanie na szkodę pana Jerzego Ż. oraz gminy. Kolejne ujawnienia i brak przejrzystych odpowiedzi ze strony kandydata PiS pokazują, iż jego kampania jest na skraju przepaści, a on sam staje się symbolem nieetycznych praktyk.
Rzecznik prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz, Daniel Stenzel, poinformował, iż miasto podjęło kroki prawne w związku z naruszeniem zasad etyki notarialnej. Chodzi o akt notarialny z 2012 roku, w którym Nawrocki i jego żona Marta zadeklarowali zapłatę 120 tysięcy złotych za mieszkanie należące do Jerzego Ż. W wywiadzie u Bogdana Rymanowskiego z 6 maja Nawrocki przyznał jednak, iż kwota ta nie została w pełni uiszczona w tamtym czasie, a pieniądze przekazywał w ratach, wliczając opłaty za utrzymanie lokalu.
Prokuratura otrzymała od Gdańska zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa – poświadczenia nieprawdy, działania na szkodę pana Jerzego Ż. poprzez zmuszenie go do niekorzystnego rozporządzania mieniem oraz na szkodę gminy przez wykorzystanie 90-procentowej bonifikaty na zakup mieszkania komunalnego. Nawrocki sfinansował wykup lokalu przez Jerzego Ż. w 2011 roku za 12,5 tysiąca złotych, by następnie w 2017 roku przejąć go za 120 tysięcy złotych – znacznie poniżej wartości rynkowej, która w tej chwili wynosi ponad 300 tysięcy. To jawne wykorzystanie systemu bonifikat, które kosztowało gminę setki tysięcy złotych, a Nawrockiemu przyniosło nieuzasadniony zysk. Takie postępowanie jest nie tylko nieetyczne, ale może stanowić przestępstwo, co dodatkowo pogrąża kandydata PiS.
Sprawa staje się jeszcze bardziej bulwersująca w kontekście dokumentu z 10 sierpnia 2021 roku, ujawnionego przez portal Interia.pl. Nawrocki zobowiązał się w nim do dożywotniej opieki nad Jerzym Ż., w tym zapewnienia wyżywienia, mieszkania i opieki medycznej. Tymczasem senior od 2024 roku przebywa w Domu Pomocy Społecznej, a Nawrocki przyznał, iż od ponad roku nie miał z nim kontaktu. Gdańsk wezwał go do uiszczenia opłat za pobyt pana Jerzego w DPS-ie oraz do potwierdzenia, czy przez cały czas zamierza wywiązywać się z obietnic. Brak odpowiedzi ze strony Nawrockiego tylko potwierdza jego obojętność wobec losu starszego człowieka, którego wykorzystał dla własnych korzyści. Opiekunka Jerzego Ż., Anna Kanigowska, ujawniła, iż senior żył w skrajnej biedzie, a Nawrocki nie zapewnił mu żadnego wsparcia.
Kłopoty Nawrockiego narastają z każdym dniem. Nie stawił się na posiedzenie sejmowej komisji sprawiedliwości, gdzie miał wyjaśnić sprawę, co tylko wzmacnia wrażenie, iż unika odpowiedzialności. Jego desperacki ruch – przekazanie mieszkania na cele charytatywne 8 maja – jest odbierany jako próba ratowania wizerunku, a nie szczere działanie. Sondaże pokazują spadek poparcia dla Nawrockiego, a afera mieszkaniowa może ostatecznie przekreślić jego szanse w wyborach. Gdańsk nie odpuszcza, a Nawrocki, uwikłany w kolejne zarzuty, staje się obciążeniem dla PiS i symbolem politycznej hipokryzji.