Wydarzenia z ostatnich dni w Sejmie odbiły się szerokim echem nie tylko w mediach, ale – jak się okazuje – również w sondażach. W najnowszym badaniu opinii publicznej przeprowadzonym dwa dni po sejmowym skandalu z udziałem posłów PiS, kandydat tej partii na prezydenta, Karol Nawrocki, odnotował gwałtowny spadek poparcia. Jak wskazują wyniki, stracił aż 5 punktów procentowych, a analogiczny wzrost zanotował kandydat Koalicji Obywatelskiej.
W tle tego tąpnięcia znajduje się zachowanie Jarosława Kaczyńskiego, który zaatakował Romana Giertycha. Lider PiS dopuścić się obraźliwych wypowiedzi oraz prób zakłócania obrad, co spotkało się z ostrą reakcją opinii publicznej.
– Nawrocki może nie wejść do drugiej tury – twierdzi Roman Giertych – Zachowanie Kaczyńskiego nie tylko pogłębiło kryzys wizerunkowy PiS, ale wyraźnie zniechęciło umiarkowany elektorat, który do tej pory jeszcze rozważał oddanie głosu na ich kandydata.
Dla obozu rządzącego to poważny sygnał ostrzegawczy. Dotychczas wydawało się, iż Nawrocki bez większych przeszkód przejdzie do drugiej tury, gdzie miałby się zmierzyć z kandydatem KO. Teraz jednak pojawiło się realne zagrożenie, iż może zostać wyeliminowany już na pierwszym etapie wyborczego wyścigu. Komentatorzy wskazują, iż choćby jeżeli część wyborców PiS wróci do swojego kandydata, efekt „sejmowego skandalu” może być trudny do odwrócenia. – W kampanii prezydenckiej każde potknięcie może kosztować utratę kilku punktów procentowych – a tych już nie da się łatwo odzyskać.
W sztabie Nawrockiego na razie panuje cisza. Oficjalnie nie odniesiono się ani do sondażowego spadku, ani do komentarzy Giertycha. Jednak z dobrze poinformowanych źródeł wiemy, iż atmosfera jest tam zbliżona do paniki.