Zbigniew Ziobro oskarżył Donalda Tuska o „próbę bezprawnego pozbawienia wolności”. Potem swoje trzy grosze dorzucił Jarosław Kaczyński. – Moralny upadek władzy! – grzmiał prezes. Ziobro grzmi, prezes też Zbigniew Ziobro ma chyba na Węgrzech doby internet i sporo wolnego czasu, bo imponuje aktywnością w sieci i tworzy posty na X z godną wrażenia częstotliwością. Tym razem polityk PiS, któremu prokuratura chce postawić 26 zarzutów, wysmarował obszerny wpis, w którym oskarża Donalda Tuska o „sądową ustawkę”. Chodzi oczywiście o sprawę pozbawienia go immunitetu i zgody Sejmu na areszt. – Oskarżam Donalda Tuska o próbę bezprawnego pozbawienia mnie wolności – o sądową ustawkę! – zagrzmiał Ziobro. – Po uchyleniu mi w piątkowy wieczór immunitetu decyzję o areszcie miał podjąć ustawiony „dyżurny” sędzia Malinowski – wyjątkowo upolityczniony aktywista nadzwyczajnej kasty. Wszystko to Tusk z Żurkiem ukartowali – napisał. W dalszej części wpisu zarzucał premierowi i ministrowi sprawiedliwości, iż usunęli „niepasujących sędziów”. – To dlatego Tusk już dziesięć dni temu, z całkowitą pewnością, pisał, iż trafię do aresztu. Żurek spełnił obietnicę – mogą już dowolnie ustawiać swoich „zaufanych” sędziów. I każdego zamknąć na jeden telefon, trzymając za kratami choćby przez dwa lata. Planowali „spektakularny sukces”, z przekazem TVN na żywo i TVP „w likwidacji”. Ale Tuskowi