„Nadchodzi czas kobiet”. Lewica szykuje się na rewolucję

news.5v.pl 1 tydzień temu

Dariusz Ociepa ujawnił w „Graffiti”, iż „kuluary aż huczą” o potencjalnym konflikcie w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej pomiędzy Agnieszką Dziemianowicz-Bąk a Aleksandrą Gajewską.

– Bardzo dobrze współpracuje mi się ze wszystkimi wiceministrami, a niech świadczy o tym fakt, iż w ciągu ostatnich pięciu posiedzeń Rady Ministrów przyjmowano nasze projekty. Z posłanką Gajewską współpracowałyśmy przy programie „Aktywny Rodzic” – powiedziała posłanka Nowej Lewicy.

ZOBACZ: Wybory do PE. Leszek Miller: Włodzimierza Cimoszewicza spotkał afront i czarna polewka

Polityk oświadczyła, iż „żadnego konfliktu nie ma„, a cała debata „jest nieoparta na faktach”.

– Pewnie niektórzy myślą, iż jak są dwie kobiety to na pewno muszą się zagryzać. Ile razy jeszcze będziemy o tym słyszeć, iż jak kobieta dowozi obietnice, to ma trudny charakter? A trudny dla kogo? Dla konkurencji czy dla liderów własnego ugrupowania? Czy jak ma się własne zdanie to ten charakter jest trudny? – dopytywała Dziemianowicz-Bąk, zaznaczając iż „kobiety w polityce nie mają być ułatwieniem dla kolegów„.

Dziemianowicz-Bąk 2025? „Niczego nie wykluczam”

Podczas porannego wywiadu pojawiły się pytania o plany na polityczną przyszłość 40-latki.

– Nie planuję startu (w wyborach do Parlamentu Europejskiego). Praca w ministerstwie jest wymagająca, a ja jestem w 100 proc. w nią zaangażowana – powiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Polityk zaznaczyła, iż obecna kampania będzie „postępowa i równościowa”, a Lewica „potrzebuje nowego oddechu”.

Jednocześnie wymijająco odpowiedziała na pytanie o jej hipotetyczny start w wyborach prezydenckich w 2025 roku.

– Będę namawiać koleżanki i kolegów z partii, żeby to właśnie jedna z kobiet została naszą wspólną kandydatką. Te decyzje są przed nami, mamy silne i dobre kandydatki i grzechem byłoby nie stawiać na nie (…). Ja niczego nie wykluczam na najbliższe lata, natomiast nie mam w planie realizacji własnych ambicji, bo zależy mi na Lewicy, aby ta dowoziła obietnice – wskazała.

ZOBACZ: Wybory samorządowe. Lewica nie kryje rozczarowania. Ze sceny padły gorzkie słowa

Powyborcze rachunki. „Na czele zmiany muszą stawać kobiety”

Podczas wywiadu nie zabrakło także pytań o rozliczenie kierownictwa Lewicy, które samo przyznało iż samorządowy wynik wyborczy był poniżej oczekiwań. Czy w związku z tym w formacji szykuje się przewrót i Włodzimierz Czarzasty oraz Robert Biedroń przestaną jej liderować?

– Każda partia ma swoje procedury i oczywiście będziemy podejmować decyzje. Ja widzę potrzebę zmiany o charakterze wizerunkowym. Widzą to też nasi wyborcy i wyborczynie skoro większość z nich została w domu – zwróciła uwagę minister. Według Dziemianowicz-Bąk zarówno Włodzimierz Czarzasty, jak i Robert Biedroń „mają zasługi” w powrocie Lewicy do Sejmu i do rządu.

– To jest jasne nie tylko dla mnie czy Katarzyny Kotuli. Chciałabym, aby to też wybrzmiało. To też jest jasne dla Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia: nadchodzi czas kobiet. To właśnie kobiety dały zwycięstwo koalicji 15 października. Lewica jest tą siłą, która tę zmianę może wprowadzić. I oczywiście na czele tej zmiany muszą stawać kobiety – powiedziała.

Czytaj więcej

Idź do oryginalnego materiału