Napięte relacje w PiS między frakcją Morawieckiego a obozem Ziobry

bialyorzel24.com 1 godzina temu

W PiS panują napięte relacje między frakcją b. premiera Mateusza Morawieckiego a b. szefem MS Zbigniewem Ziobrą i politykami z obozu b. Suwerennej Polski – przekazały PAP źródła w partii. Rozmówcy wskazali, iż politycy SP oczekują obrony Ziobry, choć w partii odczuwalna jest frustracja jego postawą.

Baner z logo na siedzibie partii Prawo i Sprawiedliwość przy ulicy Nowogrodzkiej 84/86 w Warszawie. Fot. PAP/Albert Zawada

Na początku listopada Sejm uchylił immunitet Ziobrze w odniesieniu do wszystkich 26 zarzutów, które chce mu postawić prokuratura, w związku ze sprawą Funduszu Sprawiedliwości. Sejm wyraził również zgodę na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Posiedzenie sądu ws. wniosku o aresztowanie Ziobry na trzy miesiące zaplanowane jest na 22 grudnia; polityk przekazał wcześniej, iż przebywa w Budapeszcie.

W zeszłym tygodniu Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla Gazety.pl był pytany, czy gdyby ponownie objął stanowisko szefa rządu, Zbigniew Ziobro zostałby ministrem sprawiedliwości. „W moim rządzie nie planuję tego” – odpowiedział Morawiecki. Jak dodał, odmówiłby objęcia funkcji premiera, gdyby było to uzależnione od tego, czy przyjmie Ziobrę na poprzednie stanowisko.

Na napiętą sytuację wewnątrz partii wskazywały w ostatnim czasie media opisujące powołanie – decyzją prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego – zespołu ds. opracowania założeń programu PiS, w skład którego weszli wiceprezesi partii: Mariusz Błaszczak, Przemysław Czarnek, Tobiasz Bocheński, Patryk Jaki oraz b. szef MAP Jacek Sasin, a w którym – jak podkreślano w mediach – pominięto Mateusza Morawieckiego. B. premier nie znalazł się także na liście 18 grup tematycznych odpowiedzialnych za opracowanie poszczególnych elementów programowych, co – jak czytamy w mediach – miało, zdaniem frakcji Morawieckiego, osłabić jego pozycję w partii.

Źródło PAP z komitetu politycznego PiS poinformowało, iż w środę w siedzibie partii na ul. Nowogrodzkiej w Warszawie może się w tej sprawie odbyć spotkanie Morawieckiego z pięcioma politykami z zespołu programowego, choć – jak podkreślił rozmówca – Bocheński i Jaki są także europosłami, więc ich obecność zależy od spraw w Strasburgu.

PAP zapytała polityków PiS o nastroje panujące w partii oraz o obecne relacje PiS z Ziobrą i jego zwolennikami, należącymi wcześniej do nieistniejącej już Suwerennej Polski, która została wcielona do PiS w 2024 r.

Według jednego z rozmówców PAP z kierownictwa partii pragnącego zachować anonimowość napięte są relacje zwłaszcza Morawieckiego i ludzi z jego frakcji z politykami związanymi z Ziobrą. Źródło zwróciło uwagę na słowa Morawieckiego z wywiadu dla Gazety.pl, iż „jeżeli on będzie premierem, to ministrem sprawiedliwości na pewno nie będzie Ziobro”.

Rozmówca PAP przypomniał, iż Morawiecki ze środowiskiem Ziobry „zwalczają się od lat, co było już widoczne w rządzie PiS”. – Można powiedzieć, iż to się nasila – przyznał polityk PiS.

– Są różne osoby w klubie, ale jest spora grupa ludzi, która uważa, iż szkodzi nam postawa Ziobry – podkreślił inny z polityków PiS. Rozmówca zwrócił uwagę, iż rząd stosuje wobec b. szefa MS te same narzędzia, które uprzednio „forsował i przy których się upierał” sam Ziobro. – Ziobro ucieka przed tym, co sam wcześniej wymyślił i stworzył, więc to ludzi denerwuje – ocenił polityk.

Z tego powodu – jak podkreślił rozmówca PAP – nie ma w PiS „entuzjazmu i chęci rozdzierania sobie koszuli w obronie Zbigniewa Ziobry”, mimo iż – jak dodał – politycy z b. Suwerennej Polski oczekują, by „wszyscy angażowali się w narrację obronną wobec Ziobry”. Polityk PiS ocenił, iż frakcja Ziobry „nie ma wielu miłośników w PiS” i zdecydowanie odczuwa się napięte relacje w partii.

Rozmówca PAP zaznaczył, iż z wyjątkiem osób z obozu Ziobry „wszyscy w partii robią sobie żarty z Marcina Romanowskiego, który wszystkich chce wsadzać do więzienia na dożywocie”. Źródło doprecyzowało, iż chodzi o przygotowaną przez b. wiceszefa MS listę 384 osób, które po przegranych przez PiS wyborach – zdaniem Romanowskiego – „miały odwagę przywracać praworządność w Polsce”, a które Romanowski – w tej chwili przebywający na Węgrzech – sam chce rozliczyć.

– Oprócz polityków z ówczesnej Suwerennej Polski cała reszta się śmieje z tej listy, iż Romanowski zwariował, iż się ośmiesza – dodało źródło.

Jeden z działaczy PiS zapytany, co szef partii Jarosław Kaczyński mówi na ten temat w rozmowach z politykami ugrupowania, stwierdził, iż „już na pewno ustawiła się kolejka na Nowogrodzkiej, żeby ponarzekać prezesowi na Mateusza Morawieckiego”. Polityk także zwrócił uwagę na zapowiedź Morawieckiego o braku planów na ponowne wyznaczenie Ziobry na szefa MS po ewentualnych wygranych wyborach. Jak mówił rozmówca PAP, „choć nie wszystkim posłom spodobały się te słowa, to wielu potraktowało je jako ulgę”.

Jeden z polityków PiS powiedział PAP, iż prezes PiS słyszy głosy frustracji ws. Ziobry, ale „choć nie powie tego oczywiście na głos, jest w tej sytuacji bezsilny”. Zdaniem rozmówcy Ziobro nie konsultował swoich ostatnich ruchów z Kaczyńskim, a teraz prezes „chce postąpić z korzyścią dla wizerunku partii”. – Na razie prezes wybiera twarde stanowisko: „bronimy Ziobry”, ale też nie jest to robione z dużym zaangażowaniem. Nie organizujemy marszów protestacyjnych – powiedział polityk. Jak jednak dodał, Kaczyński wielokrotnie pokazywał, iż potrafi „schować emocje w imię jedności i siły, bo ma przekonanie, iż o ile się zaczniemy dzielić, to przegramy następne wybory”.

Z drugiej strony rozmówcy PAP związani z frakcją Suwerennej Polski podkreślają współpracę w partii ws. Ziobry. – Rewelacyjnie mi się współpracuje z osobami, które można kojarzyć z premierem Morawieckim – przekonywał jeden z polityków związany z b. szefem MS.

Z kolei poseł PiS Mariusz Gosek, od lat związany z obozem Suwerennej Polski, pytany przez PAP o słowa Morawieckiego ws. Ziobry, zaznaczył jednak, iż decyzje, takie jak obsadzanie resortów, są podejmowane w kierownictwie PiS i osobą decydującą jest Kaczyński. Jego zdaniem szef PiS z „wielką troską” wypowiada się nt. obecnej sytuacji Ziobry. – Głęboko ufam, iż (Ziobro – PAP) wróci na stanowisko ministra sprawiedliwości – dodał.

Morawiecki podczas piątkowej konferencji prasowej pytany o Ziobrę ocenił, iż „mamy do czynienia z nieuprawnionym, gwałcącym praworządność atakiem na naszych kolegów z klubu”. Jak dodał, to jedyne, co powie w tej sprawie, ponieważ „nie będzie się dawał wciągać w prowokacyjne tematy”.

W październiku ub.r. podczas kongresu i posiedzenia Rady Politycznej Prawa i Sprawiedliwości doszło do połączenia z Suwerenną Polską. W efekcie tego do grona wiceprezesów PiS dołączyli liderzy SP – Zbigniew Ziobro oraz Patryk Jaki, z kolei do Komitetu Politycznego PiS weszło troje polityków SP: Beata Kempa, Michał Woś i Michał Wójcik. Niektórzy politycy PiS publicznie podkreślali, iż są przeciwnikami połączenia obu partii, zwłaszcza osoby ze środowiska Mateusza Morawieckiego, jak np. europoseł Michał Dworczyk.

W śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości prokurator uzyskał materiał dowodowy wskazujący na uzasadnione podejrzenie popełnienia przez Ziobrę łącznie 26 przestępstw. Zarzuty, które prokurator chce przedstawić posłowi PiS, dotyczą m.in. złożenia i kierowania „zorganizowaną grupą przestępczą przez okres pięciu lat, jak również ustawiania i manualnego sterowania konkursami na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości i przywłaszczania pieniędzy uzyskiwanych w tej drodze”.

Katarzyna Lendzion/PAP

Idź do oryginalnego materiału