Prognozowanie przyszłości to trudna sztuka. Z jednej strony bardzo kusząca, bo któż nie chciałby zostać prorokiem, a z drugiej rodząca ryzyko, iż zmieni się człowiek w pewnego polskiego politologa-celebrytę, który słynie z tego, iż opinie ma, owszem, ciekawe, tylko rzadko się sprawdzają. Mając to na uwadze i z wrodzonej ostrożności, postaram się powściągnąć wysnuwanie daleko idących wniosków, koncentrując na przedstawieniu Państwu kilku informacji, które w mojej ocenie mogą stanowić zalążek nielichego kryzysu. Podkreślam jednak – mogą, ale wcale nie muszą, ponieważ ilość zmiennych jest trudna do oszacowania (nie licząc tych najbardziej oczywistych). Śledząc doniesienia z europejskiej gospodarki, zwłaszcza te okołoenergetyczne, trudno oprzeć się wrażeniu, iż nadchodzi przesilenie.