4 miesięcy temu
Mówiło się o tym od kilku miesięcy, ale dziś słowa stały się czynami, bo do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze wpłynął wniosek o aresztowanie premiera Izraela Benjamina Netanjahu. Wniosek wniósł Prokurator MTK Karim Khan, pomimo wcześniejszych protestów zarówno ze strony samego Benjamina Netanjahu, jaki i prezydenta USA Joe Bidena. Pierwszy raz w historii MTK zdarzyło się tak, iż o zbrodnie wojenne został posądzony przywódca kraju stowarzyszonego z USA i pierwszy raz premier Izraela stoi przed najcięższymi zarzutami, w dodatku razem z ministrem obrony Yoavem Galantem.
Musi to być wyjątkowo bolesna sytuacja dla Netanjahu i Galanta, ponieważ takie same zarzuty usłyszeli przywódcy Hamasu: Jahja Sinwar, Mohammed Deif i Ismail Hanije. Z kolei znana z lewicowych poglądów stacja CNN w swoich informacjach podkreśla, że:
Decyzja ta stawia Netanjahu w towarzystwie prezydenta Rosji Władimira Putina, w stosunku do którego MTK wydał nakaz aresztowania w związku z wojną w Ukrainie.
MTK to międzynarodowy trybunał, do którego należy większość państw, ale nie ma wśród nich między innymi: Izraela, USA, Chin i Rosji. Oznacza to, iż w tych państw politycy Izraelscy mogą czuć się bezkarni, ale wszystkie pozostałe kraje należące do MTK mają obowiązek aresztowania osób objętych nakazem, do czego prawdopodobnie w kolejnym etapie postępowania dojdzie. Ponadto MTK twierdzi, iż sprawuje jurysdykcję nad Gazą, Wschodnią Jerozolimą i Zachodnim Brzegiem, z uwagi na to, iż w 2015 roku palestyńscy przywódcy zgodzili się przestrzegać zasad założycielskich Trybunału.
Oczywiście postępowanie przed MTK ma związek z tym, co się dzieje w Izraelu i Strefie Gazy od 7 października 2023 roku. Prokurator Karim Khan oświadczył, iż jest przekonany, co do winy Netanjahu, Galanta i przywódców Hamasu, w jego ocenie wszyscy dopuścili się zbrodni wojennych oraz zbrodni przeciwko ludzkości dokonych w Izraelu i w Strefie Gazy. Netanjahu i Gallant mają usłyszeć bardzo konkretne zarzuty, wśród nich: eksterminację w Strefie Gazy, wywoływanie głodu jako metody prowadzenia konfliktu, uniemożliwianie dostaw pomocy humanitarnej dla ludności cywilnej, a także umyślne obranie ludności cywilnej za cel w trakcie wojny.
Szczególnego rozgłosu tym wszystkim zbrodniom nadała tragedia z udziałem polskiego wolontariusza. Damian Sobol zginął 1 kwietnia 2024 roku w Strefie Gazy, po ataku armii izraelskiej na bezbronny konwój humanitarny zorganizowany przez fundację „World Central Kitchen”. W Polsce dodatkowe emocje wzbudził ambasador Izraela Jakow Liwne, który zamieszczał na portalu „X” bulwersujące wpisy zdejmujące odpowiedzialność z Izraela i długo nie chciał przeprosić za tę zbrodnię. Taka samą burzę Jakow Liwne wywołał po ostatnich wpisach, krytykujących Polskę za wsparcie Palestyny w jej dążeniach do członkostwa w ONZ, a poniższa publikacja sprowokowała Polaków do bardzo ostrych reakcji:
“Jews, go back to Poland!”…
Some Antisemites seem to miss the Palestinian leader, Haj Amin Husseini, a Nazi collaborator who also wanted Jews to go to Poland – more precisely to the gas chambers in Poland.
Antisemites = danger https://t.co/nD3ad8VlnA
pic.twitter.com/1kYLFOCFQX
— Amb. Yacov Livne (@YacovLivne) May 15, 2024
Wszystko jednak wskazuje na to, iż nie przyniosły żadnego rezultatu groźby i szantaż emocjonalny ze strony premiera Izraela, który próbował relatywizować własne zbrodnie, chociażby taką wypowiedzią:
Odmawia się nam prawa do obrony przed tymi, którzy chcą dokonać na nas ludobójstwa. To wypaczenie sprawiedliwości i historii.
Przestała też działać pałka antysemityzmu, którą non stop politycy izraelscy, ale i sami Żydzi, okładali krytyków wskazujących na ludobójstwo dokonywane w Strefie Gazy. Społeczność międzynarodowa uznała, iż Izrael przekroczył wszelkie dopuszczalne granice i Benjamin Netanjahu niczym się nie różni w swoich zbrodniczych działaniach od Władimira Putina, czy przywódców organizacji terrorystycznych.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!
