W PiS liczą, iż „obywatelski” kandydat Karol Nawrocki rozkręci się i objawi światu swoją charyzmę. A o ile nie? Potrzebny będzie nowy kandydat. Co ciekawe, Nowogrodzka choćby nie musi robić oficjalnej „podmianki” kandydata. PiS czeka, aż Nawrocki się rozkręci Kampania prezydencka niedługo ruszy z pełnym impetem. Przekonamy się, czy PiS ma jakiś plan na swojego „obywatelskiego” kandydata. I czy sam Karol Nawrocki będzie w stanie rozkręcić się i porwać tłumy. Bo na razie na to się nie zapowiada. – Nie ma co udawać, iż jest to charyzmatyczny przywódca, ale pozostało czas – przyznają w PiS i wyrażają nadzieję, iż Nawrocki „nauczy się występować”. – Po prostu wszystkim się wydawało, iż drzemie w nim większy talent. Najwidoczniej nie drzemie albo drzemie za mocno – mówią w rozmowie z „Newsweekiem” bywalcy Nowogrodzkiej. Pierwszy etap kampanii miał uświadomić Polakom, iż ktoś taki jak Karol Nawrocki w ogóle istnieje, iż trzeba go stawiać obok Trzaskowskiego jako faworyta tegorocznych wyborów. Jak mówi „Newsweekowi” osoba znająca sztabowe kulisy, chodzi o to, by „zbudować w wyborcach poczucie, iż wygrana jest w zasięgu”. Czy to się udało? – Pojawia się pewien niepokój, iż nie uda się takiej fali zbudować, ale to jest dopiero początek zabawy. Może Nawrocki też się