Jeden nieobecny: We wtorek (4 marca) Donald Trump wygłosił przemówienie przed połączonymi izbami Kongresu. Najważniejsze osoby z amerykańskiej klasy politycznej osobiście stawiły się, by wysłuchać wystąpienia prezydenta. Na Kapitolu brakło wyłącznie sekretarza spraw weteranów Douga Collinsa, któremu powierzono funkcję "wyznaczonego ocalałego" ("designated survivor").
REKLAMA
"Wyznaczony ocalały": Praktyka wyznaczania nieobecnego urzędnika, który w przypadku ataku lub katastrofy mógłby objąć funkcję głowy państwa i zapewnić ciągłość władzy w USA, najprawdopodobniej sięga swoimi początkami czasów zimnej wojny. Podobny środek bezpieczeństwa stosowany jest podczas większości wydarzeń, które wymagają obecności prezydenta oraz wszystkich urzędników należących do linii sukcesji prezydenckiej, w tym inauguracji i orędzia State of the Union.
Zobacz wideo Trump ogłosił przełom w sprawie zakończenia wojny?
Linia sukcesji: Gdyby prezydent USA zginął, złożył rezygnację lub stracił zdolność sprawowania funkcji w wyniku choroby, zastąpiłaby go kolejna osoba z linii sukcesji. w tej chwili pierwszy na liście jest wiceprezydent J.D. Vance, a później kolejno: spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson, przewodniczący pro tempore Senatu Chuck Grassley, sekretarz stanu Marco Rubio i sekretarz skarbu Scott Bessent. Linię sukcesji zamyka 18. osoba w państwie - sekretarz bezpieczeństwa krajowego Kristi Noem. Sekretarz spraw weteranów znajduje się na 17. miejscu.
Pod ścisłą ochroną: Sposób wyboru "wyznaczonego ocalałego" pozostaje niejawny. Wiadomo jednak, iż wskazany urzędnik koniecznie musi kwalifikować się do pełnienia funkcji prezydenta, a więc mieć co najmniej 35 lat i być amerykańskim obywatelem urodzonym w USA. Na czas wydarzenia osoba taka znajduje się pod ochroną wojska i Secret Service.
Wielka odpowiedzialność: Dan Glickman, były sekretarz rolnictwa, który został "wyznaczonym ocalałym" na czas orędzia State of the Union prezydenta Billa Clintona w 1997 roku, opisał swoje doświadczenia na łamach "Politico". Wspomniał między innymi, iż towarzyszył mu urzędnik wojskowy z "nuklearną walizką", która w krytycznej sytuacji pozwoliłaby wydać rozkaz ataku.Więcej informacji na temat wtorkowego wystąpienia prezydenta USA w artykule Agaty Kalińskiej: "Przemówienie Trumpa w Kongresie. Co już wiemy".Źródła: CBS News, Politico