Eliza Michalik zwraca po raz kolejny uwagę na to, iż jeżeli demokratyczna opozycja przegra wybory, to PiS dopiero da nam się we znaki.
– jeżeli PiS wygra wybory gwałtownie nastąpi kilka rzeczy. Zostanie powołana do życia Lex Tusk, w której dziewięciu arbitralnie wybranych przez sejm ludzi zyska pozakonstytucyjne, niezgodne z prawem uprawnienia do oskarżenia każdego dziennikarza, polityka i obywatela o nielegalne powiązania z Rosją. […] Takie instytucje są charakterystyczne dla Rosji, są natomiast nie do pomyślenia w demokratycznym świecie – pisze Michalik.
Dziennikarka wymienia przy tym inne, nie mniej kontrowersyjne przepisy, które z pewnością będzie egzekwował PiS. Choćby ustawę o „ochronie chrześcijan”, która uniemożliwi krytykę Kościoła. Będzie można za nią dostać nawet… 3 lata. Zwiększony zostanie także wymiar kary za „szpiegostwo” i „dezinformację”, co da władzy doskonały knebel na niezależne media.
– jeżeli PiS wygra, już wkrótce, na każdego, niczym na psa, którego się chce uderzyć, „kij się znajdzie”. Cel: żebyśmy wszyscy byli posłuszni i siedzieli cicho – podsumowuje Michalik.
Źródło: NaTemat.pl