W komunikacie z 21 sierpnia, Karol Nawrocki poinformował, iż zawetował ustawę, która miała obniżyć ceny energii w Polsce, określając ją jako "ustawę wiatrakową". Na prezydenckie weto odpowiedział już wcześniej premier Donald Tusk. Głos zabrała także ministra klimatu i środowiska.
Ministra klimatu odpowiada Nawrockiemu ws. weta
Paulina Hennig-Kloska podczas czwartkowej konferencji prasowej zapowiedziała jasno: "rząd się nie podda".
– Resort dalej będzie pracować nad ustawą o rozwoju turbin wiatrowych na lądzie, o rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie, szukając tu konsensusu. Będziemy chcieli, żeby jeszcze we wrześniu, jak rozpocznie się nowy sezon polityczny w Sejmie, ta ustawa ponownie trafiła do Sejmu. Będziemy szukać tutaj porozumienia – mówiła ministra.
Hennig-Kloska przekazała, iż w przyszłym tygodniu poruszy ten temat z innymi członkami rządu. Zamierza zaproponować, by tę ustawę przyjąć ponownie w trybie odrębnym na Komitecie Stałym Rady Ministrów i Radzie Ministrów, by mogła jak najszybciej wrócić do Sejmu.
Karol Nawrocki zawetował ustawę obniżającą ceny energii
– Postanowiłem tę ustawę w sposób jednoznaczny zawetować. Ustawa wiatrakowa, bo tak w istocie powinniśmy ją nazywać, jest rodzajem szantażu większości parlamentarnej i rządu, nie tylko względem prezydenta, ale także względem społeczeństwa. Ta ustawa dotyczy wiatraków, a nie obniżenia cen energii elektrycznej – przekazał prezydent.
Karol Nawrocki uważa także, iż za sprawą odnawialnych źródeł energii nie da się obniżyć cen energii elektrycznej, powinniśmy za to odchodzić od Zielonego Ładu. Jak mówił, najbardziej w tej ustawie zaniepokoiło go, "to iż wiele gospodarstw rolnych w Polsce, wielu społeczników przeciw tej ustawie protestowało". – To rzecz oczywista, iż ludzie nie chcą mieć przy swoich gospodarstwach 150-metrowych wiatrów – dodał.
Prezydent podsumował sprawę: "Staję po stronie społecznej, a nie po stronie tych, którzy chcą mieszać cenę energii elektrycznej z wiatrakami i działaniami lobbingowymi".