- Nagranie jest przed kilkunastu lat, pewnie gdzieś w studiu mogła się pojawić flaga, która nie wiem nawet, czy jest banderowska - powiedział minister energii Miłosz Motyka, nawiązując do nagrania z udziałem jego żony, które w ostatnich dniach pojawiło się w sieci. - Natomiast jest to zorganizowana akcja hejtu, która ma na celu po prostu odczłowieczyć, zdehumanizować, zdelegitymizować mnie - podsumował.