Nawrocki prowadzi podwójną grę: odsunąć Tuska, przejąć prawicę

1 godzina temu
Prezydent Karol Nawrocki uczestniczy w Marszu Niepodległości w Warszawie (Zdjęcie symboliczne) (Photo by Omar Marques/Getty Images) Getty Images

Prezydent Karol Nawrocki intensyfikuje aktywność polityczną od swojego zwycięstwa w wyborach prezydenckich. Ostatnie tygodnie przyniosły serię kontrowersyjnych decyzji: odmowę podpisania nominacji sędziowskich, odmowę nominacji oficerskich dla funkcjonariuszy SKW i ABW oraz głośny udział w Marszu Niepodległości.

Profesor Szymon Ossowski w analizie dla "Rzeczpospolitej" interpretuje to jako realizację strategii "permanentnej kampanii" - koncepcji amerykańskiego dziennikarza i doradcy politycznego Sidneya Blumenthala, która zakłada utrzymanie kampanijnej aktywności także między wyborami. Według Ossowskiego Nawrocki realizuje podwójny cel polityczny.

Po pierwsze, dąży do zmiany rządu w najbliższych wyborach parlamentarnych - konkretnie do tego, by Donald Tusk przestał być premierem i nie mógł zbudować kolejnej koalicji jak w 2023 roku. Po drugie, prezydent chce przejąć kluczową rolę lidera polskiej prawicy, wykorzystując rosnące poparcie dla Konfederacji i słabnącą pozycję PiS.

Gra o przywództwo prawicy

Analityk wskazuje, iż osłabienie PiS wzmocniłoby pozycję Nawrockiego. Prezydent mógłby wówczas budować koalicję prawicowych partii - analogicznie do roli Tuska po lewej stronie sceny politycznej.

Nawrocki wygrał wybory prezydenckie głównie dzięki głosom młodszych wyborców, zwłaszcza mężczyzn z mniejszych miejscowości, którzy stanowią elektorat Konfederacji. Ta grupa odwróciła dotychczasowy trend - przez ostatnią dekadę młodsi ludzie wykazywali wyższą frekwencję wyborczą niż starsze pokolenia.

Sondaże pokazują wyraźne trendy na prawicy: Konfederacja rośnie w siłę (częściowo dzięki sukcesowi wyborczemu Nawrockiego), PiS traci poparcie, a Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna od miesięcy zabiera głosy partii Jarosława Kaczyńskiego.

Paradoksalnie, po przegranej Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich wzrosło poparcie dla Koalicji Obywatelskiej.

Problemy Nowej Nadziei

Tymczasem inna partia prawicowa, Nowa Nadzieja Sławomira Mentzena (część Konfederacji od 2019 roku), stoi przed potencjalnym wykreśleniem z rejestru partii politycznych. Państwowa Komisja Wyborcza złożyła wniosek do Sądu Okręgowego w Warszawie po stwierdzeniu nieprawidłowości w sprawozdaniu finansowym partii za 2024 rok. Decyzja sądu ma zapaść 21 listopada.

Wiceprzewodniczący partii Krzysztof Rzońca powiedział "Faktowi": "Jesteśmy gotowi na różne scenariusze. To, co dla jednych może wydawać się kryzysem, dla innych jest okazją". Dodał: "Partia cały czas funkcjonuje i będzie funkcjonowała na wysokich obrotach".

Uwaga: Sztuczna Inteligencja (AI) stworzyła ten artykuł.

Idź do oryginalnego materiału