Wystawienie Nawrockiego oznacza klęskę, z góry. Po pierwsze – nikt go nie zna. Po drugie – z całym szacunkiem, facet jest miałki, mówcą żadnym, a charyzmy ma tyle, ile kostka brukowa. Po trzecie – IPN ma „złą prasę”, efekt propagandy, prawda, ale ma złą.
Przegraną Nawrockiego wspiera rozczarowany Morawiecki, który upatruje u siebie szansy na to, aby być u władzy i to on chciał być kandydatem na prezydenta. Kaczyński mu nie dał, więc Morawiecki się mści a przez cały czas ma zasoby do ataków. Więc pozornie wspiera a realnie zwalcza. To całkowity rozpad PiS.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Do tego Polacy już przekonali się, iż PiS to populistyczna, postkomunistyczna partia lewicowo-konserwatywna, która przez lata wabiła swoich wyborców tematami dekomunizacji, reform i rozliczeń, a potem spuściła ich po drucie.
PiS nazywane jest partią chaosu, często partią proputinowską, bo efektem ich rządów jest pogłębiający się chaos i wzmacnianie poczucia bezkarności polityków a jednocześnie prowadzi ożywione kontakty zarówno z Rosjanami jak i z innymi proputinowskimi partiami w Europie.