W PiS atmosfera gęstnieje z dnia na dzień, a walka o nominację prezydencką wchodzi w decydującą fazę. Mimo iż oficjalnie partia Jarosława Kaczyńskiego unika wskazania kandydata, Mateusz Morawiecki nie kryje swojej żądzy władzy. Były premier, ciągle kłamca, zamiast skupić się na politycznej jedności, konsekwentnie podkopuje pozycję swojego potencjalnego rywala – Przemysława Czarnka – i toruje sobie drogę do startu w wyborach prezydenckich.
Morawiecki, znany z wielu politycznych intryg, wykorzystuje każde dostępne narzędzie, by wzmocnić swoją pozycję. Kluczową rolę odgrywają w tym specjalnie zamawiane sondaże, które mają pokazywać jego „wysokie poparcie” w społeczeństwie. Dziennikarze widzą jednak, iż publikowane w ostatnich dniach badania wydają się idealnie skrojone pod narrację Morawieckiego – podkreślają jego rzekomą popularność i sugerują, iż to on jest w stanie przyciągnąć niezdecydowanych wyborców.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Przemysław Czarnek, który od miesięcy kreuje się na lojalnego żołnierza Kaczyńskiego i obrońcę „tradycyjnych wartości”, stał się celem subtelnych, ale konsekwentnych ataków. Z obozu Morawieckiego płyną sygnały, które mają osłabić Czarnka w oczach kierownictwa PiS.
– Były premier przedstawia siebie jako technokratę, który rozumie gospodarkę i potrafi rozmawiać z Zachodem, sugerując jednocześnie, iż Czarnek czy Nawrocki mogą być zbyt kontrowersyjni, by wygrać – mówi nam jeden z informatorów z PiS.
Zachowanie Morawieckiego pokazuje, iż w PiS nikt nie gra zespołowo. Każdy myśli o własnych interesach, a walka o prezydenturę tylko to uwypukla. Kaczyński się waha, bo jest człowiekiem, który nie potrafi podejmować decyzji a jeżeli je podejmuje to w ostatniej chwili. Słaby przywódca, marny strateg.