- o ile mówimy w kontekście doprowadzenia i zatrzymania Zbigniewa Ziobro, a on opowiada o arsenale broni, to znaczy, iż gdzieś w podtekście chce wywrzeć wrażenie na funkcjonariuszach, którzy będą realizowali zatrzymanie i doprowadzenie, może na sędziach, którzy jeszcze wtedy, gdy wypowiadał te słowa, nie podjęli decyzji odnośnie jego zatrzymania - kontynuowała.
- On później [...] bardzo tłumaczył się z tych swoich słów, iż on wcale nikogo nie straszył, bo koniec końców ktoś mu musiał podpowiedzieć, iż o ile on posiada pozwolenie na broń [...] powinien zachowywać się zgodnie z przepisami. I takie ostentacyjne mówienie o tym arsenale w określonym kontekście później może wywołać skutek, np. w postaci analizy przez policję tego, w jaki sposób wykonać tę czynność, to może jednak specjalna jednostka powinna dokonywać takiego zatrzymania, bo nie wiadomo, bo dzisiaj on opowiada, ale nie wiadomo, co zrobi - mówiła dalej.
- Może w tej sytuacji policja powinna również przeanalizować, czy pozwolenie na broń takiej osobie powinno przysługiwać - dodała.