"Mówię to z bólem i troską". Europosłanka KO o przegranej w wyborach

13 godzin temu
Jest pani europosłanką z Podkarpacia, dokładnie z gminy Cisna, jedynej w całym województwie, w której Rafał Trzaskowski wygrał z Karolem Nawrockim. Wszędzie indziej, w całym tym regionie, Nawrocki można adekwatnie powiedzieć, iż zmiażdżył Rafała Trzaskowskiego. Czy na tej podstawie można powiedzieć, iż wybory prezydenckie przegrywa się na Podkarpaciu? - z takim pytaniem Patryk Michalski, prowadzący program "Tłit", zwrócił się do swojego gościa europosłanki Koalicji Obywatelskiej Elżbiety Łukacijewskiej. - Od dawna mówię, iż Podkarpacie, Lubelszczyzna, cała Polska wschodnia jest bardzo istotna i bardzo ważna dla wielu, ale często pomijana - odparła europosłanka. - W poniedziałek na swoim profilu na Facebooku napisała pani "Nie będę pisała co jest przyczyną naszej porażki. Jestem ze wsi, nikt nie posłucha i nie słucha". To, co jest przyczyną tej porażki? - zapytał Michalski. - Na pewno w polityce dużo silniejszy głos wybrzmiewa od polityków z dużych miast, którzy nie do końca czują te emocje w małych miasteczkach i wsiach. Jednak gdy popatrzymy na liczbę wyborców, to gdy dodamy wsie i małe miasteczka, to mamy większość. Nie wygrywa się tylko wyborcami dużych miast czy aglomeracji - odparła Łukacijewska. - Po drugie, taka generalna zasada, nie da się nadrobić tej pracy, która nie została wykonana przez kilka lat. Nie da się jej nadrobić aktywnością podczas kampanii - dodała. Przypomniała, iż kilkukrotnie w wywiadach mówiła, iż Rafał Trzaskowski powinien pojawić się w miejscowościach Polski wschodniej, bo są tam możliwości zdobywania wyborców. - Niestety zdecydowano inaczej - mówiła Łukacijewska, przyznając, iż nie wie, jakie analizy i badania miał sztab. Dodała jednak, iż za każdym razem, gdy startowała w wyborach do PE i gdy PO robiła sondaże przed wyborami, zawsze wynikało z nich, iż na Podkarpaciu nikt z tego ugrupowania nie zdobędzie mandatu. - A ten mandat zawsze był. Więc oczywiście bycie wśród wyborców, bycie normalnym człowiekiem, tak, żeby oni poczuli, iż ten ich reprezentant jest, nie zadziera nosa, rozmawia z nimi i mogą się z nim utożsamiać, jest bardzo istotne, ale też bardzo ważne jest, aby wszystkie struktury miały plan i ten plan realizowały. Wydaje się, iż od wielu lat na Podkarpaciu szefostwo tego planu nie ma. Mówię to z bólem i z troską - stwierdziła europosłanka Elżbieta Łukacijewska.
Idź do oryginalnego materiału