W głęboko podzielonej polskiej scenie politycznej podobna jednomyślność jest rzadko spotykana. Warto więc ją docenić. Zwłaszcza, iż dotyczy sprawy bardzo ważnej dla nas wszystkich.
Po skandalu z rosyjską rakietą, znalezioną pod Bydgoszczą powszechne jest żądanie podania się do dymisji Mariusza Błaszczaka, szefa MON. Do szeregu krytyków dołączył choćby Rafał Ziemkiewicz, publicysta wyraźnie sympatyzujący z PiS.
– Rząd może sobie pluć w brodę, iż nie utrzymał w mocy aż do dziś wprowadzonego podczas pandemii zakazu wstępu do lasu. Wtedy nikt nie natrafiłby w lesie pod Bydgoszczą na szczątki rosyjskiej rakiety, która upadła tam w grudniu ubiegłego roku, i PiS nie miałby na pół roku przed wyborami bodaj najcięższego wizerunkowego kryzysu w tej kadencji – kpi na łamach tygodnika „Do Rzeczy”.
Ciekawe, jak zareaguje Błaszczak?