Nowogrodzka grzmi, iż to był fatalny rok dla Polski. Prawda jest jednak taka, iż mijający 2024 r. był tragiczny dla PiS. Kto zapamięta go najgorzej? PiS nie pogodził się z porażką Słuchając przekazów dnia Nowogrodzkiej można odnieść wrażenie, iż wraz z końcem rządów PiS, skończyła się Polska: wolna, dumna, suwerenna, mlekiem i miodem płynąca. 2024 rok? Tragedia! Kolejny rozbiór, dzieci na ulicach błagające o jedzenie, napływ uchodźców, deprawowanie dzieci, walka z chrześcijaństwem i w ogóle adekwatnie już za chwilę będziemy mówić po niemiecku. Wystarczy włączyć TV Republika albo Radio Maryja, żeby się nasłuchać podobnych dyrdymałów. Lata 2015-2023? No, wtedy to było! Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki, Beata Szydło i cała reszta pisowskiego towarzystwa stara się kreować rzeczywistość. Nepotyzm? Kumoterstwo? Wały? Przekręty? Drożyna? Nic z tych rzeczy! Nowogrodzka przekonuje, iż to było najlepsze osiem lat w historii Polski zupełnie zapominając, iż to przecież wyborcy odsunęli ich od władzy. To nie Donald Tusk przyjechał niemieckim czołgiem pod kancelarię premiera i zagroził atakiem. Wystarczyły miliony wyborców i kartki wrzucone do urn. Ranking przegranych Prawo i Sprawiedliwość tak na prawdę wciąż nie doszło do siebie, choć miało na to cały 2024 rok. Zaklinanie rzeczywistości nic tu nie pomoże – to był fatalny rok dla Jarosława