Zdjęcie: Natec Porifera
Zasadniczo każda klawiatura, która trafia na rynek, produkowana jest z myślą o ergonomii. Tak czytamy na stronie każdego producenta. Tylko nieliczne modele naprawdę zapewnią wygodę i odpowiednią higienę pracy. Jednym z nich jest Natec Porifera.
To klawiatura polskiego producenta, którą stworzono głównie z myślą o komforcie pracy i adekwatnej postawie za biurkiem komputera. Może się ona pochwalić kilkoma ciekawymi funkcjami.
Jest też naprawdę ciekawie wykonana. To zaskakujące, zwłaszcza gdy pamięta się o cenie tego urządzenia, która nie należy do najwyższej. Przed Wami pierwsze wrażenia z testów klawiatury ergonomicznej Natec Porifera.
Natec Porifera w służbie ergonomii
W mojej recenzji myszki Natec Creke 2 wspominałem o tym, iż firma Natec została kilkanaście lat temu założona w Polsce. Producent doskonale balansuje między jakością, ceną a możliwością sprzętu. To doskonała wiadomość dla osób, które szukają bardziej przystępnego cenowo sprzętu i oczekują satysfakcji z jego użytkowania.
https://dailyweb.pl/natec-crake-2-recenzja-taniej-myszki-pionowej/
Podobnie jest w przypadku klawiatury Porifiera. To model ergonomiczny, którego linia wyprofilowana jest w formie mostu. Oznacza to, iż od jednego krańca do drugiego delikatnie podnosi się i opada. Zwiększa to nie tylko wygodę pisania, ale również - według badań - poprawia akuratność i szybkość wprowadzania znaków.
Porifiera to klawiatura pełnowymiarowa (100%). Zawiera segment alfanumeryczny, num pad, klawisze strzałek, klawisze nawigacyjne i segment klawiszy funkcyjnych. Dodatkowo sprzęt ma również suwak do ON/OFF i 3 diody LED. Klawiatura dysponuje 106 klawiszami.
Przełączniki w klawiaturze charakteryzują się rozwiązaniem nożycowym. Zdecydowano się na nie, by zagwarantować cichą pracę oraz obniżyć profil klawiatury. Dodatkowo klawiatura jest podświetlana, a jasność można regulować.
Porifera posiada model bezprzewodowy, który
obsługuje możliwość połączenia się z 3 urządzeniami jednocześnie i zapewnia przełączanie się między nimi w razie konieczności. W klawiaturze znalazło się miejsce dla akumulatora o pojemności 750 mAh. Z urządzeniem można połączyć się dzięki połączenia Bluetooh lub dołączonego adaptera pracującego w częstotliwości 2,4 GHz.
Do klawiatury dołączono również elegancki i wygodny palmrest, który istotnie podnosi komfort pracy. Podstawka pod nadgarstki wykonana jest z ekologicznej skóry i przyczepia się do klawiatury dzięki magnesów.
[caption id="attachment_220102" align="aligncenter" width="1980"]
Mięciutka podstawka, to bardzo mi się spodobało![/caption]
Cena Natec Porifera wynosi 249 zł. Więcej informacji można znaleźć na stronie producenta.
Pierwsze wrażenia:
Klawiatura przychodzi zapakowana w kolorowy kartonik - podobny do innych produktów firmy Natec. We wnętrzu spoczywa klawiatura zapakowana w celofan, jak to kiedyś pakowało się prezenty i słodycze. Co prawda, nie można spodziewać się jakiegoś spektakularnego „packaging experience“. Wcale to nie dziwi, bo rzadko, który producent klawiatury zaskakuje w tej materii.
[caption id="attachment_220085" align="aligncenter" width="1980"]
Celofan![/caption]
Inne odczucia można mieć podczas przyglądania się klawiaturze. Biorąc pod uwagę cenę, stworzono ją naprawdę przyzwoicie. Spasowanie jest tutaj dokładne, nic nie trzeszczy i nie skrzypi. Jednym z pierwszych docenionych przeze mnie elementów było perfekcyjne wykonanie podstawki pod nadgarstki z klawiaturą.
Jest ona miękka i wygląda na propozycję z droższego zestawu.
Wrażenie robi również podświetlanie oraz obsługa wielu urządzeń. To połączenie dobrego wykonania oraz dodatkowych możliwości. Jest naprawdę ciekawe. Dawno nie spotkałem się z klawiaturą stworzoną z myślą o wygodzie, która oferowałaby tak wiele, dodatkowo nieźle wyglądała i była dobrze wykonana.
Co więcej, również cena jest całkiem niezła, bo trzeba przyznać, iż 249 zł to nie dużo.
https://dailyweb.pl/recenzja-natec-camel-pro-plecak-ktorego-szukalem-cale-zycie/
Jest tu jeszcze sporo do napisania, ale wyrobienie opinii potrwa więcej czasu. Gwarantuje jednak, iż moje przemyślenia i pełną recenzję będziecie mogli przeczytać już niedługo.