Nawrocki się uśmiał po pytaniu o snus. Nie do wiary, jak to wytłumaczył. „Chyba tylko w Polsce”

2 dni temu
Ręce opadają. Karol Nawrocki nie widzi problemu w przyjmowaniu snusa na oczach kamer. Prezydent stwierdził, iż dyskusja na ten temat jest „śmieszna”. – Jest to dozwolone i powszechnie dostępne – powiedział. Nie umie się opanować Snus, czyli nikotynowa używka stała się jednym z głównych tematów kampanii wyborczej. Usłyszeliśmy o niej, bo Karol Nawrocki – jeszcze wtedy „obywatelski kandydat” na prezydenta – nie był w stanie opanować swojego nałogu podczas telewizyjnej debaty. I na oczach milionów widzów „strzelił” sobie w dziąsło. Najpierw tłumaczył, iż to była guma do żucia, jednak prawda gwałtownie wyszła na jaw. Teraz o snusie znowu jest głośno i znowu dzięki prezydentowi, który najwyraźniej wyznaje zasadę: edukacja zdrowotna – nie, ale woreczki nikotynowe – tak. Nawrocki brał udział w uroczystościach związanych z 80. rocznicą powstania ONZ. I miał pecha, bo kamery znowu uchwyciły, jak aplikuje sobie woreczek nikotynowy. Żeby było śmieszniej, snusy za prezydentem nosi jego 21-letni asystent, Jakub Nadstawny. Prywatnie to dobry kolega syna Nawrockiego, a w kampanii wyborczej był kierowcą byłego szefa IPN. Umówmy się – to publiczne przyjmowanie snusów podczas ważnych uroczystości to wizerunkowy strzał w kolano. No ludzie, żeby dorosły chłop nie był w stanie wytrzymać godziny bez woreczka nikotynowego? Poza tym fatalnie to
Idź do oryginalnego materiału