Państwa NATO osiągnęły porozumienie w sprawie podniesienia celu wydatków na obronność do 5 proc. PKB, potwierdzają dyplomaci. Tylko Hiszpania wynegocjowała z szefem Sojuszu wyłączenie się z tego progu.
Natowscy urzędnicy wręcz desperacko starali się w ostatnich dniach doprowadzić do osiągnięcia konsensusu w sprawie deklaracji z rozpoczynającego się jutro (24 czerwca) szczytu, wskazuje agencja Reutera.
Chodzi o zobowiązanie w zakresie podniesienia celu wydatków na obronność łącznie do 5 proc. PKB. Takiej podwyżki domaga się od czasu powrotu do władzy w USA Donald Trump.
Szef NATO Mark Rutte zaproponował kompromisowe rozwiązanie: zwiększenie podstawowego celu wydatków obronnych NATO z obecnych 2 proc. do 3,5 proc. PKB oraz przeznaczanie dodatkowych 1,5 proc. PKB na cele luźniej powiązane z obroną, takie jak cyberbezpieczeństwo czy dostosowanie infrastruktury drogowej do transportu wojskowego.
Nowemu progowi wydatków sprzeciwił się jednak premier Hiszpanii Pedro Sánchez, który w ubiegłym tygodniu napisał w tej sprawie list do Ruttego.
Po tym, jak dyplomaci uzgodnili w niedzielę (22 czerwca) kompromisowy kształt deklaracji, Sánchez natychmiast ogłosił, iż Hiszpania nie będzie musiała osiągać pięcioprocentowego celu i zamierza poprzestać na 2,1 proc. PKB, by wypełnić podstawowe wymagania NATO dotyczące zdolności wojskowych.
– W pełni szanujemy uzasadnione dążenie innych państw do zwiększenia inwestycji w obronność, ale my nie zamierzamy tego robić” – powiedział Sánchez na antenie hiszpańskiej telewizji.
W ubiegłym roku Hiszpania przeznaczyła na obronność 1,24 proc. PKB, czyli około 17,2 mld euro (19,8 mld dolarów), co według natowskich szacunków czyni ją państwem o najniższych wydatkach obronnych w relacji do PKB w całym Sojuszu.
Urzędnicy NATO argumentują, iż zwiększenie wydatków na obronność jest konieczne w obliczu rosnącego zagrożenia ze strony Rosji oraz potrzeby, by Europa w większym stopniu przejęła odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo, podczas gdy Stany Zjednoczone przesuwają swoją uwagę wojskową w kierunku Chin, wskazuje Reuters.
Będzie awantura na szczycie?
Jak zwraca uwagę agencja Reutera, postawa Sáncheza może doprowadzić do ostrej reakcji Trumpa podczas szczytu. Amerykański prezydent wielokrotnie zarzucał krajom europejskim niedostateczne wydatki na obronność i groził, iż USA nie będą ich bronić, jeżeli nie wywiążą się one ze swoich zobowiązań.
Podczas szczytu w 2018 r., za sprawą Trumpa również zdominowanego przez temat wydatków na obronność, za zamkniętymi drzwiami miał wręcz grozić wycofaniem Stanów z NATO, jeżeli natowskie państwa nie zwiększą natychmiast nakładów na cele obronne do 4 proc. PKB.
W piątek Trump (20 czerwca) skrytykował hiszpański rząd i powiedział, iż Hiszpania „musi płacić tak samo jak wszyscy inni”.
Jednocześnie zasugerował jednak, iż USA nie powinny być zobowiązane do spełniania nowego celu, ponieważ od dawna ponoszą znaczną część kosztów związanych z obroną kontynentu.
Według natowskich danych w ubiegłym roku Stany Zjednoczone przeznaczyły na obronność 3,19 proc. PKB. Liderem Sojuszu pod względem stosunku wydatków obronnych do PKB jest Polska, która w tym roku planuje przeznaczyć na ten cel 4,7 proc. PKB.
Sánchez natomiast argumentował, iż Hiszpania nie musi realizować nowego celu, ponieważ jego wprowadzenie wymagałoby drastycznych cięć w wydatkach socjalnych – takich jak emerytury – lub podwyżek podatków.
Rutte: Hiszpania będzie miała elastyczność
NATO nie opublikowało kompromisowego tekstu szczytu. Według dyplomatów jedną ze zmian w brzmieniu deklaracji jest zastąpienie słów „zobowiązujemy się” wyrażeniem „państwa sojusznicze zobowiązują się”, co umożliwia Hiszpanii uznanie, iż zobowiązanie nie dotyczy wszystkich członków.
W liście, do którego dotarła agencja Reutera, Rutte zapewnił Sáncheza, iż Hiszpania będzie miała „elastyczność w określaniu własnej ścieżki” w realizacji uzgodnionych z NATO celów dotyczących zdolności wojskowych.
Jeden z dyplomatów NATO określił list Ruttego jako „potwierdzenie, iż sojusznicy samodzielnie wyznaczają sposób, w jaki realizują swoje zobowiązania” w zakresie osiągania celów zdolności wojskowych.
Według agencji Reutera natowscy urzędnicy nieszczególnie wierzą jednak, iż Hiszpania będzie w stanie osiągnąć uzgodnione cele w zakresie zdolności wojskowych, przeznaczając na obronność jedynie 2,1 proc. PKB. Cele te są tajne, więc niezależni obserwatorzy nie mogą obliczyć, ile będzie kosztować ich realizacja.
– Wszyscy sojusznicy zgodzili się już na tekst oświadczenia szczytu – który zawiera nowy plan inwestycji w obronność – powiedział jeden z dyplomatów.
Rutte pierwotnie proponował, by państwa osiągnęły nowy cel wydatków do 2032 roku, jednak ostatecznym terminem według dyplomatów ma być rok 2035. Przegląd celu zaplanowano na 2029 rok.