Jens Stoltenberg w swoich nowo wydanych wspomnieniach opowiada o dekadzie na stanowisku szefa NATO – na przykład o tym, jak Donald Trump wymuszał na nim pochlebstwa albo jaką kontrowersyjną propozycję złożył Wołodymyrowi Zełenskiemu.
Dziś (30 września) ok. godz. 10:00 na Warsaw Security Forum Jens Stoltenberg odbierze przyznawaną corocznie przez Fundację im. Kazimierza Pułaskiego nagrodę „Knight of Freedom” („Rycerz Wolności”), a wczoraj na rynek wydawniczy weszły jego wspomnienia.
W książce „Na mojej warcie” Stoltenberg ujawnia między innymi kulisy niesławnego szczytu NATO w 2018 roku, kiedy Donald Trump zagroził wyjściem z obrad z powodu zbyt małych wydatków państw Sojuszu na obronność.
– Wychodzę z tego spotkania. Nie ma powodu, żebym tu dłużej siedział – miał powiedzieć rozzłoszczony Trump, którego szczególnie denerwowała postawa Niemiec pod rządami ówczesnej kanclerz Angeli Merkel. Niemcom wciąż bowiem daleko było wtedy od celu wydatkowego w wysokości 2 proc. PKB, ustalonego w 2014 r. na szczycie w Newport.
Aby zatrzymać Trumpa na obradach, Mark Rutte – sukcesor Stoltenberga, a wówczas premier Holandii – zwrócił Trumpowi uwagę, iż państwa europejskie w poprzednim roku (2017) zwiększyły wydatki na obronność o 33 miliardy euro.
„Wtedy Trump wyjął gruby czarny marker, którego zawsze używał, nabazgrał coś na kartce papieru, a potem nachylił się i podał mi tę notatkę”, wspomina Stoltenberg.
„Na kartce było napisane: «Jeśli możesz powiedzieć, iż państwa NATO zwiększyły wydatki na obronność dzięki mnie, to myślę, iż możemy się zgodzić»”, dodał.
Stoltenberg spełnił tę prośbę, co pozwoliło Trumpowi ogłosić zwycięstwo i tym samym zmniejszyło ryzyko, iż Stany wycofają się z NATO.
Były sekretarz generalny NATO przyznaje też, iż ówczesny szef Pentagonu James Mattis wielokrotnie przepraszał go za zachowanie Trumpa i dawał mu choćby wskazówki, jak unikać napięć z prezydentem.
– Wstyd nam za niego. Musimy po prostu starać się go uspokajać. I nie kłóć się lepiej z prezydentem, zwłaszcza o liczby, na które się powołuje. To i tak niczego nie zmieni – miał doradzać Stoltenbergowi Mattis.
Stoltenberg skłaniał Ukrainę do ustępstw wobec Rosji
Były szef NATO, który funkcję tę pełnił w latach 2014–2024, ujawnił również, iż naciskał na prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, by rozważył oddanie części terytorium Rosji w zamian za zakończenie wojny.
Jako przykład wskazał Finlandię, która oddała 10 proc. swojego terytorium w ramach porozumienia pokojowego z Józefem Stalinem podczas II wojny światowej.
„Na początku, gdy proponowałem «rozwiązanie fińskie» wojny, Zełenski kategorycznie odrzucał pomysł oddania choćby skrawka terytorium”, powiedział Stoltenberg.
Z czasem jednak Zełenski i jego doradcy stali się „mniej jednoznaczni w odrzucaniu czasowego odstąpienia, pod warunkiem iż nowe granice i bezpieczeństwo Ukrainy byłyby zagwarantowane poprzez członkostwo w NATO”.
„Francja podcinała mi skrzydła”
66-letni Norweg, były premier, a w tej chwili minister finansów, napisał także o tym, jak kilka lat temu niezadowolona była z niego Francja.
Jak ujawnił, francuskie władze w 2021 r. wyraziły „głęboką frustrację jego sposobem kierowania NATO”, zarzucając mu „nadawanie sobie zbyt dużej roli” oraz sprzeciw wobec francuskich projektów reform.
Urzędnicy z francuskiego MSZ „robili wszystko, co w ich mocy, by podciąć mi skrzydła”, stwierdził norweski polityk.
Książka Jensa Stoltenberga „Na mojej warcie” jest już dostępna w Polsce – można ją kupić np. tutaj.