Nawet w PiS nie wierzą w „zamach stanu”. W PiS kpią z Kaczyńskiego

3 godzin temu

W środę prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski poinformował, iż złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zamachu stanu przez czołowych przedstawicieli rządu i parlamentu, w tym premiera Donalda Tuska, marszałka Sejmu Szymona Hołownię oraz marszałek Senatu Małgorzatę Kidawę-Błońską. W efekcie prokurator Michał Ostrowski wszczął śledztwo w tej sprawie.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Prezes TK podkreślił, iż nie chodzi o zamach stanu rozumiany jako użycie siły militarnej, ale o „pełzający, ustrojowy zamach stanu”. Zaznaczył, iż jego zdaniem obecne działania rządzących stanowią zagrożenie dla ustroju państwa i naruszają konstytucję.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński poparł stanowisko Święczkowskiego, twierdząc, iż zamach stanu faktycznie trwa już od dłuższego czasu. Wskazał na artykuł 127 Kodeksu karnego, który odnosi się do zmiany ustroju politycznego siłą. „To nie jest nic nowego, bo ja to przecież mówiłem wielokrotnie. Nie wiem, ile razy, ale przynajmniej z pięć razy na konferencjach prasowych podkreślałem, iż trzeba odwołać się do tego artykułu, a używanie określenia „zamach stanu” w tym szerszym znaczeniu jest uzasadnione” – powiedział w Sejmie lider PiS.

Mimo oficjalnego stanowiska Kaczyńskiego, nie wszyscy politycy PiS są przekonani co do zasadności tego posunięcia. Według doniesień medialnych, w środowisku Prawa i Sprawiedliwości pojawiła się konsternacja. „To już jest jazda po bandzie. Nikt nas nie poinformował wcześniej. O tym, iż jest zamach stanu, dowiedziałem się z mediów” – powiedział anonimowy informator Onetu.

Według źródła, wśród polityków PiS pojawiają się pytania o cel tej akcji. „Zgadzam się, iż Tusk i jego banda zmieniają porządek prawny, ale trudno mi sobie wyobrazić, co prokuratura, a adekwatnie jeden prokurator, może zrobić w tym przypadku. Boję się, iż to będzie miało zły wpływ na kampanię Karola Nawrockiego” – stwierdził informator.

Czyżby w partii nie wierzono już w Wielkiego Stratega?!

Idź do oryginalnego materiału