Krzeszów to nieduża wieś na Dolnym Śląsku, położona ok. 25 km na zachód od Wałbrzycha. Tu znajduje się opactwo cystersów, nazywane "Europejską Perłą Baroku", którego historia sięga XII wieku. Jego częścią jest Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej, do którego od lat ciągną pielgrzymki. Tak, jak ta ogłoszona w internecie – narodowa, dziękczynna, z okazji wyboru Karola Nawrockiego na Prezydenta RP, która ma zawitać do Krzeszowa 15 czerwca.
W programie jest msza święta o godz. 12.00, potem zwiedzanie sanktuarium, o godz. 14.00 zaplanowano "rozmowy przy grillu o Polsce".
Duchowny: "Zaoraliście Jasną Górę, a teraz się wzięliście za sanktuarium w Krzeszowie"
– Ja byłam w szoku, jak zobaczyłam w internecie ten plakat. Jeszcze nigdy nie było tak, żeby była u nas taka pielgrzymka polityczna – reaguje mieszkanka Krzeszowa.
Inny z mieszkańców, też zdziwiony: – Jesteśmy przyzwyczajeni do pielgrzymek, co roku jest ich u nas kilkanaście. Ale ta jest bardziej polityczna. Takiej jeszcze tu nie było.
Wybory wygrał tu Karol Nawrocki. Ale ludzie tu, jak w całej Polsce, są podzieleni. – Nie widzę wielkiego poruszenia tą pielgrzymką, ale może jeszcze za słabo jest to nagłośnione. Dla mnie to zbyt polityczne – słyszymy kolejną opinię.
W komentarzach na FB lokalnego portalu Powiatowa Informacja niektórzy piszą: "W którym wieku my żyjemy? Cyrk na kółkach!", "I to jest ten apolityczny kościół katolicki", "Szkoda słów".
O. Paweł Gużyński, znany dominikanin, również skomentował post jednego z polityków PiS: "Zaoraliście Jasną Górę, a teraz się wzięliście za sanktuarium w Krzeszowie. Kolonizacja miejsc świętych w toku! A proboszcz pewnie szczęśliwy?".
Ale polityka, religia i emocje to jedno. gwałtownie poznajemy szerszy kontekst tego wydarzenia.
Raz, iż tego dnia w Krzeszowie odbywa się inna pielgrzymka i jej organizatorzy są zaskoczeni, iż o tej samej godzinie będzie ktoś jeszcze oprócz nich.
Dwa, iż zaskoczenia nie kryje sam proboszcz, bo nie wiedział, iż coś takiego jest planowane i o drugiej pielgrzymce dowiedział się z plakatu w internecie.
I trzy – okazuje się, iż nikt nie wie, kto tak naprawdę tę "Narodową Pielgrzymkę Dziękczynną z okazji wyboru Karola Nawrockiego na Prezydenta RP" w Krzeszowie organizuje...
Ale po kolei. Bo, chcąc nie chcąc, zrobiło się niemałe zamieszanie.
Proboszcz: My pielgrzymki narodowej nie organizujemy
– My nie jesteśmy jej organizatorami. Ani parafia, ani sanktuarium, ani Europejska Perła Baroku, ani diecezja. Ze mną nikt nie ustalał pielgrzymki narodowej. Wpisano nas w to bez większego porozumienia z nami w tej sprawie. To wszystko dzieje się poza nami – mówi naTemat ks. Łukasz Langenfeld, proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej
Maryi Panny w Krzeszowie, kustosz sanktuariów diecezjalnych pw. Matki Bożej Łaskawej oraz pw. św. Józefa, a także prezes Fundacji Europejska Perła Baroku.
O narodowej pielgrzymce dowiedział się z plakatu, który zobaczył w internecie.
Zamieściły go lokalne media, przekazują je również politycy PiS – zrobił to m.in. poseł Ireneusz Zyska z Dolnego Śląska, ale też Przemysław Czarnek. Dzięki niemu informacja dotarła na drugi koniec Polski. Portal Lublin24.pl pisze: "Przemysław Czarnek zaprasza na pielgrzymkę. Z okazji wyboru Karola Nawrockiego na prezydenta".
– Byłem zaskoczony, i to bardzo. Nie wiem, kto zrobił ten plakat. My nie ogłaszaliśmy pielgrzymki narodowej. Jakakolwiek pielgrzymka w żaden sposób nie była z nami uzgadniana. U nas zamówiono tylko intencję dziękczynną za ojczyznę i za wybory. Jest to inicjatywa oddolna. Zamówiło ją biuro pana posła Zyski. W rozmowie nie było mowy o pielgrzymce – podkreśla proboszcz.
Jak mówi, nie chciał łączyć takiej intencji z polityką, więc zgodził się na nią bez podawania żadnych nazwisk. Po ukazaniu się plakatu rozmawiał z posłem Zyską. Usłyszał, iż poseł sam nie wie, kto zrobił ten plakat i narodową pielgrzymkę.
Kto więc za nią stoi?
Poseł PiS: To masowy, spontaniczny ruch
W rozmowie z naTemat Ireneusz Zyska, poseł PiS, przyznaje, iż nie wie, skąd ta grafika i kto zainicjował narodową pielgrzymkę. – Gdzieś słyszałem, iż wyszła ze środowiska warszawskiego – mówi. Sam jest tylko organizatorem wyjazdu do Krzeszowa ze Świdnicy, gdzie ma swoje biuro poselskie. Tam prowadzi zapisy. Zakłada, iż przyjadą dwa autokary.
– Do tego się przyznaję. Odpowiadam za wyjazd ze Świdnicy i jestem jego organizatorem. Jedziemy, żeby się pomodlić, podziękować Bogu i Matce Bożej Łaskawej za dar wyboru Karola Nawrockiego. Bardzo dużo osób przychodziło do mojego biura w tej sprawie – mówi w rozmowie z naTemat.
Dodatkowo, jak zaznacza, Krzeszów jest bardzo ważnym miejscem dla Świdnicy, ponieważ tam jest pochowany książę Bolko II Świdnicki, ważna postać dla historii miasta.
– Ta grafika to równoległe działania. Wiem, iż w mediach społecznościowych udostępniają ją różne osoby. Ja również to zrobiłem. To masowy, spontaniczny, ruch. Wiele osób zaprasza, aby przyjechać do Krzeszowa, by w modlitwie dziękczynnej podziękować za wybór Karola Nawrockiego na urząd prezydenta – mówi poseł.
Ile osób może przyjechać z innych części Polski?
Mimo nazwy z hasłem "narodowa" poseł Zyska nie odbiera tego jako masowego ogólnopolskiego wydarzenia. Sądzi raczej, iż będzie miało ono charakter lokalny. Zapewnia też, iż pielgrzymka będzie miała charakter wyłącznie religijny.
– Oczywiście chodzi o wybór prezydenta i jest to wydarzenie o charakterze politycznym, ale pielgrzymka ma tylko wymiar religijny. Nie będzie szyldów politycznych. Taka intencja nam nie przyświeca. To nie będzie wydarzenie polityczne – podkreśla.
Ale to nie koniec zamieszania. Bo okazuje się, iż 15 czerwca, już dawno zaplanowana była inna pielgrzymka do Krzeszowa.
"Doszły do nas słuchy o innej pielgrzymce, ale my nie mamy z nią nic wspólnego"
Pielgrzymkę organizuje Zarząd Regionu Zagłębie Miedziowe NSZZ "Solidarność" – cyklicznie, co roku, przyjeżdżają tu od lat w związku z wizytą Jana Pawła II na Legnickich Polach w 1997 roku. Z regionu uczestniczy w niej ok. 150-300 osób.
Byli zaskoczeni, iż w tym roku nie będą sami. Pierwszy raz zdarzyła się taka sytuacja. Razem z "narodową pielgrzymką" spotkają się na tej samej mszy o godz. 12.00.
– Doszły do nas słuchy o innej pielgrzymce, ale my nie mamy z nią nic wspólnego. Nigdy nie organizowaliśmy pielgrzymki w innych celach niż religijne. Bazylika jest duża, pomieści wszystkich. Myślę, iż w kościele nie będzie zamieszania. Ale jest drobny zgrzyt, iż w tym samym czasie dopuszczono inną pielgrzymkę, nie pytając się nas jako głównego organizatora pielgrzymki, którą robimy od lat. Nikt się z nami nie konsultował w tej sprawie, podobnie jak z księdzem kustoszem – mówi naTemat Wojciech Obremski z NSZZ "Solidarność".
O pielgrzymce narodowej on również dowiedział się z plakatu na Facebooku. – Na pewno główną intencją mszy będzie pielgrzymka Solidarności – uważa.
Poseł Ireneusz Zyska odpowiada na to, iż to zupełny zbieg okoliczności. – Tamta pielgrzymka odbywa się co roku. A wybory prezydenckie mamy co pięć lat. Ile mamy czekać, żeby pojechać do Matki Bożej do Krzeszowa? W każdy weekend coś się dzieje, nie będziemy czekać kolejnych tygodni. I tak akurat wyszło, iż jest to 15 czerwca – reaguje.
Ksiądz: Tego dnia nie będzie dwóch pielgrzymek
Przy okazji wyłania się jeszcze drobny dylemat. Czyli co jest pielgrzymką, a co nie. Przynajmniej w tym przypadku.
– Tego dnia w naszym kalendarium wpisana jest jedna pielgrzymka – NSZZ "Solidarność", która była uzgodniona z nami. Dlatego nie przyjmowałem żadnej innej pielgrzymki. Na mszy św. o godz. 12.00 drugi ksiądz odprawi intencję za ojczyznę, co nie gryzie się z pielgrzymką Solidarności. Ale tego dnia nie będzie dwóch pielgrzymek – tłumaczy ks. Łukasz Langenfeld.
Poseł PiS mówi, iż sami uczestnicy wyjazdu nazywają to pielgrzymką.
– o ile ktoś jedzie na pielgrzymkę na Jasną Górę, z rodziną, samochodem, autokarem z wiernymi z parafii itp., to nie musi prosić o zgodę ani żadnego hierarchy kościelnego, ani proboszcza tej parafii, bo to nie jest Kościół instytucjonalny. To ma wymiar duchowy. My jedziemy tam do Matki. Jako członkowie Kościoła katolickiego mamy prawo, żeby tam pojechać i nazywać siebie pielgrzymką – uważa.
Tak czy inaczej, miejsce w Krzeszowie jest przygotowane. Mieszkańcy w rozmowie z nami twierdzą, iż wszyscy się zmieszczą. Ale mówią też, iż jeżeli miałoby przyjechać bardzo dużo ludzi, to może władze gminy powinny się w to zaangażować.
– jeżeli miałaby to być większa grupa osób, to wyzwanie logistyczne byłoby dość duże. Do tej pory największą imprezą w Krzeszowie był odpust 15 sierpnia, w którym uczestniczy pewnie kilka tysięcy osób. Raz w roku Krzeszów się wtedy korkuje. Wtedy jest kooperacja z gminą, z policją, z pogotowiem. Pielgrzymki nigdy nie były dla nas utrudnieniem. Miejsca jest dużo. Pytanie, na jaką skalę będzie ta? Tego nie wiemy – zastanawia się jeden z mieszkańców.
Ksiądz proboszcz mówi: – My jesteśmy przygotowani na dużo ludzi w każdy weekend. Restauracja działa siedem dni w tygodniu. Zwiedzanie również jest dostępne siedem dni w tygodniu. Wszystko jest dostępne zarówno dla indywidualnego pielgrzyma oraz grupy, które nas odwiedzają, także niezapowiedzianie.