Choć w lipcu br. Sejm większością głosów odrzucił pomysły Lewicy dotyczące depenalizacji aborcji, zwolennicy mordowania nienarodzonych w łonach matek ponownie złożyli projekt, który zakłada zmiany w kodeksie karnym. Idą one tak daleko, iż dopuszczają możliwość tzw. później aborcji – czyli eksterminacji nienarodzonych „podejrzanych” o niepełnosprawność.
Pomysł Lewicy wprowadzający niekaralność za mordowanie dzieci w łonach matek został odrzucony przez Sejm w lipcu. Temat powrócił jako projekt poselski. Tym razem zwolennicy tzw. aborcji liczą, iż z głosowania „za śmiercią” nie wyłączą się posłowie PSL, wchodzący w skład koalicji rządzącej. Tu głosy są jednak różne, bo Ludowcy nie kryją, iż ich środowisko chciałoby powrotu do tzw. kompromisu aborcyjnego i poparcie takich działań deklarują.
Plan zwolenników mordowania nienarodzonych jest więc taki, by zdobyć poparcie wystarczające na skierowanie projektu do komisji sejmowej, a tam próbować zdobyć głosy członków PSL, które zaważą w ostatecznym głosowaniu na sali plenarnej.
Aborcyjny projekt zakłada m.in. częściową dekryminalizację procederu oraz przyzwolenie na mordowanie dzieci nienarodzonych podejrzanych o ciężką chorobę. Po wejściu zmian w życie, tzw. aborcja eugeniczna byłaby dozwolona choćby w trzecim trymestrze ciąży!
Projektodawcy chcą uchylenia obowiązujących dziś zapisów: „Art. 152. § 1. Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze więzienia do lat 3. § 2. Tej samej karze podlega, kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania”.
Zaś obowiązujący zapis: „§ 3. Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1 lub 2, gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej, podlega karze więzienia od 6 miesięcy do lat 8” chce się zastąpić pozornie zwiększoną ochroną: „§ 3. Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę poza przypadkami wskazanymi w ustawie, o ile od początku ciąży upłynęło więcej niż 12 tygodni, podlega karze ograniczenia wolności albo więzienia do lat 5.”.
Jednak jednym tchem dopisuje się do kodeksu karnego kolejny paragraf oznaczający dla niektórych nienarodzonych wyrok śmierci: „§ 4. Nie popełnia przestępstwa określonego w § 3 lekarz, pielęgniarka lub położna, o ile przerwanie ciąży jest następstwem zastosowania procedury medycznej potrzebnej do uchylenia niebezpieczeństwa grożącego zdrowiu lub życiu kobiety ciężarnej lub gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkich i nieodwracalnych wad płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”.
To zapis niekonstytucyjny, bo wykładnię na temat tzw. przesłanki eugenicznej podał Trybunał Konstytucyjny w 2020 roku. To wówczas została ona usunięta z polskiego prawa.
W uzasadnieniu do projektu czytamy też, że: „Brzmienie proponowanych zmian w Kodeksie karnym pokrywa się z rozwiązaniami przyjętymi przez Komisję Nadzwyczajną do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży. Ich wypracowanie poprzedzało m.in. wysłuchanie publiczne z dnia 16 maja 2024 r. Proponowany kształt przepisów podczas prac w Komisji Nadzwyczajnej zyskał aprobatę Ministerstwa Sprawiedliwości”. Tyle tylko, iż podczas wspomnianego wysłuchania publicznego wybrzmiał mocny głos w obronie życia – jak widać, został on pominięty przez posłów projektodawców.
Środowiska pro-life nie zamierzają czekać bezczynnie na wynik decyzji polityków. Fundacja Życie i Rodzina ogłosiła, iż będzie we środę 6 listopada pod Sejmem – pod Pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego, by pokazać, iż nie ma zgody na dyktat aborterów. „Przyjdź w godzinach 12:00-16:00, zapal znicz dla zabijanych dzieci, powieś na ogrodzeniu buciki niemowlęce – symbol dzieci, którym odebrano życie poprzez aborcję” – zaprasza Fundacja i zachęca do modlitwy w intencji życia.
MA
Aborcja to ZŁO! Nie możemy stać bezczynnie wobec tej zbrodni [RAPORT PCH24.PL]