– Karol Nawrocki przez swoich pełnomocników, przez kancelarią Gotkowicz Kosmus Kuczyński złożył, składa pozew o naruszenie dóbr osobistych wynikający z treści tych kłamliwych, oszczerczych artykułów, kierowanych wobec niego, ale także składa prywatny akt oskarżenia. Mam przed sobą pozew o ochronę dóbr osobistych, który został złożony w Sądzie Okręgowym. Mam nadzieję, iż też w tej przestrzeni medialnej państwo poinformujecie o tym – powiedział we wtorek mediom Andrzej Śliwka.
Nawrocki pozywa Onet, ale nie w trybie wyborczym
"Dziś w Polsce problemem jest prostytucja polityczna, która za obce pieniądze chce oddać Polskę. Za ten stek kłamstw i nienawiści pozwę Onet w trybie cywilnym o ochronę dóbr osobistych, a także złożę prywatny akt oskarżenia w trybie karnym. Medialni pomocnicy Tuska i Trzaskowskiego nie zabiorą nam zwycięstwa" – napisał z kolei w poniedziałek sam Karol Nawrocki w odniesieniu do publikacji Onetu.
Jak już opisywaliśmy, nowe informacje dotyczące Karola Nawrockiego ujawnili wczoraj dziennikarze Onetu. Andrzej Stankiewicz i Jacek Harłukowicz rozmawiali z ludźmi, którzy znają Nawrockiego, pracowali w Grand Hotelu w Sopocie, byli sopockimi policjantami lub obracali się w trójmiejskim półświatku.
Dziennikarze rozmawiali m.in. z kolegą Nawrockiego jeszcze z czasów studiów na Uniwersytecie Gdańskim. – Byliśmy na tym samym roku. Byliśmy dobrymi kumplami – przekonywał rozmówca portalu i ujawnił zdumiewające szczegóły.
– Kiedyś na wieczornej zmianie Karol zapytał mnie, czy nie chcę zarobić jakichś dodatkowych pieniędzy, bo on i grupa ludzi z ochrony zarabiają na dostarczaniu prostytutek hotelowym gościom. Miałem za to dostawać działkę. Nie powiem, żebym był wzburzony. Nie będę hipokrytą. Powiedziałem: "OK, Karol. Skoro to tak wygląda". Potem Karol mi się pochwalił, iż to on współtworzył tę siatkę – opowiadało źródło Onetu.