Naród gotowy do walki to naród bezpieczny. Obowiązek wojskowy to konieczność

9 miesięcy temu

W związku z wybuchem wojny na Ukrainie wyjątkowego znaczenia nabrała debata nt. gotowości polskiego państwa i narodu do możliwej konfrontacji zbrojnej. Niestety, okazało się, iż całkowite oderwanie większości społeczeństwa od spraw armii przyniosło tragiczne konsekwencje. Dotyczy to w szczególności młodych Polaków, dla których większości służba wojskowa stanowi niemal całkowitą abstrakcję i jawi się jako coś niebezpiecznego, od czego należy trzymać się z daleka.

Ostatnie wcielenie do wojska w ramach poboru odbyło się pod koniec 2008 roku. Zwolnienie z zasadniczej służby wojskowej ostatnich poborowych odbyło się w sierpniu 2009 roku. Powodem likwidacji obowiązkowej służby wojskowej było przyśpieszenie profesjonalizacji wojska wynikające przede wszystkim ze zmiany postrzegania środowiska bezpieczeństwa. Polska po wstąpieniu do NATO i UE zobowiązała się do działań sojuszniczych, jak i koalicyjnych. Pod tym kątem zaczęto szkolić Wojsko Polskie. Profesjonalizm naszej armii potwierdziły pozytywne opinie o żołnierzach polskich podczas misji w Iraku, Afganistanie czy Afryce. Niestety, już po kilku latach okazało się jak naiwne było myślenie leżące u podstaw wyznaczania ogólnego kierunku rozwoju wojska. W 2014 roku Rosjanie zajęli Krym, a na wschodzie Ukrainy powstały separatystyczne republiki, co wiązało się z krwawymi walkami. W 2022 roku rozpoczęła się regularna wojna między Rosją a Ukrainą. Przebieg tego konfliktu wykazał jednoznacznie, iż promowany przez długi czas model rozdziału wojska zawodowego od społeczeństwa wobec wyzwań współczesności nie jest w stanie zapewnić całkowitego bezpieczeństwa państwu.

Po rozpoczęciu pełnoskalowej wojny na Ukrainie 24 lutego 2022 roku okazało się, iż już po kilku dniach jednostki wojskowe z pierwszego rzutu wymagały uzupełnienia, bardzo często o specjalistów z konkretnych dziedzin. Ukraina poradziła sobie z tym wyzwaniem, bo posiadała poważne rezerwy przygotowywane przez lata do konkretnego konfliktu. Ponadto wielu rezerwistów posiadało doświadczenie bojowe zdobyte w walkach w Donbasie. Polska takimi zasobami niestety nie dysponuje. w tej chwili w przypadku przeprowadzenia w naszym kraju mobilizacji dostarczyć może ona w większości jedynie ludzi choćby bez podstawowej wiedzy wojskowej, a na pewno nie żołnierzy zdolnych do obsługi zaawansowanych typów uzbrojenia czy kierowców bojowych wozów piechoty. Wyszkolenie specjalistów zajmie dużo czasu, którego jednostki liniowe po prostu nie będą miały.

Aż do momentu przeprowadzenia ostatniego poboru w Polsce ok. 30 tys. żołnierzy rocznie przechodziło do rezerwy. Tworzyli oni bazę do kształtowania odpowiedniej struktury kadrowej systemu rezerw. Dowództwo mogło ich – w zależności od potrzeb – wysłać na odpowiednie kursy doszkalające. Polityczna decyzja o likwidacji zasadniczej służby wojskowej nie była ani przemyślana, ani odpowiednio przygotowana. W efekcie większość rezerw Wojska Polskiego to poborowi sprzed ponad dekady i żołnierze zawodowi, którzy zakończyli służbę, co w obecnej sytuacji geopolitycznej jest po prostu stanem dalece niewystarczającym.

Ustawa o obronie Ojczyzny

Narzędziem do naprawy złej sytuacji kadrowej Wojska Polskiego jest Ustawa o obronie Ojczyzny z 11 marca 2022 roku. Docelowo polska armia zawodowa ma liczyć 250 tysięcy żołnierzy plus 50 tysięcy żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. Uzupełnieniem dla tych sił ma być tzw. rezerwa aktywna złożona z osób, które złożyły przysięgę wojskową, zostały przeniesiony do rezerwy i wyraziły chęć uczestniczenia w tej formie służby. Pasywną rezerwę z kolei tworzą osoby, które mają uregulowany stosunek do służby wojskowej i nie pełnią innego rodzaju służby wojskowej. Regularne szkolenie przyszłych rezerwistów i żołnierzy zawodowych dokonuje się w ramach Dobrowolnej Zasadniczej Służby Wojskowej – w ramach której szkolenie podstawowe trwa 28 dni i kończy się przysięgą, następnie istnieje możliwość odbycia 11-miesięcznego szkolenia specjalistycznego.

W przypadku zbyt małej liczby ochotników Ustawa o Obronie Ojczyzny wprowadziła możliwość powołania praktycznie każdego Polaka do odbycia przeszkolenia wojskowego trwającego maksymalnie do 90 dni w roku. Możliwość takiego powołania została bowiem zaakceptowana przez Sejm praktycznie jednogłośnie.

Na początku grudnia 2022 roku szef MON podpisał rozporządzenie określające liczbę żołnierzy rezerwy, którzy w 2023 roku zostaną wezwani na obowiązkowe ćwiczenia wojskowe – 200 tys. osób. Informacja ta wzbudziła ogromny szum medialny, do tego stopnia, iż Centralne Wojskowe Centrum Rekrutacji musiało uspokoić nastroje zapewniając, iż powołanych zostanie maksymalnie do 3 tys. osób bez złożonej przysięgi. Zamieszanie jakie wywołało to rozporządzenie nie świadczy najlepiej o stanie polskiego społeczeństwa.

Odpowiedzialność obywatelska

Jednym zagadnieniem jest potrzeba potrzeba budowy skutecznej siły bojowej, co stanowi duże wyzwanie na współczesnym polu walki, wymaga zaawansowanych technologii i umiejętnych ekspertów, a także odpowiednich rezerw. Kolejne – nie mniej ważne – to kwestia rozwoju poczucia odpowiedzialności oraz ducha walki w społeczeństwie. Bez odpowiedniego nastawienia psychicznego społeczeństwa i gotowości do wspierania walczących, zostaną oni sprowadzeni de facto do roli najemników, których motywacja do kontynuowania walki będzie ograniczona.

Warto w tym miejscu przytoczyć słowa fińskiego generała Pekka Troveriego, który zapytany czy członkostwo w NATO zmieniłoby w jakikolwiek sposób fiński system powszechnego poboru, odpowiedział: „Nie, nie oczekuję żadnych zmian. Mamy do obrony duży kraj z małą populacją. W Finlandii najważniejszą częścią naszej obrony jest budowanie chęci obrony kraju wśród ludności. Dzieje się to poprzez powszechny pobór do wojska, ponieważ w ten sposób każda rodzina jest mniej lub bardziej związana z obroną [kraju]. (…) Widzieliśmy, iż kiedy skończyła się zimna wojna, wiele państw [porzuciło] system poboru i wybrało wojsko zawodowe. [W tych krajach] chęć obrony kraju drastycznie spadła… A to z pewnością oznacza, iż przez cały czas potrzebujemy systemu poboru – choćby w przypadku członkostwa w NATO, odpowiedzialność za obronę Finlandii spoczywa w 99% na Finach”.

Tymczasem w Polsce szokujące wyniki dało badanie wykonane na początku maja ub. roku, niedługo po wybuchu wojny na Ukrainie, przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych. Polaków zapytano o to, jakie działania podjęliby, „gdyby Polska została zaatakowana przez obce państwo”. Okazało się, iż 25,8% odpowiadających starałoby się „schronić wraz z bliskimi za granicą”. Proporcjonalnie częściej odpowiedź taką wybierali najmłodsi respondenci w wieku 18–29 lat, wśród których było to aż 57%! Jedynie 20,6% ankietowanych oświadczyło, iż wstąpiłoby do jednostek wojskowych, paramilitarnych lub sanitarnych, by uczestniczyć w czynnej obronie ojczyzny. Według innego badania IBRiS z października 2022 roku, za przywróceniem poboru jest 35,7 proc. badanych, przeciwko takiemu rozwiązaniu – aż 57,1 proc. respondentów. Przeciwnikami przywrócenia poboru są głównie osoby młode, w wieku 18–29 lat (przeciwko jest 77 proc. badanych w tej grupie wiekowej). Z badania przeprowadzonego przez IBRiS w kwietniu 2022 r. wynikało, iż za takim rozwiązaniem było 54,2 proc. badanych, podobnie odpowiedzieli respondenci CBOS w sierpniu ub. roku (54 proc.). Badania te należy analizować z dużą dozą ostrożności – na ich wyniki może wpływać chwilowe zaostrzenie lub złagodzenie sytuacji międzynarodowej. Jedna prawidłowość, która się z nich wyłania, to wyraźna awersja wśród młodych ludzi do spraw wojska. Inne badanie IBRiS-u dot. pomysłu obowiązkowego 16-dniowego szkolenia wojskowego z kwietnia 2022 roku wykazało, iż taka idea cieszy się akceptacją ok. 70 proc. respondentów, przy – ponownie – najniższym poparciu wśród osób w wieku 18-29 lat (62%).

CZYTAJ TAKŻE: Militaryzacja narodu. Propozycje i rozważania

Przypadek łotewski i regionalne standardy

Obowiązkowa służba wojskowa wróciła do łotewskiego systemu obrony kraju 1 lipca 2023 roku. Najpierw przeszkoleni zostaną ochotnicy, a od 1 stycznia 2024 roku łotewskie władze będą powoływać w sposób losowy do przejścia służby zasadniczej. Uchylanie się od niej w przypadku otrzymania powołania będzie karane. Na Łotwie nie przywrócono więc pełnego poboru wszystkich zakwalifikowanych do służby. Władze tego kraju cały czas planują opierać budowę systemu rezerw na ochotnikach, jedynie uzupełniając stan osobowy o losowo wybranych obywateli. O konkretnych liczbach osób mających przejść szkolenie w danym okresie będzie decydował minister obrony, ustalając również termin poboru. W tym miejscu podobieństwa do polskiego systemu się kończą.

Od 2027 r. nowy obowiązek wobec obronności państwa łotewskiego ma objąć również obywateli Łotwy zamieszkałych na co dzień poza granicami. Łotysze będą mogli odbyć szkolenie wojskowe lub służbę zastępczą. Samo wojsko oferuje trzy ścieżki służby: 1) 11-miesięczna służba w Narodowych Siłach Zbrojnych Łotwy lub w jednostkach Gwardii Narodowej; 2) 5 lat służby w Gwardii Narodowej, z co najmniej 21 indywidualnymi dniami szkoleniowymi rocznie i 7 zbiorowymi dniami szkoleniowymi rocznie; 3) 5 lat kształcenia (przeznaczone dla studentów) w celu uzyskania stopnia podporucznika rezerwy. Służba wiązać się ma z przywilejami – np. dzieci żołnierzy będą zapisywane do państwowych przedszkoli uzyskując pierwszą kolejność na listach, a ochotnicy będą mogli bezpłatnie studiować na studiach pierwszego stopnia (studia na Łotwie są płatne).

Łotysze będą mieli także możliwość odbycia służby zastępczej w siłach zbrojnych czy też Gwardii Narodowej, ale także w: Centrum Gwardii Młodzieżowej, Centrum Zakupów i Obiektów Wojskowych dla Obrony Państwa, Łotewskiej Agencji Informacji Geoprzestrzennej, Łotewskiego Muzeum Wojny, Państwowego Centrum Zamówień Obronnych i Logistyki, Akademii Obrony Narodowej i szkoły wojskowej im. por. Oskarsa Kalpaksa, Agencja Zapobiegania Incydentom Bezpieczeństwa Informatycznego Cert.lv, a także w strukturach wywiadu oraz kontrwywiadu. Na służbę zastępczą mogą być delegowani chętni z uwzględnieniem ich umiejętności, miejsca zamieszkania i wykształcenia. Czas trwania takich obowiązków to 40 godzin tygodniowo.

W krajach naszego regionu obowiązkowa służba wojskowa jest już standardem – Estonia planuje wydłużyć do dwóch lat okres poborowej służby, Litwa w 2015 roku ponownie wprowadziła obowiązkową służbę wojskową na okres 9 miesięcy, jest ona też rzeczywistością w państwach skandynawskich (Norwegia była przykładowo pierwszym państwem NATO, który przyjął koncepcję „powszechnego poboru” odnoszącego się do kobiet i mężczyzn).

CZYTAJ TAKŻE: Militaryzacja narodu - zarys idei

Powszechna i obowiązkowa służba wojskowa z powodzeniem funkcjonuje także w innych częściach świata. Wszystkich Szwajcarów w wieku 18-30 lat dotyczy obowiązek służby wojskowej. Służba zasadnicza trwa ok. 18 tygodni. Następnie, w ciągu 10 lat od odbycia służby zasadniczej, należy także odbyć sześć 19-dniowych szkoleń. W 2013 roku w referendum ponad 73 proc. głosujących opowiedziało się przeciwko likwidacji tego systemu. Kolejne przykłady zmilitaryzowanych społeczeństw to Izrael i Korea Południowa. W tym pierwszym kraju służba wojskowa jest obowiązkowa dla wszystkich obywateli powyżej 18. roku życia i trwa niemal 3 lata. Korea utrzymuje system obowiązkowej służby wojskowej dla osób w wieku 18-35 lat, która trwa minimum 18 miesięcy.

Całościowe podejście do bezpieczeństwa

Znane z państw skandynawskich całościowe podejście do bezpieczeństwa, wywodzące się z zimnowojennej doktryny obrony totalnej, uwzględnia militarne i niemilitarne aspekty bezpieczeństwa narodowego oraz zarządzanie kryzysowe. Jest ono postrzegane jako sposób na zwiększenie odporności społeczeństwa na presję zewnętrzną, a także na zapewnienie sprzyjających warunków do działań obronnych. W przeciwieństwie do obrony totalnej, bezpieczeństwo całościowe jest realizowane ciągle, a nie tylko w czasie konfliktu zbrojnego.

Za bezpieczeństwo narodowe nie odpowiada więc wąskie grono ekspertów, a każdy członek społeczeństwa postawiony na odpowiednim dla niego stanowisku, zarówno w czasie pokoju, kryzysu, jak i wojny. Zagrożenia hybrydowe dotykają różnych gałęzi państwa i wymagają obywatelskiej aktywności. Model zakładający niezaangażowane szerzej w bezpieczeństwo społeczeństwo chronione przez NATO i zaawansowane technologicznie, zawodowe wojsko jest wobec wyzwań współczesności nie do utrzymania. W regionie dość powszechnie wybiera się model armii zawodowej wspieranej procesem masowego, obowiązkowego szkolenia rezerw – w myśl zasady, iż społeczeństwo zmilitaryzowane to społeczeństwo znacznie bardziej efektywne także w czasie pokoju.

W Strategii Bezpieczeństwa Narodowego RP z 2020 r. zapisano jako jedno z zadań: „Podniesienie odporności państwa na zagrożenia poprzez tworzenie systemu obrony powszechnej, opartego na wysiłku całego narodu oraz budowanie zrozumienia dla rozwoju odporności i zdolności obronnych Rzeczypospolitej Polskiej”, a także: „Budować odporność państwa na zagrożenia, w tym o charakterze hybrydowym, zapewniać powszechny charakter obrony cywilnej i ochrony ludności oraz gromadzić i utrzymywać umiejętności odtwarzania niezbędnych zasobów”. Obrona powszechna objąć musi symbiozę dwóch porządków – militarnego i pozamilitarnego. W sprawnym systemie w przypadku kryzysu czy wojny każdy obywatel powinien stać na stanowisku, na którym najskuteczniej służyć będzie ojczyźnie.

CZYTAJ TAKŻE: „To nie nasza wojna, ale to wojna w której rozgrywają się nasze istotne interesy”. Oświadczenie Młodzieży Wszechpolskiej

Odporność można zdefiniować jako zdolność kraju do oporu i przetrwania nieprzyjacielskiego ataku dzięki obronnemu przygotowaniu społeczeństwa, niedostępności operacyjnej terytorium, działaniom nieregularnym oraz wsparciu różnych struktur państwowych dla sił zbrojnych. Tak więc odporność jest wypadkową gotowości cywilnej i potencjału wojskowego. Niestety, z jednej strony gotowość cywilna jest w Polsce na bardzo niskim poziomie (czego wyrazem mogą być wnioski z raportu Najwyżej Izby Kontroli z 2019 roku, gdzie stwierdzono, iż „w Polsce nie funkcjonuje skuteczny system ochrony ludności”), a z drugiej potencjał wojskowy uznać należy za ograniczony w związku z kulawym systemem rezerw.

Armia Obywatelska?

W Polsce na temat służby wojskowej wytworzyło się bardzo dużo mitów i legend. Osoby nieobeznane z tematyką często kojarzą zjawisko „fali”, ale niekoniecznie orientują się, jak wartościowe może być kilka tygodni lub miesięcy życia w koszarach. Wykonywana jest praca u podstaw, tysiące ochotników szkoli się w ramach Dobrowolnej Zasadniczej Służby Wojskowej, Legii Akademickiej czy w Wojskach Obrony Terytorialnej, ale to ciągle zbyt mało.

Jest to z pewnością jedna z przyczyn niechęci wśród młodych do spraw wojska. Starsze pokolenia zwykle odbyło choć podstawowe szkolenie wojskowe, kiedykolwiek trzymało w rękach karabin, było częścią hierarchicznej struktury. Zupełnie inaczej jest w przypadku pokolenia dzisiejszych 20-latków, którzy wojsko znają jedynie z mitów i legend krążących w społeczeństwie. To naturalne, iż czujemy strach przed nieznanym. Jednym z podstawowych zadań w dziele poprawy bezpieczeństwa Rzeczpospolitej jest odmiana tego stanu rzeczy.

Powszechne przeszkolenie wojskowe mogłoby stać się integralną częścią systemu edukacji w Polsce i jego przedłużeniem. Na przykład – po egzaminie maturalnym, sprawdzającym wiedzę młodego człowieka, cieszy się on najdłuższymi wakacjami w życiu, które zasadniczo realizowane są od początku czerwca do końca września. Są to cztery miesiące, zwykle przed podjęciem studiów wyższych, które część młodych przeznacza na pracę, a część na odpoczynek. Zaliczenie w tym okresie szkolenia odbywającego się w warunkach skoszarowania w wybranej jednostce wojskowej lub centrum szkolenia powinno być warunkiem niezbędnym do uzyskania pełnego świadectwa dojrzałości i możliwości np. podjęcia edukacji uniwersyteckiej. Program mógłby opierać się na programie szkolenia Dobrowolnej Zasadniczej Służby Wojskowej.

Kilka terminów wyznaczonych w czteromiesięcznym okresie wakacji pozwoliłoby na odpowiednie dopasowanie swoich planów na ten okres do służby. Chętni powinni mieć możliwość odbycia dłuższego, płatnego i rozbudowanego szkolenia, które wiązałoby się później z przywilejami np. w zakresie zatrudnienia w administracji państwowej lub rejestracji na studia. Wartości, które powinien nabyć uczeń na tym etapie edukacji, to: honor żołnierski, poczucie odpowiedzialności, patriotyzm, poczucie siły, solidarność, współdziałanie, odporność, hart ducha.

Pojęcie obywatelskości zawsze łączyło się z gotowością do poświęceń na rzecz wspólnoty, na czele z gotowością do poświęcenia własnego życia. Było tak od wieków we wszystkich sprawnie funkcjonujących strukturach społecznych. Od starożytnej Grecji i Rzymu, przez okres zapoczątkowany rewolucją francuską (od kiedy społeczeństwa zaczęły przybierać formę masową i egalitarną), po czas wielkich wojen XX wieku. Są pewne prawidła funkcjonowania naszej rzeczywistości, które się nie zmieniają.

Idź do oryginalnego materiału