MSZ kupiło tajny sprzęt. NIK ujawnia: 135 tys. zł wydane bez rozeznania rynku!

5 godzin temu

Ministerstwo Spraw Zagranicznych znalazło się pod lupą Najwyższej Izby Kontroli w związku z zakupem specjalistycznych urządzeń mających chronić dyplomatyczne spotkania przed oprogramowaniem szpiegowskim. Chociaż cel zakupu – zabezpieczenie przed nielegalnym pozyskiwaniem dźwięku i obrazu – jest najważniejszy dla bezpieczeństwa państwa, sposób jego realizacji budzi poważne wątpliwości. NIK, w swojej corocznej analizie wykonania budżetu państwa za 2024 rok w części dotyczącej spraw zagranicznych, ujawniła, iż zamówienie o wartości 135,6 tysiąca złotych brutto zostało dokonane z naruszeniem regulaminu zamówień publicznych. Brak udokumentowania szacunkowej wartości, rozeznania rynku potencjalnych wykonawców oraz kryteriów wyboru oferty, stawia pod znakiem zapytania transparentność i rzetelność procedur w jednym z najważniejszych resortów. Sprawa, którą jako pierwsza opisała „Rzeczpospolita”, wywołuje dyskusję o nadzorze nad wydatkami publicznymi w kontekście wrażliwych zakupów.

Kontrowersyjny zakup: Co dokładnie ujawniła NIK?

Najwyższa Izba Kontroli, instytucja odpowiedzialna za weryfikację wydatków publicznych, w swoim jawnym dokumencie dotyczącym wykonania budżetu państwa w 2024 roku, szczegółowo opisała nieprawidłowości w zamówieniu realizowanym przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Resort nabył siedem „urządzeń uniemożliwiających nielegalne pozyskiwanie dźwięku i obrazu” za łączną kwotę 135 600 złotych brutto, co daje 19 370 złotych za sztukę. najważniejsze zarzuty NIK koncentrują się na kwestiach proceduralnych, które są fundamentem transparentnych zamówień publicznych i mają zapobiegać marnotrawstwu. Kontrolerzy stwierdzili, iż wbrew przepisom regulaminu, nie udokumentowano czynności ustalenia szacunkowej wartości zamówienia, co jest podstawą dla oceny zasadności ceny. Co więcej, nie dokonano rozeznania rynku potencjalnych wykonawców, ani nie udokumentowano wyboru oferty dzięki wniosku i protokołu, co jest najważniejsze dla wykazania obiektywności i konkurencyjności. To podstawowe uchybienia, które mogą świadczyć o braku należytej staranności lub próbie obejścia standardowych procedur, choćby w przypadku specyficznych i wrażliwych zakupów, gdzie dyskrecja nie powinna zwalniać z obowiązku dokumentacji.

Odpowiedź MSZ: Specyficzny zakup czy brak transparentności?

W obliczu zarzutów Najwyższej Izby Kontroli, Biuro Administracji MSZ przedstawiło swoje stanowisko, tłumacząc nietypowy charakter zamówienia. Resort argumentował, iż zakup był „specyficzny”, co uzasadniało odstępstwa od standardowych procedur. Przed jego dokonaniem, Biuro Administracji miało zebrać dostępne informacje na temat adekwatności funkcjonalnych oraz bezpieczeństwa wymaganych urządzeń. Szacunkowa wartość zamówienia miała zostać ustalona na podstawie eksperckiej wiedzy Biura Bezpieczeństwa Dyplomatycznego, a także z wykorzystaniem doświadczeń innych zamawiających, w tym Służby Ochrony Państwa (SOP). Choć powoływanie się na doświadczenie służb specjalnych i ekspercką wiedzę może w pewnym stopniu uzasadniać dyskrecję w zakresie szczegółów technicznych czy dostawców, brak formalnego udokumentowania kluczowych etapów procedury zamówienia wciąż pozostaje problemem. NIK konsekwentnie podkreśla, iż choćby w przypadku wrażliwych zakupów, zasady transparentności i rzetelności muszą być przestrzegane i udokumentowane, aby zapewnić prawidłowe wydatkowanie środków publicznych i uniknąć zarzutów o niegospodarność.

Czym są tajemnicze urządzenia? Polska technologia na straży dyplomacji

Mimo proceduralnych kontrowersji, dokument NIK ujawnia również szczegóły dotyczące samych urządzeń, które mają chronić dyplomatów. Zakupiony przez Biuro Administracji MSZ sprzęt to niewielkie, polskie produkcji urządzenia, które skutecznie uniemożliwiają wykorzystanie telefonu komórkowego do nieuprawnionego pozyskiwania dźwięku i obrazu. W dobie powszechnego użycia telefonów, które mogą stać się narzędziem szpiegowskim, takie zabezpieczenia są najważniejsze dla ochrony poufnych rozmów i spotkań. Ich kluczową zaletą jest nie tylko zdolność do blokowania funkcji szpiegowskich, ale także możliwość identyfikacji rozmowy przychodzącej, co pozwala na zachowanie części funkcjonalności komunikacyjnych i nie paraliżuje całkowicie pracy. Fakt, iż sprzęt został zaprojektowany i wyprodukowany w Polsce, jest istotnym elementem, podkreślającym potencjał krajowych technologii w obszarze bezpieczeństwa i cyberbezpieczeństwa. Inwestycja w takie rozwiązania jest zrozumiała w kontekście rosnących zagrożeń cybernetycznych i konieczności ochrony poufnych informacji na najwyższych szczeblach państwowych, jednak sposób jej realizacji musi być bez zarzutu.

Wnioski i konsekwencje: Lekcja dla przyszłych zamówień

Sprawa zakupu specjalistycznych urządzeń przez MSZ, choć dotyczy konkretnego zamówienia, ma szersze implikacje dla systemu zamówień publicznych w Polsce, zwłaszcza tych o charakterze wrażliwym. Ujawnione przez NIK nieprawidłowości podkreślają konieczność rygorystycznego przestrzegania procedur, choćby gdy w grę wchodzi bezpieczeństwo państwa. Transparentność i dokumentacja są najważniejsze dla budowania zaufania publicznego i zapewnienia, iż środki podatników są wydatkowane efektywnie i zgodnie z prawem. Odpowiedź MSZ, choć powołuje się na specyfikę i wiedzę ekspercką, nie zwalnia z obowiązku udokumentowania kluczowych etapów zamówienia. W przyszłości, resorty odpowiedzialne za bezpieczeństwo i obronność będą musiały znaleźć sposób na pogodzenie wymagań dyskrecji z zasadami transparentności, aby uniknąć podobnych zarzutów i utrzymać wiarygodność w oczach obywateli i instytucji kontrolnych. To ważna lekcja, którą administracja publiczna powinna odrobić, aby w 2025 roku i kolejnych latach zapewnić jeszcze wyższe standardy wydatkowania funduszy publicznych i skutecznie chronić interesy państwa, jednocześnie dbając o pełną zgodność z obowiązującymi przepisami.

Continued here:
MSZ kupiło tajny sprzęt. NIK ujawnia: 135 tys. zł wydane bez rozeznania rynku!

Idź do oryginalnego materiału