
Pierwsze efekty odbudowy po powodzi zobaczymy za 2-3 lata. Np. w gminie Prudnik, która straty oszacowała na ponad 200 mln złotych, do tej pory najsprawniej przebiegają remonty w zakresie obiektów edukacyjnych oraz sportowych.
– Nie mieliśmy możliwości, aby w pełni skorzystać ze specustawy „popowodziowej”, dlatego działamy w ramach zwyczajnych procedur budowlanych, a to oznacza procedury, które wymagają czasu – potwierdza Grzegorz Zawiślak, burmistrz Prudnika. – Dlatego przetargi powinny zostać rozstrzygnięte w tym lub najpóźniej w przyszłym roku. Wtedy rzeczywiście w 2027 pojawić się mogą pierwsze poważniejsze efekty odbudowy po ubiegłorocznej powodzi. U nas zniszczonych zostało kilkanaście obiektów mostowych, ale ucierpiała także infrastruktura mieszkaniowa czy sportowa. Nie na wszystko mamy niezbędne środki zapowiadane przez rządzących – dopowiada włodarz.
Do tych pozytywnych wiadomości trzeba dodać, iż władze Prudnika pozyskały ponad 8 mln złotych na wykonanie budynku wielorodzinnego, czyli 16 mieszkań komunalnych. Lokale zaproponują tym, którzy po powodzi wciąż nie mogą wprowadzić się do własnych mieszkań. Taką funkcję będzie też spełniać część z 24 mieszkań w jednym z wyremontowanych już budynków – dodaje burmistrz.
Grzegorz Zawiślak:
Autor: AnK/SP