Morawiecki stara się jak może. Ale tej afery już się nie da przykryć

1 rok temu

Do końca rządów PiS zostało

{day} dni {hour} h : {min} m : {sec} s

W PiS panika. Na Nowogrodzkiej doskonale wiedzą o tym, iż afera wizowa oznacza dla Zjednoczonej Prawicy wyborczą klęskę. Dlatego robią co mogą, by całą aferę przykryć, zbagatelizować, bądź też zrzucić winę na… demokratyczną opozycję.

– Panie Tusk, naprawdę pan myśli, iż uda się panu to oszustwo? Czy to nie pan straszył Polskę konsekwencjami, czyli karami za nieprzyjmowanie niebezpiecznych, nielegalnych imigrantów? Pamiętamy dobrze, co pan mówił. Pamiętamy też, co mówili członkowie Platformy Obywatelskiej – stwierdził Morawiecki na nagraniu zamieszczony w mediach społecznościowych.

Po czym zaczął opowiadać, iż Tusk to „szkodnik”. I iż „stroi się w piórka tego, który chce dbać o bezpieczeństwo Polaków”.

Tyle tylko, iż taką „mową trawą” nie da się przykryć rzeczywistości. A ta jest po prostu taka, iż wysocy rangą urzędnicy jego rządu handlowali „na lewo” polskimi wizami.

Idź do oryginalnego materiału